– Zawsze mogliśmy na niego liczyć – bez taryfy ulgowej gnał przez zaspy, kałuże, wertepy, w najdalsze zakątki wiosek, miast, pól i lasów. Przewoził zwierzęta ranne, chore, uratowane ze złych warunków i porzucone… Nigdy nas nie zawiódł. Niestety, do czasu – wyjaśniają pracownicy schroniska.
Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Tczewie potrzebuje pomocy. Zepsuł się samochód
Aktualnie w tczewskim schronisku przebywa tylko około 200 psów. Do tego jeszcze coraz liczniejsza grupa kotów: dorosłych i kociąt.
– Awaria unieruchomiła nasze schroniskowe auto, a my nie mamy środków na jego naprawę – wyjaśniają pracownicy schroniska. – Lista usterek jest długa: amortyzatory, hamulce, rozrząd, filtry, olej, pompa wody i wiele innych części. Łączny koszt to 4800 zł – kwota, która zwaliła nas z nóg. Jest to koszt zakupu części, bo robociznę zaprzyjaźniony warsztat dorzuci od siebie.

Zważywszy, że to już kilkunastoletni samochód, fakt, że ulega on coraz częściej awariom, raczej nie dziwi. Przydałby się nowy, ale na to schronisko nie ma pieniędzy.
Nasza sytuacja finansowa jest, mówiąc wprost, słaba – ogromne faktury za leczenie zwierząt, rosnące koszty diagnostyki, nieustanne podwyżki prądu, wody… Dlatego z całego serca prosimy o wsparcie! Ten samochód to nie tylko środek transportu – to ratunek dla bezdomnych zwierząt! Każda złotówka to krok do powrotu na drogę ratunku!
Joanna Sobaszkiewicz / kierownik OTOZ Animals w Tczewie
Link do zbiórki TUTAJ.
.jpg)
Jak pomóc schronisku dla bezdomnych zwierząt w Tczewie?
OTOZ Animals schronisko w Tczewie przejęło dokładnie w samo południe 31.12.2007 roku. W tym czasie przebywały tam 43 psy.
Średnia wieku bezdomnych psów w tczewskim schronisku jest bardzo wysoka, mieszka w nim dużo zwierząt 10-12 letnich. Większość czworonogów jest przyjaźnie nastawiona do ludzi, po zachowaniu niektórych z nich można jednak sądzić, że miały jak dotąd nie najlepszy kontakt z człowiekiem.

Placówka bardzo potrzebuje pomocy. Przydałoby się więcej:
- koców,
- misek metalowych,
- dużych bud,
- a także karmy, w puszkach oraz suchej,
- ryżu,
- jak również makaronu.
Najbardziej jednak w schronisku potrzeba osób chcących zaadoptować jego podopiecznych. Brakuje także wolontariuszy. W akcje pomocowe włączają się szkoły, ale to nie rozwiązuje trudnej sytuacji.
Napisz komentarz
Komentarze