Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, na miejscu zdarzenia zostały wykonane wszelkie niezbędne czynności dochodzeniowo-śledcze. W toku czynności zabezpieczone zostały ślady i przedmioty, które mogły mieć związek z powstaniem zarzewia ognia. Wszystkie zabezpieczone w tym zakresie dowody zostały poddane odrębnym oględzinom, a następnie zostały przekazane powołanym w śledztwie biegłym.
- Teren ten dziś o godzinie 9:20 został przekazany właścicielowi, który został zobowiązany do jego właściwego zabezpieczenia i poinformowaniu o rozpoczęciu prac rozbiórkowych, co może być przydatne przy ewentualnym uzupełnieniu oględzin - poinformowała na swoich mediach społecznościowych Pomorska Policja.
Przez kilkanaście dni w trakcie oględzin pracowało kilka zespołów, które złożone były z prokuratorów, policjantów, techników, strażaków i biegłych. Wszystko odbywało się pod czujnym okiem prokuratury i zespołów procesowych z wydziału dochodzeniowo-śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku oraz komend miejskich garnizonu pomorskiego.
W trakcie działań nie brakowało plotek. Jedna z nich głosiła, że na terenie hali mogło funkcjonować laboratorium do produkcji narkotyków. Był to jeden z tropów, ale wciąż nie został on ani potwierdzony, ani zdementowany.
- Równolegle z dotychczasowymi oględzinami prowadzone były także inne czynności procesowe, w trakcie których m.in. zabezpieczona została dokumentacja niezbędna do wyjaśnienia przyczyn powstania i rozmiarów pożaru, zabezpieczono monitoring, a także przesłuchiwani byli świadkowie, w tym pokrzywdzeni - mówi prok. Mariusz Duszyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Duszyński dodaje, że śledztwo pozostaje w toku, a podstawowym celem przeprowadzonych czynności oględzin pogorzeliska było ustalenie przyczyn i ewentualnych sprawców pożaru. Policjanci i prokuratorzy nadal pracują nad sprawą. W toku prowadzonego postępowania rozważane są różnorodne wersje śledcze, które podlegają bieżącej weryfikacji.
Napisz komentarz
Komentarze