Poniedziałkowym wieczorem, 6 grudnia w Lęborku dyżurny miejscowej komendy policji otrzymał zgłoszenie o 31-letnim mężczyźnie, który biega po klatce schodowej budynku z długą maczetą w ręku i grozi mieszkańcom pozbawieniem życia. Awanturnik był agresywny i pobudzony, prawdopodobnie pod wpływem środków odurzających. Na miejsce natychmiast udali się policjanci.
Szybko ustalono, że nikt, na szczęście, nie został poszkodowany, wszyscy mieszkańcy bezpiecznie opuścili budynek, natomiast agresywny mężczyzna zabarykadował się ze swoją maczetą na strychu. Nie reagował na wezwania policjantów, by wyszedł na zewnątrz i porzucił broń. Wręcz przeciwnie, jego agresja narastała, wychylał się przez okno, grożąc swoją maczetą. Rzucał też przedmiotami, jakie znajdowały się na strychu.
Mężczyzna groził ludziom maczetą. Został zatrzymany
Teren przyległy do budynku został odgrodzony, na miejsce przybyli policyjni negocjatorzy. Przez dwie godziny prowadzili oni rozmowę z mężczyzną. Chodziło o to, by rozładować jego agresję, a także zapobiec samookaleczeniu. Rozmowy przyniosły nawiązanie dialogu z 31-latkiem, policyjni negocjatorzy zyskali pewne jego zaufanie. Prowadzili takie działania do chwili przybycia funkcjonariuszy Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji KWP w Gdańsku.
Antyterroryści z użyciem siły weszli na strych i obezwładnili mężczyznę. Został przewieziony do szpitala, skąd, po badaniu lekarskim, trafił do policyjnej celi.
Na miejscu zabezpieczono m.in. maczetę. Prawdopodobnie zatrzymany mężczyzna usłyszy zarzuty narażenia innych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu kara 3 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze