Polscy rugbiści po raz pierwszy po ośmiu latach wracają na Narodowy Stadion Rugby w Gdyni. Ostatni grali tam przeciwko Ukrainie w marcu 2013 roku. Miesiąc temu we Lwowie Polacy, po zaciętym meczu, pokonali Ukraińców w pierwszym starciu o punkty w Rugby Europe Trophy, czyli trzecim poziomie europejskich rozgrywek. Oprócz Ukrainy, Polacy grają w tej grupie także z Niemcami, Szwajcarią, Belgią i Litwą.
Zanim rozpoczęły się te rozgrywki, kapitan reprezentacji Polski Piotr Zeszutek mówił:
– Gramy, by wygrać te zmagania. Jestem za stary, by walczyć o coś innego niż awans do Championship.
Te optymistyczne prognozy wzmacniały dobrze zorganizowane zgrupowania kadry, co w ostatnich latach nie było regułą. Na tym, zorganizowanym w Gdyni, zgrupowaniu, które poprzedzało mecz z Niemcami, był obecny zawodnik z Namibii, ale mający polskie pochodzenie. 27-letni środkowy ataku Michal Haznar ma być wzmocnieniem nie tylko reprezentacji Polski, ale i sopockiego Ogniwa, choć o tym będziemy mogli się przekonać dopiero na wiosnę. Ligowe rozgrywki w 2021 roku już się zakończyły.
Michal Haznar. Co wiemy o zawodniku z Namibii?
Zawodnik południowoafrykańskiego słynnego klubu Stormers z Kapsztadu został niedawno wypożyczony do Griquas. Ma na koncie występy w Super Rugby, czyli lidze najlepszych klubowych drużyn z Republiki Południowej Afryki, Australii, Nowej Zelandii oraz Japonii i Argentyny.
Haznar przyjechał do Polski, kraju pochodzenia swojego nieżyjącego ojca, w sobotę, 6 listopada. W Polsce ciągle mieszkają jego bracia, ma rodzinę w Krośnie. Za jego przyjazdem do Polski stoi Adam Pogorzelski, członek zarządu sopockiego Ogniwa, który o istnieniu i polskich korzeniach Haznara dowiedział się od byłego selekcjonera kadry narodowej, Irlandczyka Duaine’a Lindsay’a. Jeśli potwierdzą się informacje o umiejętnościach i sportowym potencjale Namibijczyka, to nasza reprezentacja rugby zyska zawodnika, jakiego dawno nie miała.
Napisz komentarz
Komentarze