To była brawurowa ucieczka podczas rozładunku zwierzęcia. Byk, pochodzący z hodowli otwartej, czyli dającej możliwość swobodnego poruszania się oraz kontaktu z innymi zwierzętami, został przywieziony do nowego właściciela w sobotę wieczorem. Sprytnie wykorzystał nadarzającą się możliwość i postanowił zwiedzić okoliczne lasy.
- Próbowaliśmy go na własną rękę przyprowadzić, ale nie ma szans - mówi Tadeusz Oczk, rolnik z Bojana. - Jest zdziczały, więc nie tak łatwo go złapać. Nie można się zbliżać, on zaraz ucieka.
Na portalu społecznościowym Nadleśnictwa Gdańsk pojawiło się ogłoszenie o czworonogim uciekinierze, opatrzone jego zdjęciami. Byk był widziany w ostatni wtorek, jak przekraczał ulicę Marszewską w Gdyni w stronę Wiczlina i Bojana. Właściciel apelował, by osoby, które natkną się na zbiega, nie próbowały łapać byka na własną rękę, a jedynie zadzwoniły do niego z informacjami.
W środę wieczorem udało się namierzyć zwierzę w okolicach dawnej świniarni w Czarnej Górze, w pobliżu Bojana. Wiadomo jednak, że trzeba będzie użyć sposobu, by namówić go na powrót do gospodarstwa.
- Staram się o krowę od bratanka , żeby go do krowy przyzwyczaić - mówi pan Tadeusz. - Siano już zawieźliśmy, a kiedy pojawi się krówka, jest nadzieja, że przyjdzie do niej.
Byk nie ma jeszcze imienia, ale rolnik już zdecydował. -Teraz będzie się nazywać Uciekinier - deklaruje Tadeusz Oczk.
Napisz komentarz
Komentarze