11 lipca 1942 roku bombowiec Avro Lancaster R5696, zestrzelony podczas nalotu brytyjskiego lotnictwa na gdańską stocznię i port, rozbił się w lesie na zboczu wzgórza Zinglera, na przedłużeniu obecnej ul. Józefa Wassowskiego we Wrzeszczu. Cała siedmioosobowa załoga, w skład której wchodziło trzech Anglików, dwóch Kanadyjczyków, Australijczyk i Nowozelandczyk, poniosła śmierć. Jesienią 1948 roku ich szczątki ekshumowano i złożono na Cmentarzu Wojennym Wspólnoty Brytyjskiej w Malborku.
Ten epizod w dziejach II wojny światowej pozostałby niemal całkowicie zapomniany, gdyby nie Piotr Urban, nauczyciel szkoły nr 43 w Gdańsku, pasjonat lokalnej historii. To dzięki jego zaangażowaniu udało się precyzyjnie ustalić miejsce, w którym Lancaster uderzył we wzgórze. Potwierdziły to badania archeologiczne, podczas których znaleziono wbite w ziemię resztki wraku bombowca, a także osobiste rzeczy lotników, m.in. zegarek.
Wiosną 2018 roku w miejscu katastrofy, leżącym niedaleko popularnego szlaku spacerowego, z inicjatywy Piotra Urbana stanął brzozowy krzyż. U jego podstawy z kolorowego, niebiesko-biało-czerwonego żwiru usypano kolisty wzór nawiązujący do emblematu Royal Air Force. Przed dwoma laty zastąpił go trwalszy – stalowy krzyż z przytwierdzoną do niego sylwetką Lancastera. Niestety na wiosnę, po jednej z coraz częściej przechodzących nad Trójmiastem wichur, rosnące nieopodal drzewo zwaliło się tak pechowo, że przewróciło monument. Piotr Urban zabezpieczył i odnowił krzyż. Cóż skoro nieuprzątnięty od tamtej pory pień i porozrzucane gałęzie uniemożliwiają przywrócenie temu miejscu poprzedniego stanu. Chwilowo jedynym śladem przypominającym o katastrofie, w której śmierć ponieśli bohaterscy alianci, jest skromny krzyż z dwóch leśnych patyków, kolorowy żwir i wypalony znicz.
Parkiem opiekuje się Gdański Zarząd Dróg i Zieleni.
- Kiedyś obiecywali ławeczkę i tablicę w tym miejscu, ale skończyło się na słowach - komentuje Piotr Urban. - Jeśli zbocze dalej pozostanie nie uprzątnięte, skrzyknę chłopaków, jak kiedyś, i zrobimy to sami. Zniszczony przez wichurę krzyż jest już pospawany, a kolega kończy renowację medalionów z podobiznami poległych lotników. Obiecuję, że już niedługo doprowadzimy do miejsce do godnego stanu.
Napisz komentarz
Komentarze