Jak tłumaczyła Danuta Kobzdej, szefowa organizującej koncert Fundacji Centrum Solidarności, jego termin był nieprzypadkowy. Miał on bowiem upamiętnić cały przełomowy w dziejach Polski rok 1989 – od początku obrad Okrągłego Stołu w lutym, po zmiany w konstytucji znoszące zapis o przewodniej roli PZPR.
Koncert na 35-lecie Okrągłego Stołu w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej
Wydarzenie, którego sponsorem strategicznym była Energa, objęli honorowym patronatem prezydent Lech Wałęsa oraz marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk. Wśród licznie przybyłych gości zwracał uwagę brak przedstawiciela władz Gdańska.
Koncert poprzedziła projekcja krótkiego filmu „Europejskie drogi do wolności” oraz wystąpienie Lecha Wałęsy, który pojawił się w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej wraz z małżonką Danutą. Przywódca sierpniowego strajku do kwestii historycznych przemian, które upamiętniał koncert odniósł się w charakterystyczny dla siebie sposób: „Okrągły Stół był wielkim błędem, ale musiałem go popełnić, żeby móc kontynuować walkę” – powiedział, po czym skupił się na przyszłości demokracji i szerzej – cywilizacji. Przyrównał sytuację w jakiej znajduje się obecnie świat do czasów tuż przed upadkiem wielkich historycznych cywilizacji na ziemi. Drogi ratunku były prezydent upatruje w „zarządzaniu kontynentalnym”, a w kilkunastu tematach (nie powiedział jakich) – nawet globalnym. Nie odniósł się przy tym do żadnych konkretnych wydarzeń politycznych czy to w kontekście krajowym, czy międzynarodowym, jak wojna w Ukrainie czy wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA.
O ile na trójmiejskich scenach często goszczą wybitni soliści, tak dużo rzadziej mamy okazję posłuchać orkiestr, stąd i spore zainteresowanie melomanów. Działająca od 21 lat krakowska Orkiestra Akademii Beethovenowskiej to bez wątpienia jeden z czołowych polskich zespołów symfonicznych młodego pokolenia. Do Gdańska przyjechali z ambitnym i wymagającym repertuarem. Program otworzył Koncert na klawesyn i orkiestrę smyczkową op. 40 Henryka Góreckiego. To interesujące połączenie nowocześnie grającej orkiestry z brzmieniem instrumentu kojarzącego się niemal wyłącznie z muzyką baroku. W roli solistki wystąpiła laureatka licznych konkursów, szefowa filharmoników słupskich, prof. Alina Ratkowska. Niestety, chyba coś nie do końca zagrało z nagłośnieniem jej instrumentu, bo w chwilami klawesyn był całkowicie „przykryty” przez smyczki.
Główny punkt programu stanowiła II symfonia na sopran i orkiestrę do poezji Barbary Sadowskiej – skomponowana specjalnie dla krakowskiej orkiestry przez Elliota Goldenthala, cenionego przede wszystkim jako kompozytor muzyki filmowej, laureata Oscara i Złotego Globu za muzykę do „Fridy”. Trudno nie docenić kunsztu zarówno kompozytora, jak i orkiestry, a także wybitnej sopranistki Adriany Ferfeckiej sugestywnie wyśpiewującej rozdzierające teksty Barbary Sadowskiej, poetki, matki zamordowanego przez milicję Grzegorza Przemyka, niemniej utworowi zabrakło czytelnej dramaturgii. Większość osób, z którymi piszący te słowa rozmawiał w czasie przerwy zwracała uwagę na pewną monotonność poszczególnych części symfonii.
O braku dynamiki i dramaturgii nie można za to mówić w przypadku zamykającej koncert Symfonii Wolności, młodego (rocznik 1984) i wszechstronnego (pisze m.in. muzykę do gier komputerowych) polskiego kompozytora Jana Sanejki. Trzyczęściowe dzieło nawiązywało do trzech istotnych dat historii Polski XX wieku: 1918, 1939 i 1980, a skontrastowane środki wyrazu oddawały zmienność nastrojów towarzyszących świadkom tych przełomowych wydarzeń. Sam kompozytor przybył osobiście do Gdańska by wraz z widzami oklaskiwać krakowskich muzyków, którzy wystąpili pod batuta Moniki Stefaniak.
Patronem medialnym zorganizowanego przed Fundację Centrum Solidarności koncertu było „Zawsze Pomorze”, a także TVP i TVP Gdańsk oraz RMF Classic, którego dziennikarz Dariusz Stańczuk pełnił rolę konferansjera.
Napisz komentarz
Komentarze