Za nami spotkanie przedstawicieli metropolitalnej grupy zakupowej, którego tematem było szukanie możliwie najlepszego rozwiązania w sytuacji braku dostawców zainteresowanych sprzedażą i przesyłem energii elektrycznej. W postępowaniu przetargowym rozstrzygniętym 29 września nie wpłynęła ani jedna oferta. To skutkowało jego unieważnieniem.
- W gronie naszej grupy zakupowej raczej wszyscy opowiadają się za tym, byśmy podpisali umowę wspólnie. Do tej pory przynosiło to korzyści. Jednocześnie daliśmy sobie czas do piątku, by każdy podjął ostateczną decyzję w tej sprawie – mówi Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. – Pod znakiem zapytania są dwie spółki, w tym jedna, kluczowa dla naszego codziennego życia, a wiec dostarczająca wodę. Spółka (Saur Neptun Gdańsk – dop. red.) wydaje ok. 20 mln zł na zakup energii i dzisiaj każda cena, która jest powyżej pewnego pułapu, może skutkować zmianą taryfy. Drugą jest Port Lotniczy im. Lecha Wałęsy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Gdańsk póki co bez dostawcy prądu. Miastu grozi blackout?
Jedną z gmin, która zapowiedziała pozostanie w grupie jest Pruszcz Gdański.
- Na prądzie „oparte są” nasze szkoły, oświetlenie uliczne, przepompownie czy stacje uzdatniania ścieków. Praktycznie nie jesteśmy w stanie planować przyszłorocznych budżetów, ponieważ nie wiemy jak będą kształtować się wydatki bieżące – mówi wójt Magdalena Kołodziejczak. - Nie możemy jako samorządy, pokrywać tego rodzaju kosztów, zaciągniętymi kredytami. Jeżeli wydatki na energię wzrosną 3-, 4-krotnie, to być może będziemy musieli zrezygnować z odśnieżania czy niektórych pracowników. Tego na dziś nie wiemy.
Unieważnienie przetargu pozwala samorządom przeprowadzenie postępowania z tzw. wolnej ręki. W poniedziałek władze Gdańska poinformowały o przygotowaniach do tej formy wyłonienia nowego dostawcy.
- Chcemy przystąpić do negocjacji z jednym podmiotem i wynegocjować jak najlepsze stawki dla wszystkich podmiotów naszej grupy zakupowej - tłumaczy Piotr Borawski, wiceprezydent Gdańska. - Mówimy tu o Enerdze, Polskiej Grupie Energetycznej oraz Veolii. Oczywiście, jesteśmy otwarci na rozmowy z innymi podmiotami. Po takiej kwerendzie podejmiemy dialog z jednym konkretnym podmiotem.
Urzędnicy czekają na rozwiązania ustawowe. Jak mówią, wciąż nie wiedzą na jakich zasadach będzie sprzedawana energia.
- Zdjęto obligo sprzedaży giełdowej, natomiast dalej nie wiemy jaka będzie stawka osłonowa i które podmioty zostaną nią objęte. Nasza rekomendacja będzie taka, by nie kończyć negocjacji, do czasu podjęcia decyzji przez rząd. Bałagan legislacyjny powoduje, że albo ofert w ogóle nie ma, albo są dużo wyższe, nawet od obecnych cen giełdowych. Apelujemy do większości parlamentarnej, by jak najszybciej przygotować odpowiednie rozwiązania ustawowe, oraz objąć cały katalog działań samorządowych osłonową stawką energii – dodaje wiceprezydent Borawski.
Napisz komentarz
Komentarze