Nieznani sprawcy wymalowali sprayem na pomniku stojącym przy ul. Sikorskiego w Malborku - "j...ć Putina". Oczywiście napisy te usunięto, a właściwie zamalowano, przez co betonowy monument (i tak wyglądający dość ponuro, silnie zaniedbany, dość spojrzeć na zdjęcia) wygląda fatalnie. Policja została powiadomiona przez jednego z mieszkańców o tym zdarzeniu i podjęła poszukiwania sprawców. Działa pod kątem art. 261 kodeksu karnego, mówiącego o znieważaniu pomników - sprawca takiego czynu może zostać ukarany grzywną lub karą ograniczenia wolności.
Na nowo odżyła za to internetowa dyskusja wokół dalszego istnienia w Malborku postawionych przed laty pomników ku czci Armii Czerwonej. Pozostały trzy. Pierwszy z nich to cmentarz wojenny przy ul. 500-lecia, który we wspomnianej dyskusji jest pomijany. Zmarłych i poległych nasza tradycja narodowa nakazuje pozostawić w spokoju. Rokrocznie w dniu symbolicznego wyzwolenia Malborka 17 marca (wielu historyków kwestionuje tę datę jako dzień zdobycia miasta i opuszczenia go przez wojska hitlerowskie) pod pomnikiem na tym cmentarzu składane są kwiaty, cmentarz jest porządkowany staraniem samorządu. W bieżącym roku takich uroczystości nie będzie - to rezultat wojny w Ukrainie.
Drugi pomnik to działo pancerne ISU 122 ustawione w parku 3 Maja. W miejscu gdzie obecnie znajduje się tablica z informacją o tym wozie bojowym, przed laty znajdowała się duża czerwona gwiazda. Przed postumentem z działem stały znicze, zapalane podczas oficjalnych uroczystości ku czci Armii Czerwonej. W pobliżu, przy ul. Grunwaldzkiej, stała jeszcze brama z cegieł, obramowana łańcuchami, z napisem ku czci poległych czerwonoarmistów. Jej stan pogarszał się z roku na rok, w latach siedemdziesiątych została rozebrana. Działo pancerne pozostało i stoi do dziś. Usunięto wszystko co wskazywałoby na upamiętnienie Związku Sowieckiego i jego żołnierzy. Pojazd pozostał, bo też podobne wozy użytkowało Wojsko Polskie. Rozważano przekazanie działa do jednego z muzeów, lecz póki co stoi w Malborku.
Trzecim obiektem jest wspomniany pomnik przy ul. Sikorskiego. Wygląda po prostu brzydko no i przypomina Armię Czerwoną, której żołnierze na miano wyzwolicieli raczej nie zasługiwali. Malborczycy postulują - zlikwidować i już! Możliwość usunięcia pomnika rozpatrywali malborscy samorządowcy - radni oraz magistrat. Okazało się, że w tym miejscu może znajdować się cmentarz poległych żołnierzy - po roku 1945 w wielu miejscach tak właśnie się działo. Pomniki stawiano w miejscach pochówku czerwonoarmistów, co miało jeszcze bardziej uzasadniać dlaczego jest ich tak wiele i w tych konkretnie miejscach. Istnieją niepotwierdzone informacje, że szczątki poległych ekshumowano i przeniesiono na cmentarz wojenny przy ul. 500-lecia, jednak nie ma żadnych dokumentów, które mogłyby to potwierdzić.
Co dalej z pomnikiem?
Lada dzień ktoś następny może ujawnić swoją niechęć wobec Władimira Putina malując wulgarne epitety pod jego adresem. Trudno je co rusz zamalowywać. Na pewno warto podjąć poszukiwania protokołu ekshumacji szczątków z ul. Sikorskiego, bowiem wtedy możliwe byłoby podjęcie procedury demontażu pomnika. Takie czynności prowadzone są bardzo ostrożnie, niezależnie od stanu kontaktów między obu państwami. Można przecież spowodować odwetowe działania drugiej strony - już teraz pojawiają się w Rosji postulaty rozebrania monumentu w Lesie Katyńskim.
Rosja bardzo niechętnie przyjmowała likwidowanie na terenie całego kraju pomników upamiętniających Armię Czerwoną. Głośne protesty wywołała m.in. likwidacja pomnika gen. Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie, w miejscu jego śmierci. Tymczasem dla Polaków byl on symbolem zdradzieckich działań wobec bojowników Polski Podziemnej. Warto przypomnieć, że pomnik ku czci Armii Czerwonej stał także w centrum Sztumu, nazywany "beczką" z powodu swego kształtu. Został rozebrany, zachowano jedynie kilka fragmentów. W tym samym Sztumie nikt nie kwestionuje natomiast dalszego istnienia cmentarza wojennego u zbiegu dróg do Czernina i Postolina.
Napisz komentarz
Komentarze