Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Chojnice. Burmistrz Arseniusz Finster chce ścigać radnego, bo ten powiedział, że siedzi on "w kieszeni wielkiego biznesu"

Burmistrz Chojnic Arseniusz Finster złożył w Prokuraturze Rejonowej w Chojnicach wniosek o wszczęcie postępowania wobec opozycyjnego radnego Kamila Kaczmarka. Burmistrz zarzuca swojemu oponentowi, iż ten nie zgłosił organom ścigania dowodów jego korupcji. A zdaniem Finstera takie mieć powinien, mówiąc, że „burmistrz siedzi w kieszeni wielkiego biznesu". Jak obaj panowie komentują tę sprawę?
Arseniusz Finster
Czy burmistrz Chojnic "siedzi w kieszeni wielkiego biznesu"? O to stwierdzenie włodarz pozwał radnego Kamila Kaczmarka.

Autor: Olek Knitter | Zawsze Pomorze

Burmistrz Chojnic Arseniusz Finster tuż przed świętami Bożego Narodzenia zwrócił się do Prokuratury Rejonowej w Chojnicach z wnioskiem o wszczęcie postępowania wobec radnego Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości w chojnickiej Radzie Miejskiej. Zdaniem burmistrza Kamil Kaczmarek, bo o nim mowa, na nagranym filmie opublikowanym na Facebooku stwierdził, iż „burmistrz Chojnic siedzi w kieszeni wielkiego biznesu”. A to według Finstera oznacza tylko to jedno, że podejmuje on decyzje korzystne dla chojnickich biznesmenów, otrzymując w zamian korzyści finansowe. I dlatego Finster uważa, że skoro radny Kamil Kaczmarek ma wiedzę w tym zakresie, to powinien podzielić się nią z organami ścigania. 

- Jako burmistrz Chojnic mam uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa przez radnego Rady Miejskiej w Chojnicach Kamila Kaczmarka polegającego na nie powiadomieniu przez niego, jako funkcjonariusza publicznego, organów ścigania o posiadanej przez niego wiedzy dotyczącej popełnienia przestępstwa płatnej protekcji przeze mnie jako burmistrza Chojnic - mówi Arseniusz Finster. 

Burmistrz podkreśla, że ma czyste sumienie, więc takich oskarżeń nie może odpuścić.

- Za swoje słowa musimy odpowiadać. Jeżeli słyszę od kogoś, że siedzę w kieszeni wielkiego biznesu, czyli że jako burmistrz podejmuję decyzje korzystne dla tegoż biznesu mając z tego faktu korzyść finansową, to nie mogę tego zostawić bez echa. Jeżeli ktoś takie słowa rzuca w moją stronę, to ja chronię swoje dobra osobiste. I mam prawo taki wniosek złożyć. Jeżeli będziemy siebie nawzajem w taki sposób oskarżać i to zostanie bez reakcji, to będziemy mieli za chwilę u nas taki klimat jaki jest w Sejmie. Ale ja nie chcę tego w Chojnicach i nie chcę w tym uczestniczyć. Więc jeśli ktoś coś wie, ma jakąś wiedzę lub jakieś dowody, to proszę, niech je wyjmie na stół – mówi Arseniusz Finster.

Co o tym ruchu burmistrza sądzi radny Kamil Kaczmarek?

- Burmistrz kolejny raz przeinacza moje słowa i manipuluje faktami, żeby pogmatwać sprawę. Działania na szkodę mieszkańców i podporządkowane konkretnym biznesmenom są oczywiste i dalej będę o nich głośno mówił. Słabe burmistrzowanie nie zmusza mnie do składania zawiadomienia do policji, czy prokuratury. Zmusza mnie do informowania mieszkańców – mówi radny Kamil Kaczmarek.

Radny Kamil Kaczmarek podczas konferencji w sprawie sprzedaży przez miasto budynku po byłym banku PKO. Fot. Olek Knitter | Zawsze Pomorze

I dodaje: 

- Brak zaangażowania, chorobliwy narcyzm, buta, manipulacja i niekompetencja w działaniach władz samorządowych nie są niestety karalne. Jak pojawią się w kodeksie karnym, będę miał obowiązek złożyć zawiadomienie na burmistrza i to zrobię. 

Co więc dokładnie powiedział radny Kamil Kaczmarek w filmie zatytułowanym „Kto zarobi na sprzedaży PKO” opublikowanym 12 grudnia na Facebooku „Strona Miejska – Chojnice”? Radny komentuje w nim dawną sprzedaż przez miasto (mając na myśli burmistrza) budynku po byłym szpitalu, w którym teraz wynajmuje pomieszczenia pod miejskie instytucje czy wydziały ratusza oraz plany sprzedaży budynku po byłym banku, który miasto kupiło do spółki z powiatem i gminą Chojnice (za 1,5 mln zł) na adaptację pod Warsztatu Terapii Zajęciowej. Plany te nie wypaliły i teraz burmistrz promuje ideę sprzedaży tego budynku (podobno są już zainteresowani jego kupnem).

W swoim filmie, opierając się na niedawnej budowie budynku w niedalekim Parchowie, radny Kamil Kaczmarek powiedział, że: 

- Kalkulacja spokojnie może założyć, że budynek PKO moglibyśmy postawić za nie więcej niż 7 mln zł. Taka inwestycja mogłaby się więc w całości spłacić w ciągu 10 lat. Nie tylko zyskujemy powierzchnię, która zaspokoi nasze żywotne potrzeby jako miasta, ale także zyskujemy ekonomicznie, bo zamiast płacić za wynajem spłacamy koszty adaptacji budynku. Z biznesowego czy też społecznego punktu widzenia mieszkańców jest to jedyna słuszna decyzja. Tylko burmistrz, który siedzi w kieszeni wielkiego biznesu mógłby podjąć inną decyzję, szczególnie nie przeprowadzając drobiazgowej kalkulacji kosztów i korzyści zarówno dla budżetu, jak i społeczności, którą pan burmistrz powinien reprezentować – powiedział Kamil Kaczmarek. 

Obie strony uważają, że mają rację, a sprawie przyjrzy się teraz Prokuratura Rejonowa w Chojnicach. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze