Myśliwce F-35 to jedne z najbardziej zaawansowanych wielozadaniowych samolotów bojowych na świecie. Aby je pilotować, polscy piloci muszą mieć wcześniej certyfikat ukończenia kursów na M-346, szkolnym odrzutowcu Polskich Sił Zbrojnych. Pierwszą kobietą, która tego w polskim wojsku dokonała jest 24-letnia gdynianka, podporucznik Aleksandra.
O swoich doświadczenia opowiadała podczas spotkania z uczniami III LO w Gdynia, które sama ukończyła kilka lat temu.
- Mówiła między innymi o tym, jak bardzo ważne było podczas nauki w III LO oraz studiowania w dęblińskiej Szkole Orląt umiejętne zarządzanie czasem, a także łączenie nauki ze sportem – przekazuje Wiesław Kosakowski, dyrektor III LO w Gdyni. - Przedstawiła też naszym uczniom zasady rekrutacji do Lotniczej Akademii Wojskowej oraz program studiowania na tej uczelni.
CZYTAJ TEŻ: Kobiety zarabiają mniej niż mężczyźni. Powody wciąż te same
Do Dęblina zamiast do Arizony
Początkowo planowała studia w USA – zakwalifikowała się już nawet na kierunek związany z inżynierią kosmiczną na Uniwersytet w Arizonie. Jednak zdecydowała się na studia w szkole wojskowej w Dęblinie. Jak mówiła dla portalu defence24.pl – zainspirowało ją spotkanie z gen. Mirosławem Hermaszewskim, jedynym Polakiem, który poleciał w kosmos.
Podczas szkolenia w Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie oprócz wiedzy i umiejętności, trzeba wykazać się wyjątkową wytrzymałością fizyczną - w takich samolotach piloci są szczególnie narażeni na przeciążenia. Podporucznik Aleksandra nie ma z tym problemu – uprawia wyczynowo sport, ma czarny pas w karate i bierze udział w półmaratonach i maratonach.
- To niesamowite uczucie. Z jednej strony to ogromny przywilej, z drugiej spora presja i odpowiedzialność - mówiła Aleksandra po pierwszym locie w rozmowie z defence24.pl. - Najbardziej zapadł mi w pamięć moment startu i wejście silnika na moc startową. Zaskoczyła mnie szybkość tego, co się dzieje, ile rzeczy trzeba wykonać oraz zwinność samolotu i to, jak płynnie można nim manewrować. Miałam ogromną chęć, żeby kolejnego dnia ponownie wsiąść do tej maszyny.
Obecnie podporucznik Aleksandra jest pilotem wojskowym i pełni służbę w jednej z jednostek. - Na ten moment największym lotniczym marzeniem jest latanie na F-35 – mówi.
Pierwszy egzemplarz tego samolotu został już przekazany Polsce. Nasi piloci szkolenie przejdą w bazie Ebbing w Arkansas w USA.
Szkolenia w Lotniczej Akademii Wojskowej
Studenci V roku Lotniczej Akademii Wojskowej szkolą się na samolotach odrzutowych, transportowych i śmigłowcach. Poznają podstawy nowoczesnej taktyki, wykorzystania uzbrojenia oraz uczą się działać w skomplikowanym środowisku bojowym.
PRZECZYTAJ TEŻ: Szkoleniowy lot dwóch myśliwców z Malborka zamienił się w misję alarmową
Pierwsza część praktyk to szkolenie naziemne, które składa się z bloku zajęć teoretycznych, treningów w kabinie samolotu oraz 10 sesji na symulatorach lotów. Po zdaniu egzaminu z tego etapu studenci przechodzą szkolenie praktyczne w powietrzu – cykl treningów i przygotowań do lotów oraz opanowują technikę startów i lądowań. Potem zdobywają nowe umiejętności w wykonywaniu operacji lotniczych w lotach z widocznością (VFR) oraz według wskazań przyrządów (IFR), a także w wykonywaniu lotów taktycznych i lotów w ugrupowaniach.
Samolot M-346 Bielik
To dwusilnikowy szkoleniowy samolot odrzutowy. Zaprojektowany został przez włoską spółkę Leonardo. Pierwsze egzemplarze trafiły do Dęblina w 2017 roku. Wyposażony w nowoczesne systemy awioniki i symulacje umożliwia szkolenie w warunkach odzwierciedlających te bojowe. Dzięki posiadanym przez nasze lotnictwo certyfikatom absolwenci kursów na M-346 mogą następnie się szkolić na maszynach F-16 i F-35.
Samolot F-35
W polskiej wersji będą nazywać się Husarz. Pełna nazwa to Lockheed Martin F-35 Lightning II. Są to nowoczesne wielozadaniowe samoloty o zmniejszonej wykrywalności. Mogą rozwijać prędkość do 1,8 Ma (ok. 2250 km/h). Do Polski mają trafić 32 egzemplarze.
Napisz komentarz
Komentarze