W trakcie kontroli wydmuchała promile. Tłumaczyła, że wypiła... syrop na kaszel

Wszystko działo się rankiem w niedzielę, 23 marca na Alei Niepodległości w Sopocie. Patrol drogówki zatrzymał do kontroli samochód osobowy volkswagen, za którego kierownicą siedziała 53-letnia kobieta. Poddali ją badaniu testerem, który wykazał obecność alkoholu w organizmie. Przeprowadzono więc bardziej szczegółowe badanie alkomatem, które dało wynik 0,45 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Według przepisów to stan po użyciu alkoholu. Mieszkanka Gdańska wyjaśniała, że 10 minut wcześniej wypiła syrop na kaszel, stąd obecność alkoholu. Z czasem wykonano kolejne badania, które przyniosły podobne wyniki.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zblewo: Pijana kobieta wjechała samochodem w dystrybutor paliwa

W tej sytuacji policjanci udaremnili kobiecie dalszą jazdę, w systemie elektronicznym zatrzymali uprawnienia do prowadzenia pojazdów. Na żądanie kierującej wykonano też pobranie krwi do dalszych badań. To nie koniec sprawy - skontrolowanie danych personalnych gdańszczanki wykazało, że jest poszukiwana przez wymiar sprawiedliwości, ponieważ zgodnie z wyrokiem Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ powinna odbyć karę jednego roku pozbawienia wolności za przestępstwo kradzieży z włamaniem do lokalu. 

Kobieta została zatrzymana, w poniedziałek przewieziona do aresztu śledczego dla odbycia zasądzonego wyroku. Poniesie ponadto konsekwencje karne za kierowanie samochodem po użyciu alkoholu - przedstawiono jej taki zarzut i odpowie za to przed sądem. Jazda autem po użyciu alkoholu to wykroczenie, za które grozi kara aresztu albo grzywny nie niższej niż 2500 złotych, ponadto sąd orzeka zakaz prowadzenia pojazdów.