Pisaliśmy o tym, że po wybuchu wojny w Ukrainie w Malborku odezwały się głosy, żądające usunięcia pomnika Armii Czerwonej, stojącego przy ulicy Sikorskiego. Na monumencie, powstałym jeszcze w 1945 roku, malowano obraźliwe hasła, wieszano ukraińskie flagi.
WIĘCEJ NA TEN TEMAT PRZECZYTASZ W ARTYKULE: Wulgarne napisy na pomniku Armii Czerwonej w Malborku
Pojawił się więc pomysł zdemontowania pomnika, bez ingerencji w podstawę. Na tym terenie mogą być bowiem pochowani polegli czerwonoarmiści. To wymagało jednak pewnej procedury. Pomnik był bowiem wpisany do Gminnej Ewidencji Zabytków.
PRZECZYTAJ TEŻ: IPN planuje demontaż pomnika Armii Czerwonej w Malborku
Przed likwidacją, monument został wykreślony z pomorskiej ewidencji zabytków, po decyzji wojewódzkiego konserwatora zabytków w Gdańsku. I we wtorek, 9 sierpnia, rozpoczęła się jego rozbiórka.
O usunięcie pomnika Armii Czerwonej zabiegał, wspólnie z Karolem Nawrockim, prezesem IPN, Karol Rabenda, wiceminister aktywów państwowych. Kiedy przystąpiono do likwidacji tej kłującej w oczy „pamiątki” po Rosjanach, Rabenda zamieścił filmik na swoim profilu na Twitterze z takim wpisem:
„Dekomunizacja w praktyce. Dziękuję prezesowi IPN Karolowi Nawrockiemu, bez Twojej determinacji nie udałoby się tego osiągnąć! #Malbork”.
Napisz komentarz
Komentarze