Czołowi zawodnicy rugby odsunięci od meczów w kadrze
Po przegranym meczu z Belgią nasza reprezentacja jest w bardzo trudnej sytuacji. Żeby myśleć o utrzymaniu się w rozgrywkach Rugby Europe Championship nasi rugbiści muszą wygrać w najbliższą sobotę, 2 marca 2024 roku półfinałowy mecz fazy play-off w Amsterdamie z Holandią. W ubiegłym roku Polska zajęła w tych rozgrywkach ostatnie, 8. miejsce. O tym, kto wygra i spadnie do grupy Rugby Europe Trophy zadecyduje bilans dwóch sezonów, minionego i obecnego. Wygrana z Holandią dawałaby szansę na zajęcie 5. lub 6. miejsca i możliwość zachowania miejsca w REC.
Rok temu w kadrze grali m.in. bracia Aleksander i Jędrzej Nowiccy, którzy na co dzień występują we francuskich klubach, pierwszy w AS Monaco, drugi w CA Pontarlier. Obaj wydatnie przyczynili się do jedynego, jak dotąd, wygranego przez Polskę meczu w rozgrywkach REC z Belgią w Gdyni. Obaj też należą do tych zawodników, którzy mówią to, co myślą i dotyczy to przede wszystkim tego co dzieje się w środowisku polskiego rugby.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wzięli dotację, akademia rugby nie powstała? Legendy z wyrokami, będzie apelacja
Przed lutowymi meczami naszej reprezentacji w Rugby Europe Championship (drugi europejski poziom po Pucharze Sześciu Narodów) selekcjoner Christian Hitt nie powołał do szerokiej 50-osobowej kadry żadnego z braci Nowickich. Napisać, że mają duże doświadczenie i mogliby pomóc kadrze, to truizm. Tym bardziej, że w naszej kadrze nie ma zbyt wielu zawodników z międzynarodowym doświadczeniem, a jeśli już to na bardzo przeciętnym poziomie. Nowiccy bardzo by się przydali w reprezentacji zwłaszcza w takim momencie, w jakim obecnie znajduje się drużyna. Trener Christian Hitt uznał jednak, że kadra poradzi sobie bez nich.
W rozmowie z nami Aleksander Nowicki przyznał, że... od roku nikt z Polskiego Związku Rugby z nim nie rozmawiał, podobnie jak z jego bratem Jędrzejem. W kadrze na Holandię też ich nie ma.
- Raczej nie chodzi o poziom sportowy – mówi Aleksander Nowicki. - Nigdy nie chodziłem i nie mówiłem, że Chris jest słabym trenerem. Nigdy nie było tak, że ja czy Jędrek, nie chcieliśmy się podporządkować jego wizji, ale on na treningach podczas zgrupowań robił rzeczy, których w rugby się nie robi, a już na pewnie nie na takim poziomie do jakiego aspirujemy – dodaje starszy z braci Nowickich.
Nigdy nie chodziłem i nie mówiłem, że Chris jest słabym trenerem. Nigdy nie było tak, że ja czy Jędrek, nie chcieliśmy się podporządkować jego wizji, ale on na treningach podczas zgrupowań robił rzeczy, których w rugby się nie robi, a już na pewnie nie na takim poziomie do jakiego aspirujemy
Aleksander Nowicki
Nowicki podkreśla fakt, że Christian Hitt nigdy do niego nie zadzwonił, by powołać go do kadry. Poza treningami czy meczami ani z nim, ani z bratem nie rozmawiał.
- Zazwyczaj w ostatniej chwili ktoś z Polskiego Związku Rugby dzwonił i pytał czy nie przyjechałbym na kadrę – dodaje były zawodnik gdańskiej Lechii, a dziś AS Monaco Rugby. I dodaje, że trener ma prawo powołać kogo chce, a broni się wynikami.
W tym sezonie Polska przegrała jak dotąd wszystkie trzy mecze: z Rumunią 8:20, z Portugalią 7:54 i z Belgią 10:31.
Trener: Złe nastawienie do kierunku rozwoju
- Zarówno Olek, jak i Jędrek, byli z nami podczas wcześniejszych zgrupowań i mieliśmy w sztabie odczucie, że nie mają dobrego oddziaływania i właściwego nastawienia do drogi i kierunku rozwoju, który wybraliśmy. Jest to oczywiste, że jeśli nie ma zgody w podejściu do tematu po dwóch stronach, to taki układ nie będzie działać. I to jest powód dla którego nie ma ich w zespole i dlaczego zwróciliśmy się w kierunku innych rozwiązań – odpowiada Christian Hitt na pytanie o absencję w kadrze bracki Nowickich.
Mieliśmy w sztabie odczucie, że nie mają dobrego oddziaływania i właściwego nastawienia do drogi i kierunku rozwoju, który wybraliśmy. Jest to oczywiste, że jeśli nie ma zgody w podejściu do tematu po dwóch stronach, to taki układ nie będzie działać. I to jest powód dla którego nie ma ich w zespole
Christian Hitt / trener reprezentacji Polski
Skład kadry powinien być zatwierdzony przez zarząd Polskiego Związku Rugby, tak mówi jego statut.
- Powierzając funkcję trenera reprezentacji Chrisowi Hittowi, zarząd PZR obdarzył go pełnym zaufaniem i postawił przed nim zadanie awansu do Rugby Europe Championship w przeciągu trzech lat. Szkoleniowiec dokonał tej sztuki już w pierwszym roku pracy, a następnie wraz ze sztabem przyczynił się do podniesienia poziomu naszej kadry, która grając pierwszy raz na najwyższym europejskim poziomie, mimo wyników zbiera dobre oceny od zagranicznych ekspertów (przykładem jest seria podcastów Rugby Europe "Stars and Scrums"). Dlatego zarząd nie ingerował w decyzje trenera dotyczące wyboru szerokiej kadry na tegoroczne rozgrywki REC. Chris Hitt otrzymał kredyt zaufania, a na podsumowania jego pracy przyjdzie czas po zakończeniu zmagań – taki komentarz do sprawy dostaliśmy z PZR.
Krytykował brak orła logotypie PZR
Nie bez znaczenia na brak powołań dla tych zawodników może być fakt, że obaj publicznie zabrali głos w dwóch istotnych dla środowiska rugby w Polsce sprawach. Aleksander Nowicki zabrał głos w dyskusji i napisał na swoim profilu społecznościowym, co myśli o nowym logotypie PZR.
Oto jego fragmenty (pisownia oryginalna):
„Jako reprezentant Polski w rugby, jestem bardzo zaniepokojony zmianami naszego symbolu, czyli Orła Białego!” Od dziecka reprezentacja kojarzyła mi się z barwami biało czerwonymi i pięknym Orłem (już na szczęście w koronie). Ktoś stwierdził że symbolem kadry i całego Polskiego rugby zostanie „mak z flagą”...Niestety nie pierwszy raz Polski Związek Rugby działa bez żadnych konsultacji społecznych ze środowiskiem, zawodnikami czy sponsorami. Czy ktoś przed podjęciem tak drastycznej decyzji zadał sobie pytanie jak ona może wpłynąć na naszą dyscyplinę?... Nie starajmy się budować nowych symboli, róbmy wszystko aby szanować wiekowe tradycje i dumnie nosić białą koszulkę z pięknym Orłem na piersi…- pisał w czerwcu ubiegłego roku starszy z braci.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Rugby. Walka z czasem i skojarzeniami
Młodszy z braci zabrał głos w sprawie zawieszenia zawodników Skry Warszawa i wykluczeniu tego klubu z rozgrywek ekstraklasy. W sierpniu ub. roku Jędrzej Nowicki apelował do ówczesnego prezesa, a dziś wiceprezesa PZR, Dariusza Olszewskiego. Oto jego fragmenty (pisownia oryginalna):
„Kiedyś słyszałem jak mówisz że jesteśmy jedną wielką rugbową rodziną. Skoro tak traktujesz rodzinę to ja nie wiem czy chce być jej częścią. Może warto podjąć jakąś decyzje...A nie kryć się za każdym razem i unikać decyzji... Ważne, że ktoś wygra Polską ligę (nie ważne czy będzie 8, 9 czy 10 drużyn, co to za różnica)… będzie sukces żeby opisać…”
Powody odsunięcia braci Nowickich przez Hitta potwierdza jeden z ekspertów rugby, chcący zachować anonimowość.
- Też zastanawiałem się, dlaczego ich nie ma w kadrze, bo bardzo by się przydali – mówi. - Z moich informacji wynika, że trener nie lubi zawodników, którzy mają coś do powiedzenia lub mają inne poglądy co do treningów. Fakt jest taki, że u trenera Hitta z warsztatem rugby jest raczej średnio, a drużyna bazuje na motoryce i sercu do gry – dodaje.
Czy te argumenty wystarczą, by wygrać z Holandią?
Napisz komentarz
Komentarze