Mówimy tu o zespole, który na scenie jest już 35 lat, ale wciąż wygląda i brzmi świeżo. Mimo że z oryginalnego składu pozostali już tylko bracia Tolis, Grecy potrafili zachować swoje black metalowe DNA. Niemniej w ich muzyce słychać też wpływy thrashu, power metalu czy nawet sakralne wstawki, które dodają jeszcze większego majestatu potężnemu brzmieniu.
Rotting Christ dziś już nic musi udowadniać, ale był to kolejny koncert, podczas którego oddali całych siebie publiczności, a ta nie pozostawała dłużna, żywiołowo reagując na kolejne utwory. Trzeba też przyznać, że zespół - mimo tej całej młócki - zawsze potrafił korzystać z melodii, które nie tylko wpadają w ucho, ale też pozwalają na jeszcze lepszą interakcję z publicznością.
Grecy zasłynęli ze swoich kontrowersyjnych występów, nie brakowało skandali z ich udziałem, ale dziś mocno spokornieli. I mimo że w ich tekstach wciąż znajdziemy wiele negatywnych odniesień do religii i jej symboliki, ale nie ma mowy jakichkolwiek ekscesach. To jest im już zwyczajnie niepotrzebne i mogą skupić się wyłącznie na muzyce.
Napisz komentarz
Komentarze