Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Bez aplikacji ani rusz. O tym, jak apki pomagają docierać do klientów

Aplikacja mobilna to dziś podstawa dla niemal każdej firmy. I to bez względu na branże. W związku z tym, że już od lat cały świat nosimy w kieszeni, dużo łatwiej jest nam klikać w ikonki, niż wpisywać konkretne adresy domen. Aplikacje pomagają załatwiać sprawy, ale też robić zakupy. O tym, jak istotne są apki w branży modowej najlepiej wiedzą Silky Coders, którzy odpowiadają za tworzenie ich w ramach Grupy LPP m.in. dla marek takich jak Sinsay, Reserved czy Mohito.
LPP
Silky Coders to potężna firma zatrudniająca ponad 700 ekspertów. Ich zadaniem jest tworzenie zaawansowanych rozwiązań technologicznych

Autor: LPP

– Klienci spędzają w internecie za pośrednictwem smartfonów coraz więcej czasu. Dziś jest to średnio ponad trzy godziny dziennie – dlatego staramy się za nimi podążać. Projektując aplikacje, musimy mieć z tyłu głowy tę wiedzę i pamiętać, że aktualnie rywalizujemy o ich uwagę już nie tylko z innymi sklepami internetowymi, ale także z mediami społecznościowymi – mówi Mikołaj Wezdecki, prezes Silky Coders.

Silky Coders to polska firma technologiczna, będąca częścią Grupy Kapitałowej LPP. Założona w 2021 roku w Gdańsku, specjalizuje się w udoskonalaniu oprogramowania oraz projektowaniu produktów informatycznych, które wspierają cyfrową transformację marek odzieżowych LPP: Reserved, Cropp, Mohito, House i Sinsay.

Jak informuje LPP, Silky Coders pełni rolę technologicznego fundamentu spółki, dostarczając rozwiązania IT wspierające rozwój sprzedaży omnichannelowej, optymalizację logistyki oraz efektywność pracy wewnątrz Grupy. Dzięki wdrażaniu innowacyjnych narzędzi firma przyczynia się do wzrostu konkurencyjności marek należących do Grupy.

Podobnie jak spółka LPP Logistics, Silky Coders wywodzi się z wcześniejszego działu funkcjonującego w ramach LPP – w tym przypadku IT. Ta zmiana wynikała z konieczności odpowiedzi na rosnące potrzeby w zakresie usług cyfrowych, a także w związku ze zmieniającymi się oczekiwaniami w branży technologicznej. – W kwietniu 2021 roku ówczesny dział IT, liczący 400 osób, stał się odrębną organizacją, zachowując silne powiązania ze spółką-matką, ale zyskując strukturę odpowiadającą dynamicznemu środowisku sektora technologicznego – słyszymy w LPP.

Klienci spędzają w internecie za pośrednictwem smartfonów średnio ponad trzy godziny dziennie (fot. mat. LPP)

W tej chwili Silky Coders to potężna firma zatrudniająca ponad 700 ekspertów. Ich zadaniem jest tworzenie zaawansowanych rozwiązań technologicznych, które nie tylko usprawni pracę zatrudnionym w ramach całej Grupy, ale też ułatwi dokonywanie zakupów milionom klientów, którzy nabywają towary marek LPP dostępne już w 40 krajach.

– Zależy nam, aby cały kontent naszych aplikacji mobilnych był mocno spersonalizowany pod konkretnego klienta. Jest to aspekt typowo sprzedażowy oparty na danych uzyskanych z analizy wykorzystującej algorytmy sztucznej inteligencji – tłumaczy Mikołaj Wezdecki.

Biorąc pod uwagę ambitne plany i stałą ekspansję, nie dziwi fakt, że LPP tak mocno stawia na rozwój aplikacji mobilnych dla swoich marek. Już teraz sprzedaż internetowa stanowi 26,7 procent przychodów, a gdy spojrzymy na rezultaty tzw. m-commerce czyli sprzedaży zrealizowanej za pośrednictwem telefonów, wyniki wyglądają jeszcze lepiej. 

Na rynkach, gdzie dostępna była aplikacja Sinsay, wygenerowała ona średnio 70 procent sprzedaży online, natomiast w przypadku Reserved było to 55 procent. Tak dobre wyniki skłoniły LPP do dalszego rozwoju kanału mobilnego. W listopadzie 2023 roku spółka uruchomiła aplikację Mohito, która cieszy się dużą popularnością w Polsce i Rumunii. Z kolei, w październiku 2024 roku, swoje apki otrzymały także marki Cropp i House. Do tej pory aplikacje wszystkich marek pobrano niemal 37 milionów razy. 

– Aplikacja mobilna Cropp skierowana jest do naszej głównej grupy docelowej – młodych osób, które cenią streetwearowy styl, a także szybki i intuicyjny dostęp do oferty. Zależało nam na stworzeniu narzędzia, które nie tylko ułatwi zakupy, ale także zwiększy zaangażowanie klientów poprzez funkcje interaktywne i grywalizację. Wprowadzamy więcej luzu do komunikacji z klientem, stawiamy na interaktywność i doceniamy zaangażowanie za pomocą personalizowanych kodów rabatowych. Stawiamy na budowanie społeczności wokół aplikacji, gdzie klienci będą się wzajemnie inspirować – komentuje Ewa Gregorczyk, Omnichannel Director w LPP.

Silky Coders, tworząc aplikacje mobilne, koncentruje się przede wszystkim na ich funkcjonalności. Mają one przede wszystkim zapewnić łatwy dostęp do oferty i szybki proces zakupowy. Programiści spółki ściśle współpracują z brandami, aby jak najlepiej poznać klientów – to pozwala zadbać o najwyższy poziom user experience oraz dostosować technologie do ich oczekiwań. Już w fazie planowania i projektowania kładziony jest nacisk na łatwość obsługi, przejrzysty design i szybkie działanie.

Równie istotne jest to, że aplikacje mobilne są dla Grupy łącznikiem pomiędzy sprzedażą stacjonarną a internetową. Z tego też powodu LPP zależało, aby każda jej marka dysponowała tym narzędziem.

Programiści spółki ściśle współpracują z brandami, aby jak najlepiej poznać klientów (fot. mat. LPP)

Jak wyjaśnia Mikołaj Wezdecki, prezes Silky Coders, nastąpiła duża zmianę roli e-commerce w ciągu kilku lat. Sieci stacjonarne w LPP mocno przyczyniły się do rozwoju kanału internetowego, m.in. wypromowały aplikacje mobilne, a przez to także obsługę zamówień i zwrotów, których realizacja możliwa jest właśnie za pośrednictwem tego narzędzia.

– Do tej pory korzyści płynęły przede wszystkim w jednym kierunku, więc teraz przyszedł czas na to, by e-commerce się zrewanżował i stał się aktywatorem ruchu w sklepach stacjonarnych. To jeden z naszych priorytetów na 2025 r. Pracujemy m.in. nad nowymi funkcjonalnościami w aplikacjach mobilnych, które będą wspierały efekt ROPO – tłumaczy Wezdecki. ROPO, czyli research online, purchase offline – sprawdź w sieci, kup w sklepie.

Każda aplikacja, która wychodzi spod rąk Silky Coders ma kilka etapów życia – od planowania po aktualizacje. Jak to wygląda krok po kroku?

  • Planowanie i analiza: na tym etapie określa się priorytety i cele aplikacji, czyli do czego ma służyć, jak ma wyglądać, jakie ma mieć funkcje i kto będzie z niej korzystać. 
  • Projektowanie (UX/UI) i prototypowanie: tutaj rozpoczyna się praca nad wyglądem oraz tym, jak użytkownicy będą korzystać z aplikacji. Powstaje prototyp, który jest przekazywany użytkownikom testowym.
  • Programowanie: programiści zaczynają pisać kody, pracują nad funkcjonalnością aplikacji, aby działała zgodnie z projektem. Robią to „po kawałku”, aby na bieżąco weryfikować aktualności założeń i poprawności zrozumienia założeń przez programistów.
  • Testowanie: sprawdzane są prawidłowość działania, stabilność oraz wygoda obsługi. Robi się to na różnych urządzeniach, aby mieć pewność, że aplikacja będzie działać na każdym modelu telefonu i w każdym systemie operacyjnym. Dodatkowo część zaufanych klientów dostaje aplikację przedpremierowo i korzysta w pełni z jej funkcji, zanim trafi ona do oficjalnej dystrybucji. Takie testy służą dodatkowej weryfikacji i zapewnieniu, że na żadnym etapie produkcji, nie umknęły uwadze jakiekolwiek niedociągnięcia.
  • Wdrożenie: po zakończeniu fazy testowej, apka trafia do sklepów App Store i Google Play. Jest gotowa do pobrania.
  • Monitorowanie i aktualizacje: kiedy aplikacja jest już na rynku, cały czas jest monitorowana pod kątem ewentualnych błędów i poziomu zadowolenia użytkowników. Dzięki temu regularnie są wprowadzane aktualizacje, dodawane nowe funkcje i korygowane błędy.

Rola aplikacji mobilnych w biznesie jest nie do przecenienia. To świetny kanał nie tylko sprzedażowy, ale także do bezpośredniej komunikacji z klientem. Może nawet nie zwracamy na to specjalnie uwagi, ponieważ w wielu przypadkach działamy mechanicznie, jednak jeśli pochylimy się nad niektórymi apkami, zauważymy, że kryją one zdecydowanie więcej niż swoją główną funkcję.

– Korzyści płynące z aplikacji mobilnych są bezdyskusyjne, a powracalność posługujących się nimi klientów jest znacznie wyższa niż w przypadku innych kanałów. Dzięki temu ponosimy mniejsze nakłady na marketing. Klienci w naturalny sposób sami do nich sięgają, bo widzą w tym ewidentne korzyści dla siebie, a my zyskujemy dodatkową przestrzeń do komunikacji poprzez notyfikacje „push” – zauważa Mikołaj Wezdecki.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama