Dwa wysunięte w morze falochrony, zabezpieczające wejście do portu w Ustce, zakończone charakterystycznymi główkami ze światłami nawigacyjnymi, to miejsce chętnie wybierane przez spacerowiczów szukających morskiego, świeżego powietrza. W ostatnią niedzielę na usteckiej plaży pojawiło się bardzo wiele osób, choć aura nie była wciąż zachęcająca. Spacer brzegiem morza jest jednak znakomitą formą odpoczynku i rekreacji.
Gorzej, że nie brakowało ludzi, wchodzących na zamkniętą dla ruchu część wspomnianego falochronu. Po niedawnej tzw. cofce, kiedy silne sztormowe fale spowodowały wiele uszkodzeń nawierzchni trasy na falochronie, wstęp został zamknięty ze względów bezpieczeństwa. Barierki nigdy nie okazują się stuprocentowo szczelne, tak też stało się tym razem. Warto jednak pamiętać, że to bardzo ryzykowne. Nawet w dobrych warunkach na falochronie ustawione są znaki ostrzegające przed zagrożeniem wpadnięcia do kanału wejściowego. Na ratunek może być za późno.
Napisz komentarz
Komentarze