Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Felieton Zbigniewa Canowieckiego. Wolna trybuna

Otrzymując liczne maile od wiernych czytelników moich felietonów czuję się zobowiązany oddać im co jakiś czas moje miejsce w tygodniku Zawsze Pomorze na sprawy, które wskazali mi jako ważne dla środowiska w którym działają.

Znany żeglarz morski postanowił zwrócić uwagę naszych Czytelników na przygotowywany protest żeglarzy w dniach 1-3 maja 2025 roku w formie strajku włoskiego na wodach Zatoki Gdańskiej, przeciwko traktowaniu żeglarzy przez administrację morską jako intruzów na morzu. Chcą protestować przeciwko nieżyciowym i często absurdalnym przepisom, stosując w tych dniach martwe przepisy obowiązujące od 80 lat. Mają zamiar sparaliżować na kilka godzin pracę portów w Zatoce Gdańskiej zgłaszając każdorazowo zamiar zmiany halsu, oddania cum, przecięcia toru wodnego i wskazywania portu docelowego. Może więc warto zawczasu podjąć rozmowy, aby zapobiec tego typu protestom. 

Wzburzony przedsiębiorca napisał, że ostatnio Lewica zaproponowała kolejny wolny dzień od pracy. Pomimo, że zgadza się z uzasadnieniem co do braku wydajności pracy w dniu Wigilii to zwraca uwagę, że oprócz strat dla gospodarki, mniejsze wynagrodzenie miesięczne otrzymają pracownicy płatni za przepracowane godziny. Działanie takie nazywa niesprawiedliwym ponieważ tylko pracownicy etatowi, w tym administracja otrzyma dotychczasowe, umowne wynagrodzenie miesięczne uzyskując dodatkowo dzień wolny od pracy. Na koniec ironizując dodaje, że czeka na kolejną propozycję dnia wolnego od pracy, na przykład w Sylwestra -ponieważ w tym dniu praca jest równie mało wydajna.

Inny zgłoszony problem to ciągły wzrost płacy minimalnej. Czytelnik chciałby uświadamiać politykom, że wzrost płacy minimalnej pociąga za sobą konieczność podwyżek dla wszystkich pracowników, aby utrzymać odpowiednie ich zróżnicowanie i strukturę płac powiązaną z odpowiedzialnością i zajmowanym stanowiskiem. Podkreślił, że prowadząc firmę realizującą zamówienia dla rynków zagranicznych – często w oparciu o wieloletnie kontrakty – dotkliwie odczuwa każdy wzrost kosztów produkcji zmniejszających rentowność działalności firmy. Oczywiście podkreśla, że Polska dawno przestała być krajem z tanią siłą roboczą zaznaczając jednak, że w wielu stanach USA płaca minimalna jest niższa niż w Polsce. 

Kolejny Czytelnik przytacza szereg argumentów na swoje stanowisko dotyczące sprzeciwu wobec nieoprocentowanych i niskooprocentowanych kredytów na zakup mieszkania. Uważa, że rządzący powinni wycofać się z forsowanego systemu Zero procent ponieważ efektem poprzedniego programu Kredyt 2% był jednie gwałtowny wzrost cen mieszkań. Podkreśla, że branża deweloperska ma się dobrze i nie potrzebuje wsparcia rządu.

ZOBACZ TEŻ: Zbigniew Canowiecki: Czego chcemy, o czym marzymy?

Czytanie uwag i spostrzeżeń Czytelników jest niezwykle pouczające. Przez pryzmat tych listów widać jakimi problemami faktycznie żyją Polacy. Przykładowo wiele gospodarstw domowych oraz firm ma zainstalowane systemy fotowoltaiczne. Producenci energii zwracają uwagę, że obecna różnica zakupu i sprzedaży energii jest nieuzasadniona i państwowi monopoliści powinni podwyższyć cenę za odkupowaną energię z fotowoltaiki. Niezależnie od tego widzą możliwość obniżenia cen energii w Polsce w przypadku rozwoju energii wiatrowej poprzez urealnienia odległości farm wiatrowych od zabudowań. Oczywiście, o ile prezydent A. Duda takiej ustawy nie zawetuje wiedząc, że właśnie PiS taki rozwój skutecznie zahamował w ubiegłych latach. 

Ponadto Czytelnicy zgłosili konieczność wprowadzenia zapowiadanego systemu kaucyjnego na opakowania szklane, wdrożenia skutecznego programu usprawnienia orzekania w polskich sądach, nawet kosztem podniesienia różnego rodzaju opłat sądowych i okresowej oceny pracy sędziów oraz przyspieszenia procesu likwidacji różnego rodzaju zbędnych Funduszy, Instytutów, Fundacji. Wiele jeszcze innych tematów, które zgłosili Czytelnicy omówię szerzej w następnych felietonach. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

"rozwoju energii wiatrowej poprzez urealnienia odległości farm wiatrowych od zabudowań" 10.11.2024 13:26
Czyli kosztem komfortu ludzi tam mieszkających... "Wiatrakowe złoto" napędzane pustym pieniądzem dotacji jest jedną z najdroższych metod pozyskiwania energii! Obniżki cen one nie spowodują, a efekty, jakie już powstają, to awaryjne kupowanie energii poza granicami, bo wiać przestało. Rozumiem konieczność uzyskania "kuli śnieżnej" i szukania alternatyw, ale oparty na "pompowaniu" dotacjach "byznes" fotowoltaiczny i wiatrowy stał się samograjem samym w sobie, którego rzeczywista efektywność ekonomiczna jest pod dużym znakiem zapytania...

"że w wielu stanach USA płaca minimalna jest niższa niż w Polsce. " 10.11.2024 13:20
Podobnie jak znamy czasy, gdy w Polsce płaca miesięczna nie była wyższa od stawki godzinowej w USA... I co? Ano do rymu... Bo nie tylko dochody były (w przeliczeniu) niższe, ale również koszty życia. Ale nikt z głodu nie umierał a, paradoksalnie, spożycie mięsa było wyższe niż obecnie. Wszystko dzięki mgławicowo ustalanym przelicznikom. Podobnie jak w Chinach, gdzie przez dziesięciolecia utrzymywano sztywny kurs juana do dolara. Oni też mieli odrębnego juana dla obcokrajowców, jak my "bony PKO" dla marynarzy. "Klasa robotnicza" miała robić na "klasę panów", która postęp organiczny miała w "głębokim poważaniu", bo "dla nich" zawsze wystarczyło. I na rozwój, na konkurencję, na walkę na rynkach "piniendzy nie było i nie będzie". Bo lepiej było się uczepić łaskawej klamki kapitału, niż wypracować własny. A "własny" horyzont wyznacza tylko możliwość jego bezpośredniej konsumpcji. Takie podejście skutkuje właśnie efektami, które poznaliśmy w roku 2015. Nie były one skutkiem jakiejść wybitnej stategii i propozycji PiS. Były one efektem wytrwałej, systematycznej i ofiarnej (z naszych kieszeni) pracy PO, która doprowadziła do sytuacji, gdzie wypchnięte poza margines życia grupy ludzi poszły na wybory i wyraziły swoją opinię. Podobna sytuacja ma miejsce w USA, skąd "przywędrowały" idee swoiście pojmowanego "liberalizmu" gospodarczego. W imię doraźnych zysków wyprowadzono pracę to regionów o niższych kosztach życia. Życia, a nie wytwarzania. Spowodowało to powstanie "pasa rdzy", który obecnie powoduje istotną polaryzację sceny politycznej USA i destabilizację funkcjonowania tego kraju... I co? I znowu do rymu... Wystarczy nazwać ludzi dbających o swoje interesy populistami i strzelić focha nad niezrozumieniem światłych idei... A następnie wytrwale zwalczać i proponować rozwiązania dla skutków problemów, które samemu się sprowokowało...

paraliżowanie portów 10.11.2024 12:53
Kolejny "światły" pomysł samozwańczych "elit". Porty to kasa i chęci nuworyszy zagnieżdżonych na zabudowywanych apartamentami nabrzeżach nie powinny mieć znaczenia. Znajcie priorytety i kolejność potrzeb.

dobre sobie... 10.11.2024 12:48
Płaca minimalna jest jednym z bardziej udanych mechanizmów regulacyjnych, spośród wdrożonych w ostatnich latach. Podobnie jak "kwota zwolniona od podatku". Jest to istotna zmiana w stosunku do słusznie minionego czasu "piniendzy nie ma i nie będzie", cechujących się udziałem płac w PKB na poziomie 30%. Gdzie jest reszta tej kasy? Żyjemy w czasach niesłychanej prosperity branży pośrednictwa handlu nieruchomościami (bo nie jest to branża budowlana) o niespotykanych w innych branżach marżach i zyskach... Gdzie jest ta kasa, się pytam??! Na pewno usłyszę, że nie moja sprawa, co z nią robi prywatny właściciel. Ale jest to jednak sprawa makroekonomii... Ponieważ przedsiębiorcy nie wykazują odpowiedzialności za środowisko, w którym funkcjonują, muszą być poddawani działaniu mechanizmów typu "płaca minimalna" czy "500+", który tak "boleśnie" (ambicjonalnie) uderzył w przedsiębiorców wykorzystujących najsłabszych uczestników rynku pracy... I jeśli przedsiębiorca tego nie widzi, zasługuje na miano "podsiębiorcy". Bo oszczędzanie na załodze jest cenzurką dla umiejętności i modelu pracy. Takiego "podsiębiorcy" najzwyczajniej nie stać na prowadzenie działalności gospodarczej. Optymalizacja kosztów dotyczy nie tylko działalności gospodarczej. Równie ważne, jeśli nie ważniejsze są koszty utrzymania. Nieustanne lewarowanie kredytem, dotacjami i tanią siłą roboczą doprowadza do sytuacji, że dochody pracowników nie pokrywają ich kosztów... Co widzimy na każdym kroku, gdzie dwie pracujące osoby nie są w stanie osiągnąć stabilnych dochodów pozwalających na coś poza doraźnym użyciem i wymagającego planowania długofalowego... Nie jesteście solą tej ziemi i ciągoty do "dworu i smokinga" są całkowicie nieuzasadnione i niezasłużone. Takie wzorce powstawały w innych częściach świata pokoleniami a nie po dwóch, trzech akcjach gospodarczych z zyskiem 300% (polski zysk). Przekleństwo "polskiego dworu", pogrążonego w gnuśności i oderwanego od świata nadal pokutuje w wielu głowach. Szczególnie wyposzczonego pokolenia "komuny", które miało wzorce z Pierwszej Rzeczypospolitej i usiłowało je naśladować. Jednak naśladownictwo bez świadomości źródeł i podstaw zwykle prowadzi do parodii i zaprzeczenia. Tak działa dialektyka... Bez przymiotników.

Reklama
Reklama
Reklama