Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Prawomocny wyrok dla kierowcy furgonetki z homofobicznymi hasłami

20 godzin bezpłatnych prac społecznych miesięcznie przez pół roku, 5 tysięcy złotych nawiązki i poniesienie kosztów sądowych – te wszystkie konsekwencje prawomocnego wyroku gdańskiego sądu ma ponieść Adrian M. Mężczyzna został skazany za zniesławienie osób LGBT+ w związku z faktem, że kierował furgonetką (nazywaną „homofobusem” lub „pogromobusem”), która prezentowała homofobiczne treści. Wiązała m.in. homseksualność z chorobami, przedwczesną śmiercią i pedofilią.
Furgonetka Fundacji PRO na ulicach Gdańska – luty 2019 roku | źródło zdj. FB Tolerado
Furgonetka Fundacji PRO na ulicach Gdańska – luty 2019 roku 

Autor: Tolerado

- Wbrew temu, co podnosi apelujący, nie zachodzą okoliczności wyłączające bezprawność zniesławienia. Nie zostało bowiem wykazane, aby pomawiające treści polegały na prawdzie – tak w ustnym omówieniu motywów prawomocnego orzeczenia, cytowana przez działaczy gdańskiego stowarzyszenia na rzecz osób LGBT+ „Tolerado”, stwierdziła sędzia Joanna Studziennna.

Podkreśliła też, że artykuł kodeksu karnego w sprawie zniesławienia, dotyczy nie tylko indywidualnych osób fizycznych, ale też grup.

Wyrok za homofobusa. W Gdańsku zapadł prawomocny wyrok

- Sąd Okręgowy w żadnym razie nie neguje konstytucyjnych wolności wyrażania swoich poglądów, wolności pozyskiwania informacji, wolności ich rozpowszechniania, ale wolności te nie mają charakteru absolutnego. Ich realizacja nie może odbywać się z naruszeniem prawa, nie może polegać na prezentowaniu nieprawdziwych treści, które zniesławiają inne osoby – dodała.

Sędzia podtrzymała, obszernie opisywane przez zawszepomorze.pl, orzeczenie I instancji oznaczające dla Adriana M. karę 6 miesięcy prac społecznych w wymiarze 20 godzin miesięcznie oraz konieczność zapłaty nawiązki na rzecz Polskiej Akcji Humanitarnej w wysokości 5 tysięcy złotych oraz kilkuset złotych kosztów postępowania.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wyrok dla kierowcy „homofobusa”. Pół roku prac społecznych i ponad 5 tys. zł do zapłaty

"Pederaści żyją krócej"

Warto przypomnieć, że Adrian M. był kierowcą nazywanej „homofobusem” lub „pogromobusem” furgonetki, która na plandece oraz z głośników, poruszając się ulicami Gdańska w lutym 2019 roku prezentowała hasła takie jak: „Pederaści żyją średnio 20 lat krócej”, „70 proc. procent zachowań na AIDS dotyczy pederastów” czy „31 proc. dzieci wychowywanych przez lesbijki i 25 proc. wychowywanych przez pederastów jest molestowanych” czy zilustrowane zdjęciem dwóch roznegliżowanych mężczyzn niosących tęczową flagę: „Tacy idą po twoje dzieci. Powstrzymaj ich!”.

Skutkiem kampanii prowadzonej za pomocą samochodu przez „Fundację Pro – Prawo do Życia” było zawiadomienie do prokuratury złożone zarówno przez trójmiejskie Stowarzyszenia na rzecz Osób LGBT+ „Tolerado” oraz jego osoby członkowskie: Annę Strzałkowską, Martę Magott, Nikodema Mrożka i Jacka Jasionka.

ZOBACZ TEŻ: Matka Boska będzie patronką Malborka. W piątek uroczysta sesja Rady Miasta

- To precedensowa sprawa. W Polsce zapadło już bardzo wiele prawomocnych wyroków skazujących kierowców pogromobusów na kary grzywny, za łamanie porządku publicznego (hałas, nieobyczajne treści). Sprawa Adriana M. w Gdańsku to pierwszy przypadek skazania za przestępstwo zniesławienia i pierwszy przypadek podtrzymania skazania w II instancji – komentują działacze i działaczki „Tolerado”, którzy podkreślają, że początkowo prokuratura prowadziła sprawę z oskarżenia publicznego, jednak gdy się z tego wycofała, musieli wystąpić w tej sprawie jako oskarżyciele prywatni.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama