Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Co z tego, że nauczyciele [nl] i rodzice protestowali? [nl] O lex Czarnek znowu zdecyduje prezydent

Wszyscy się tego spodziewali, choć wielu miało nadzieję, że lex Czarnek 2.0 pozostanie w sejmowej zamrażarce. Jednak przemknął przez Sejm błyskawicznie i – jak często z ustawami w tej kadencji Sejmu – nieoczekiwanie został poddany pod głosowanie. Sejm nowelizację przyjął, Senat ją odrzuci, ale nie wiadomo, co teraz zrobi prezydent
Co z tego, że nauczyciele [nl] i rodzice protestowali? [nl] O lex Czarnek znowu zdecyduje prezydent
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Nowelizacja ustawy Prawo oświatowe, zwanej potocznie lex Czarnek 2.0 przeszła glosami 230 posłów, 220 było przeciw, 4 wstrzymało się od głosu. Teraz zajmie się nią Senat, później prezydent.

Jeśli ktoś myślał, że zdania: - Uznajmy sprawę za zakończoną. Nie są nam teraz potrzebne kolejne spory – wypowiedziane przez prezydenta Andrzeja Dudę w marcu, po zawetowaniu ustawy Prawo oświatowe, zamknęły sprawę zmian planowanych przez obecnego ministra edukacji i nauki, to teraz może uważać się za naiwniaka. Posłowie PiS nagle zajęli się kolejnym projektem lex Czarnek, zwiększającym uprawnienia kuratorów oświaty – i w ciągu dwóch tygodni przeprowadzili go przez Sejm.

Ta nowelizacja to projekt poselski, dzięki temu zwolniony z obowiązku konsultacji publicznych. Posłowie partii rządzącej przećwiczyli już wcześniej taki manewr: gdy przegłosowali zmiany w Karcie Nauczyciela, dotyczące podwyżek pensji, projekt też przeszedł przez Sejm jako poselski, pomysłodawcy nie musieli konsultować go ze stroną społeczną.

Przy okazji sejmowej podróży nowej wersji lex Czarnek posłowie dostali zadanie zajęcia się jeszcze projektem prezydenckim - dotyczącym prowadzenia lekcji przez organizacje społeczne. Posłowie opozycji zwracali co prawda uwagę, że procedowane przez komisję prezydencki i poselski projekty ustaw są ze sobą sprzeczne, bo pierwszy przewiduje oddanie władzy w ręce rodziców, a drugi w ręce kuratora oświaty, nie spowolniło to jednak prac.

Co więcej – zapis o decydującej roli kuratorów oświaty w projekcie ustawy pozostał, mimo że tłumacząc weto do poprzedniego projektu nowelizacji, prezydent stwierdził, iż " nie jest rolą kutarorów zastępowanie rodziców w procesie wychowawczym swoich dzieci". 
- Chcemy, żeby organizacje pozarządowe pokazały, czego będą uczyć w szkole. To się nie podoba rewolucjonistom, którzy przeszli z kulturową rewolucją gender przez uczelnie, ośrodki kultury i chcieli przejść przez szkoły, a my im stawiamy tamę - mówił minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, mimochodem dodając, że nowe uprawnienia otrzymał też kurator oświaty. - Po to, aby jako organ nadzoru pedagogicznego mógł kontrolować treści, które organizacje pozarządowe, zwłaszcza w wielkich miastach, przekazują naszym dzieciom.

 

Lex Czarnek. Teraz Senat, potem prezydent

Zanim 230 posłów zagłosowała za lex Czarnek, Sejm nie przyjął wniosku klubów opozycyjnych o odrzucenie nowelizacji. Odrzucono też wszystkie poprawki opozycji zgłoszone podczas drugiego czytania projektu, przyjęto natomiast jedną poprawkę zgłoszoną przez PiS – żeby do organizacji, które nie będą wymagały opinii kuratora, dopisać PCK.

- Lex Czarnek 2.0 to odbieranie praw uczniom, rodzicom, ograniczanie autonomii dyrektorom szkół i przekazywanie tych kompetencji politycznym namiestnikom ministra Czarnka w terenie, czyli kuratorom pokroju B. Nowak – zareagował od razu senator Krzysztof Kwiatkowski. - Senat odrzuci tą ustawę w całości.

Z kolei o tym, jaka może być reakcja prezydenta na uchwalenie przez Sejm projektu poselskiego (z odrzuceniem prezydenckiego), podczas audycji „Śniadanie w Trójce” w Polskim Radiu mówił doradca społeczny prezydenta, Andrzej Zybertowicz.

- Jak zwykle jego zespół przyjrzy się tej ustawie szczegółowo. Natomiast wiem, że zgodnie z oczekiwaniami prezydenta rola rodziców w procesie wyrażania zgody na obecność w szkołach rozmaitych inicjatyw społecznych, oddolnych, została zwiększona w tej ustawie, a nie zmniejszona.

Andrzej Zybertowicz / społeczny doradca prezydenta

Przypomnijmy - prezydent Andrzej Duda na początku roku odmówił podpisania nowelizacji Prawa oświatowego, budzącej ogromne kontrowersje w środowisku oświatowym, dając m.in. kuratorom oświaty możliwość odwoływania dyrektorów i większy wpływ na ich wyłanianie w konkursach.

PRZECZYTAJ Prezydent zawetował lex Czarnek. „Uznajmy sprawę za zakończoną”

- Ponieważ apeluję do was o jedność, o brak politycznych sporów, postanowiłem skierować tę ustawę do ponownego rozpatrzenia - mówił prezydent do uczestników posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego tuż po wybuchu wojny w Ukrainie. Podkreślał, że zawetował ustawę po apelach środowisk opozycyjnych. Dodał przy tym, że co prawda sam miał do niej zastrzeżenia, ale jego zdaniem w nowelizacji było wiele rozwiązań, które popierał i które jego zdaniem powinny zostać wprowadzone.
- Odłóżmy to na później. Na razie do tej ustawy jest weto, proszę uznać temat za zakończony, niech on nam nie przeszkadza w sprawach najważniejszych dla bezpieczeństwa Polski. Przed państwem w Sejmie ustawa o obronie ojczyzny. Bardzo państwa proszę, abyście ją błyskawicznie przyjęli. Jest nam niezwykle potrzebna - apelował prezydent.

Lex Czarnek. Nauczyciele Roku protestują

Zgłoszony poselski projekt ustawy stanowi zagrożenie dla publicznej edukacji opartej na kulturze dialogu, relacjach interpersonalnych i poszanowaniu różnych punktów widzenia” - podkreślają Nauczyciele Roku w opublikowanym w środę 2 listopada liście otwartym do parlamentarzystów i prezydenta Andrzeja Dudy oraz apelują o „odrzucenie zmian wprowadzanych przez poselski projekt ustawy o zmianie ustawy prawo oświatowe”.

List podpisało 19 Nauczycieli Roku, zaczynając od Grzegorza Lorka, Nauczyciela Roku 2022, a kończąc na Iwonie Pietrzak-Płacicie, Nauczycielu Roku 2022. List zaczęli cytatem z Wandy Traczyk -Stawskiej: „Nauczyciel musi być człowiekiem wolnym! Musi mieć swoją godność człowieczą, ale także przez państwo dane mu warunki do tego, by go szanowano…”

PRZECZYTAJ TEŻ Nie chcą szkoły organizowanej według lex Czarnek 

Nauczyciele wymieniają w liście otwartym tylko część swoich wątpliwości, m.in. marginalizowanie roli dyrektorów, nauczycieli i rodziców w szkołach, utrudnienie i zminimalizowanie działalności organizacji pozarządowych w szkołach (o tym, jakie organizacje będą mogły współpracować ze szkołą, będzie decydować kurator, a nie nauczyciele, uczniowie i rodzice – red.), ograniczenie możliwości realizacji edukacji domowej, bo wprowadzane przepisy ograniczają wielu uczniom kontynuowanie nauki w dotychczasowej formie.

- Prosimy państwa Posłów i Senatorów (Pana Prezydenta) o wzięcie pod uwagę naszych wątpliwości i apelujemy o odrzucenie zmian wprowadzanych przez poselski projekt ustawy o zmianie ustawy prawo oświatowe – piszą Nauczyciele Roku.Uwagę na konsekwencje przyjęcia nowelizacji Prawa oświatowego zwraca też uwagę Anna Błaszczak-Banasiak, dyrektorka Amnesty International Polska.

Opozycja - uchylimy

Presja społeczna, protesty pod Sejmem i Ministerstwem Edukacji i Nauki, pod kuratoriami oświaty okazały się na tyle silne, by prezydent zawetował pierwsze lex Czarnek. - Teraz jednak nie mamy takiej nadziei, grozi nam to, że prezydent ustawę podpisze – uważają posłowie opozycji. Co będzie, jeśli lex Czarnek 2.0 albo kolejna wersja, jednak zostanie przegłosowana i wejdzie w życie?

- Wtedy jedną z pierwszych decyzji dzisiejszej opozycji po przejęciu władzy będzie uchylenie tej ustawy - zapowiedział Borys Budka, przewodniczący Klubu Parlamentarnego KO, podczas wysłuchania publicznego młodzieży zorganizowanego przez Parlamentarny Zespół ds. Edukacji Przyszłości.

Opozycja zapowiada jednocześnie złożenie „ważnego pakietu poprawek”.

- Jest poprawka, która mówi: „sprawdzam” narracji PiS o tym, że chodzi im o to, by bronić dzieci w szkole przed „niebezpiecznymi organizacjami z zewnątrz” – mówiła w środę Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w Wirtualnej Polsce. - To poprawki, które nakazują każdemu podmiotowi złożenie oświadczenia, jeśli w szeregach tej organizacji działa osoba skazana prawomocnie za pedofilię lub przestępstwo wobec seksualności.

PiS jednak te poprawki odrzuciło. - To pokazuje, że nie chodzi o żadne bezpieczeństwo uczniów i uczennic, czy o ograniczenie dostępu niebezpiecznym organizacjom do polskiej szkoły – uważa posłanka Lewicy. - Ministrowi Czarnkowi chodzi o to, żeby do polskiej szkoły wysłać swoich. Wysyłać organizacje, które popierają ministra Czarnka i realizują jego misję, a ograniczyć dostęp tym, które faktycznie pomagają.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama