Zorza polarna była widoczna nad Morzem Bałtyckim w nocy z 30/31.10.2021 r.
– Nie była ona jednak efektem uderzenia CME (koronalny wyrzut masy ze Słońca – dop. red.), a zwykłą, regularną zorzą, która w Arktyce osiągnęła na kilka minut wartość Kp7 (zasięg występowania zorzy polarnej – dop. red.). Takie zorze polarne można złapać z terenu Polski kilka razy w miesiącu. Fajny zbieg okoliczności – poinformował na facebookowym profilu Karol Wójcicki, dziennikarz, fotograf, popularyzator astronomii i autor bloga i facebookowego profilu „Z głową w gwiazdach”.
Szczęśliwcy mogli obserwować zorzę polarną m.in. w okolicach Władysławowa i Rewy. Zdjęcia dokumentujące to zjawisko pojawiły się m.in. na profilu Gdynia nocą.
– Wczorajsza zorza trochę nie dopisała. Miał być duży koronalny wyrzut masy ze Słońca (CME), ale trochę zwolnił lub ominął Ziemię i nie było „fajerwerków”. Udało mi się w Rewie sfotografować słabą zorzę, widoczną tylko przy długim naświetlaniu – napisał z kolei Adam Kumiszcza, który również zaobserwował to niezwykłe zjawisko.
Zorza polarna w Polsce. Jak często?
A co o samym zjawisku mówią specjaliści? Nad Polską zorzy polarnej z prawdziwego zdarzenia nie można obserwować zbyt często.
– Średnio zdarza się to raz na kilka lat, ale nie ma reguły. Wszystko zależy od zbiegu wielu czynników, przede wszystkim: aktywności Słońca, kierunku erupcji słonecznej materii, intensywności takiego „porywu wiatru słonecznego" oraz sprzyjającej pogody do obserwacji zjawiska. Z pewnością łatwiej o to w okresie maksimum 11-letniego cyklu aktywności naszej gwiazdy dziennej. Najbliższego spodziewamy się w latach 2024-2025, więc najlepsze dopiero przed nami – powiedział w rozmowie z portalem Zawsze Pomorze Piotr Majewski, prowadzący kanał radio-teleskop.pl na YouTube.
Ostatnio ogromna zorza polarna rozbłysła nad Polską w nocy z 17/18.03.2015 r.
Zorza polarna. Jak powstaje?
Jak tłumaczy Piotr Majewski, kiedy Słońce wyrzuca podmuch tak zwanego wiatru słonecznego w postaci wysokoenergetycznych cząstek, trafiają one w barierę ochronną Ziemi, jej pole magnetyczne.
– Słoneczne protony i elektrony złapane w pułapkę ziemskiej magnetosfery kierują się ku obszarom podbiegunowym, gdzie na wysokości ok. 100 km zderzają się z cząsteczkami naszego powietrza. Zjonizowane atomy azotu i tlenu zaczynają świecić w postaci barwnych słupów, fali lub kurtyn – wyjaśnia Piotr Majewski.
Zorza polarna w Polsce. Jak obserwować?
Piotr Majewski wskazuje, że zorzę polarną można zaobserwować „gołym okiem”, jednak zależy to od kilku czynników.
– Po pierwsze: potrzebujemy miejsca z dala od miejskich świateł, z horyzontem odkrytym w kierunku północnym oraz niebem przejrzystym i niezaświetlonym sztucznym oświetleniem. Po drugie: zorza musi mieć odpowiednio dużą intensywność i zasięg, aby była widoczna z Polski. Po trzecie: jest ona zjawiskiem ulotnym, przypomina słabą poświatę w postaci jakby firan powiewających w mocno zwolnionym tempie. Gołym okiem nie ujrzymy kolorów zorzy – te utrwalają się dopiero na zdjęciach tłumaczy założyciel kanału radio-teleskop.pl.
A to umożliwią, jak podkreśla Piotr Majewski, już prosty aparat kompaktowy, a nawet mający opcje fotografii nocnej smartfon. Nie pozostaje więc nic innego, jak czekać na kolejny taki niebiański pokaz!
Napisz komentarz
Komentarze