Obecnie, gdy wielu osobom urodzonym w Polsce na przełomie XX i XXI nakładają się daty ogłoszenia stanu wojennego, masakry 1970 roku i strajków na Wybrzeżu w 1980 roku, Gdańsk, Gdynia, Elbląg i Szczecin są miastami, które nie zapominają. Bo to najbardziej bolesna karta powojennych dziejów Wybrzeża. A Grudzień ’70 to jeden z najlepiej opracowanych przez historyków polskich miesięcy. Kilkadziesiąt monografii, setki artykułów, zdjęć, bezcenne materiały filmowe, szeroki dostęp do bazy źródłowej. Przypominamy o tym w specjalnym 12-stronicowym dodatku do „Zawsze Pomorze”, by pamięć o Grudniu 1970 nie wygasła w nas nigdy.
Te rocznice z 1970 i 1981 roku są przykładem tego, jak nie powinna rozmawiać władza z opozycją. Tamto zło musi wybrzmieć szczególnie mocno i być przestrogą dla kolejnych pokoleń.
Stan wojenny był wielkim dramatem dla Polaków, gorzką lekcją okupioną dziesiątkami zabitych, tysiącami uwięzionych i prześladowanych. Musimy zrobić wszystko, by pamięć o ofiarach przetrwała także wśród najmłodszego pokolenia, dla którego te wydarzenia są odległe i nieznane.
Nigdy nie zapomnimy, że w Grudniu 1970 roku ówczesna władza komunistyczna wydała rozkaz strzelenia do bezbronnych robotników na ulicach Gdyni, Gdańska, Elbląga i Szczecina. Zginęło wtedy 45 osób, a 1165 zostało rannych. Współcześnie jesteśmy winni tym ludziom i ich rodzinom pamięć, hołd oraz zobowiązanie, że nigdy więcej nie dopuścimy do takiej sytuacji, by brat strzelał do brata.
Dlatego dobrze, że informacje o tym mrocznym czasie trafiły do podręczników szkolnych i kinematografii, że coraz częściej pojawiają się w opisach historii najnowszej. W ten sposób składamy hołd tym, którzy wówczas walczyli o godność człowieka.
Dzięki nim dzisiaj mamy wolność słowa, wyznania, podróżowania, zrzeszania się i manifestowania. W świadomości Polaków Gdańsk, Pomorze zapisały się jako miejsce/region, gdzie zaczęła się „Solidarność”, wywalczona protestami robotników w Grudniu 1970, a potem w Sierpniu 1980 roku. I słusznie, bo doprowadziło to ostatecznie do obalenia komunizmu w Polsce i przemian polityczno-społecznych w roku 1989. Oby tego fundamentu – wywalczonych wolności obywatelskich – nikomu nie udało się zburzyć.
Napisz komentarz
Komentarze