Początek meczu z ostatnią w tabeli Pogonią Siedlce zapowiadał kolejne pewne i wysokie zwycięstwo. Przypomnijmy, przed przerwą reprezentacyjną Arka pokonała na wyjeździe Odrę Opole aż 6:0, a nie tak dawno u siebie rozbiła też Kotwicę Kołobrzeg 5:0. Jednak okazało się, że tym razem o punkty będzie trudniej i to pomimo, iż przyjezdni mają jedną z najgorszych defensyw w lidze.
W 10. min. prowadzenie żółto-niebieskim dał Dawid Gojny. W 23. min. Arka podwyższyła na 2:0, a strzelcem bramki był Szymon Sobczak. Na kolejnego gola kibice na stadionie w Gdyni musieli czekać aż do 73. min. Ku ich niezadowoleniu tym razem piłkę z siatki musiał wyciągać Damian Węglarz, którzy musiał uznać wyższość Karola Podlińskiego. Dodajmy, że goście bramkę zdobyli z rzutu karnego. Po tym golu Arka grała bardzo nerwowo i momentami prosiła się o kłopoty. Goście nawet w piątej minucie doliczonego czasu gry mieli stuprocentową sytuację, by wyrównać, ale na wysokości zadania stanął Węglarz.
CZYTAJ TEŻ: Dawid Szwarga będzie nowym trenerem Arki Gdynia
Ostatecznie gdynianie zgarnęli trzy punkty, co było tak naprawdę koniecznością i bardzo zbliżyli się w tabeli do liderów - Bruk-Betu Termalica Nieciecza (strata dwóch punktów) i Wisły Płock (strata jednego punktu). Obie drużyny w tej kolejce straciły punkty (Bruk-Bet przegrał z Wisłą Kraków, a Wisła Płock zremisowała ze Zniczem Pruszków).
Za tydzień (w sobotę) Arkę czeka wyjazdowy mecz na szczycie z liderem Betclic I ligi Bruk-Betem.
Napisz komentarz
Komentarze