Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lechia na celowniku UEFA. Kary za awanturę na trybunach w Gdańsku

UEFA nałożyła kary na Lechię za awanturę na trybunach podczas meczu I rundy kwalifikacji Ligi Konferencji z Akademiją Pandev w Gdańsku. Klub musi zapłacić 50 tysięcy euro, ale kara zamknięcia stadionu na jeden pucharowy mecz została zawieszona na dwa lata.
Lechia na celowniku UEFA. Kary za awanturę na trybunach w Gdańsku
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

W 6. minucie na sektor kibiców Lechii wpadła grupa, zamaskowanych napastników z pałkami, a nawet młotkiem. Rozpętała się bójka, sędzia przerwał mecz, a piłkarze musieli opuścić boisko. Wcześniej Flavio Paixao i Dusan Kuciak podbiegli do sektora, gdzie zrobiła się zadyma, próbując uspokoić sytuację. Zdezorientowani kibice czekali na wznowienie meczu, ale to nie nastąpiło tak szybko jakby tego chcieli. Przerwa w meczu trwała ponad 40 minut, a delegat UEFA zapowiedział, że jeszcze jedna taka sytuacja, a mecz zakończony walkowerem dla gości z Macedonii.

Awantura zakończyła się ranami odniesionymi przez cztery osoby. Czterech uczestników tych zajść zostało zatrzymanych przez policję. Grozi im do 8 lat więzienia. Mecz na szczęście udało się dokończyć, Lechia wygrała go 4:1, a w czwartek w Skopje, po raz drugi, pokonała wicemistrzów Macedonii Północnej 2:1 i awansowała do II rundy kwalifikacji Ligi Konferencji. To miało znaczenie w perspektywie kar, których nie udało się klubowi z Gdańska uniknąć. UEFA zdecydowała, że Lechia będzie musiała zapłacić 50 tysięcy euro kary i rozegrać jeden pucharowy mecz pod auspicjami UEFA bez publiczności, z tym że ta kara jest zawieszona na dwa lata. O wysokości kary zdecydował fakt, że to było pierwsze tego typu zdarzenie na trybunach gdańskiego stadionu podczas europejskich rozgrywek. Dla klubu i prawdziwych kibiców Lechii olbrzymie znaczenie ma fakt, że rewanżowy mecz II rundy, w której biało-zieloni zmierzą się z Rapidem Wiedeń, Lechia rozegra w Gdańsku i będą mogli go zobaczyć wszyscy chętni. W sytuacji, gdyby doszło na trybunach w Gdańsku po podobnych, a nawet mniejszych np. pirotechnicznych, incydentów, kara zamknięcia stadionu zostanie od razu odwieszona.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mecz Lechia Gdańsk - Akademija Pandew. Bijatyka na trybunach!

Mecz z Rapidem Wiedeń na Polsat Plus Arenie Gdańsk zapowiada się atrakcyjniej niż spotkanie z Macedończykami, bo to dużo silniejszy rywal. To spotkanie jest zaplanowane na 28 lipca na godz. 19.45. Klub informuje, że można już kupować bilety na to spotkanie. Zanim jednak do niego dojdzie 21 lipca w Wiedniu Lechia będzie musiała stawić czoła Rapidowi w pierwszym meczu II rundy kwalifikacji LK. Sprawdzianem mocy drużyny trenera Tomasza Kaczmarka przed rywalizacją z austriackim zespołem będzie niedzielna inauguracja sezonu w PKO Ekstraklasie. Tego dnia o godz. 15 w Płocku Lechia zmierzy się z miejscową Wisłą.

Na przedmeczowej konferencji prasowej obok trenera Lechii Tomasza Kaczmarka był pomocnik drużyny z Gdańska Jakub Kałuziński.

- Każdy piłkarz chce grać w jak największej ilości meczów i zawsze. Jak będzie okazja, żeby zagrać z Wisłą, to na pewno dam z siebie wszystko. […] Przed nami następne mecze i fajnie, że było dużo dobrych akcji w dwumeczu z Akademiją, ale ja skupiam się już teraz na tym, co przed nami – na następnym meczu – powiedział Kałuziński.

ZOBACZ TEŻ: Po zadymie na meczu Lechii Gdańsk 4 mężczyzn w rękach policji

Lechia przed sezonem wygrała sparing w Wisłą Płock 6:3. – Sparing z Wisłą miał dla nas wartość. Znamy zawodników Wisły Płock, ale tam jest teraz nowy trener, który całkowicie inaczej gra w piłkę. Sparing dał nam poczucie tego, na co powinniśmy się przygotować. My grając ten mecz kontrolny, nie chcieliśmy odsłaniać wszystkich naszych kart. Robiliśmy dużo rotacji i graliśmy w innym systemie. Wisła Płock ostatni sezon skończyła na szóstym miejscu, ale w tym sezonie może to być zespół, który zechce zaatakować pierwszą piątkę - dodał Tomasz Kaczmarek.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama