Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Lechia pod kroplówką, Arka pod presją powrotu do ekstraklasy. Pomorze coraz słabsze w ligach piłkarskich

Na czterech ligowych poziomach pomorska piłka nożna ma tylko sześciu przedstawicieli. Jedna drużyna w ekstraklasie, jedna w pierwszej lidze, jedna w drugiej i trzy w trzeciej lidze. Kiepsko wyglądamy na tle innych. A może być jeszcze gorzej. Lechia Gdańsk walczy o utrzymanie w ekstraklasie, Arka Gdynia próbuje do niej wrócić.
Lechia Gdańsk
Lechię na wiosnę czeka walka o organizacyjne przetrwanie i sportowe utrzymanie się w ekstraklasie

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Lechia – niestabilna codzienność

Sezon 2024/25 na Pomorzu nie wygląda na taki, który pozwalałby chwalić się dorobkiem i aspiracjami naszych drużyn. Mówiąc bez ogródek – jest źle. Patrząc na ilość naszych zespołów piłkarskich i jakość ich gry na szczeblach centralnych (ekstraklasa, I i II liga) oraz poziomie międzywojewódzkim (III liga) nie mamy argumentów wobec innych regionów w Polsce. 

Zacznijmy od najwyższego poziomu, czyli ekstraklasy. Jeszcze na wiosnę ub. roku nie mieliśmy tam jako województwo żadnego przedstawiciela. To tym bardziej smutne, że nieprzerwana od 2008 roku obecność Lechii na tym poziomie, przyzwyczaiła kibiców do regularnego oglądania meczów na tym szczeblu. A wiadomo, że do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja. Biało-zieloni wywalczyli w maju 2024 roku awans do PKO BP Ekstraklasy, dając jednocześnie nadzieję na to, że nie będzie to krótki, sezonowy, epizod. Lechia zanim wystartowała w Betclic 1 Lidze miała ogromne problemy organizacyjne, ale udało się je rozwiązać. Na tamte rozgrywki starczyło pieniędzy, ale po awansie stare problemy wróciły i to ze zdwojona siłą. Potrzeby w ekstraklasie są większe, stąd kłopoty Lechii zaczęły się zaraz po rozpoczęciu nowego sezonu. Ciągłe zaległości w wypłatach nie tylko dla piłkarzy klubu, ale także innych pracowników Lechii, ich odejścia, szukanie pieniędzy, częściowe spłaty długów, wprowadzenie nadzoru licencyjnego, żonglowanie uspakajającymi komunikatami... To już codzienność Lechii, jej kibiców i te same drwiące uśmiechy kibiców innych polskich drużyn. 

CZYTAJ TEŻ: Lechia Gdańsk chce spłacić długi do 25 stycznia 2025 roku

Lechia Gdańsk utrzyma się w ekstraklasie?

Dziś nie mamy w Gdańsku żadnych gwarancji, że Lechia da rade się utrzymać w ekstraklasie (zajmuje przedostatnie, 17. miejsce w tabeli) ze stratą 4 punktów do ostatniego bezpiecznego miejsca. Co gorsza, nie ma ich także co do finansów i organizacji klubu, które pozwoliłyby mieć nadzieję na to, że Lechia to racjonalnie budowany projekt na długie lata. Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że nie tylko Trójmiasto nie ma piłkarskich derbów na najwyższym ligowym poziomie, bo nie ma ich też w Warszawie, Łodzi, Poznaniu czy Krakowie. Tak jednak są pojedyncze kluby (Legia, Widzew, Lech, Cracovia) dużo bardziej stabilne i przewidywalne niż Lechia. Dlatego też to może być odpowiedź na pytanie dlaczego lokalny biznes nie garnie się do takiego produktu jak Lechia, o którym wielu mówi, że nie potrzebuje reklamy. 

Arka Gdynia – budowa pod presją

O tym jak niewiele brakowało Arce, by grać dziś w PKO BP Ekstraklasie, powiedziano i napisano już niemal wszystko. Żółto-niebiescy pod wodzą prezesa i właściciela Marcina Gruchały, który przejął klub od Michała Kołakowskiego, próbują stworzyć zręby klubu transparentnego i stabilnego. Arka oczywiście nie ma zbyt wiele czasu na powrót do ekstraklasy, bo pięć kolejnych nieudanych prób nie wystawia klubowi najlepszego świadectwa. Sytuację Arki komplikuje z jednej strony presja kibiców na awans, a z drugiej cierpliwość w budowie mocnego organizacyjnie klubu. Mocnego, czyli takiego, który po powrocie do ligowej elity nie będzie tam tylko przez jeden sezon. To po pierwsze, po drugie stworzy na tyle silną jakościowo i ilościowo akademię, która będzie dostarczać do pierwszego zespołu zdolnych wychowanków, ale także część z nich wypuści na rynek, czyli sprzeda z zyskiem w Polsce lub za granicą. Bez względu na to, czy to się komuś podoba czy nie, tak funkcjonują dziś duże kluby piłkarskie. Naszym nie pozostaje nic innego jak brać z nich przykład. 

Arka Gdynia to nasz pomorski jedynak w Betclic 1 Lidze. Przed laty drugi poziom ligowych rozgrywek był niemal specjalnością regionu, a zwłaszcza Trójmiasta, bo przez lata grały w niej Lechia, Arka, Stoczniowiec czy Bałtyk. Tak, były inne czasy, a protektorat przemysłu budowlanego, rybołówstwa czy stoczniowego robiły swoje. Kiedy tego zabrakło, klubowi działacze stanęli przed wyzwaniem organizowania wszystkiego na nowo i nie każdemu to się udało. Arka wygląda dziś na klub dużo lepiej poukładany niż Lechia, choć to akurat nie jest szczególnie trudne. Jeśli uda się gdynianom awansować do ekstraklasy, to kto w niej z naszego regionu zagra tam w przyszłym sezonie? 

Chojniczanka – drugoligowe wyzwanie 

Na trzecim poziomie, czyli w Betclic 2 Lidze mamy Chojniczankę. Po 19. spotkaniach sezonu 2024/25 drużyna z Chojnic zajmuje 4. miejsce. Bezpośredni awans jej raczej „nie grozi”, bo strata do liderujących dwóch pierwszych ekip (Pogoni Grodzisk Mazowiecki i Wieczystej Kraków) jest dość pokaźna. Chojniczanka wydaje się być drużyną, która zagra na wiosnę w barażach o pierwszą ligę. O ile sportowo jest do tego gotowa, to wątpliwości są w sferze finansowo-organizacyjnej. Chojnice nie są dużym i bogatym miastem, a w hierarchii potrzeb mieszkańców występy Chojniczanki w pierwszej lidze nie są na czołowych pozycjach. Mimo niezłych wyników w drugiej lidze na trybunach kameralnego stadionu przy ul. Mickiewicza nie ma też tłumów kibiców spragnionych piłkarskich widowisk i sukcesów. Gra na tym – jakby nie patrzeć – centralnym poziomie wymaga od klubu sporych nakładów finansowych (choćby liczne wyjazdy na południe Polski) i to raczej stabilność klubu na tym szczeblu rozgrywek będzie w najbliższych latach wyzwaniem dla 95-letniej Chojniczanki.

Gryf Słupsk, Cartusia i Gedania 1922 – kurcząca się grupa

Coraz mniej drużyn z naszego województwa gra w III lidze. Tu wyraźniej widać jak – niestety – systematycznie kurczy się grupa piłkarskich klubów występujących w II grupie tego szczebla rozgrywek. W sezonie 2024/25 mamy na nim tylko trzy drużyny: Gryfa Słupsk, który awansował z IV ligi oraz Cartusię i Gedanię 1922. Blado wypadamy przy Wielkopolskim, które reprezentuje aż 7 drużyn (Lech II Poznań, Sokół Kleczew, Unia Swarzędz, Noteć Czarnków, Polonia Środa Wlkp., Pogoń Nowe Skalmierzyce i Kotwica Kórnik) oraz Zachodniopomorskim, które ma 5 drużyn (Błękitni Stargard, Pogoń II Szczecin, Flota Świnoujście, Vineta Wolin i Wybrzeże Rewalskie Rewal). Podobnie jak Pomorze, także Kujawsko-Pomorskie ma tylko trzy drużyny (Zawisza Bydgoszcz, Wda Świecie i Elana Toruń). To jednak marne pocieszenie, bo wystarczy rzut oka na tabelę, by stwierdzić, że w następnym sezonie może być jeszcze gorzej. Najwyżej notowana pomorska drużyna po rundzie jesiennej to Cartusia (12. miejsce), potem jest 14. Gryf i na ostatnim 18. miejscu Gedania.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze