Inicjatorami i organizatorami pierwszego Zjazdu Kaszubów w Chojnicach w roku 1999 byli Grzegorz Szalewski, ówczesny starosta wejherowski, Kazimierz Klawiter, działacz kaszubski z Rumi, ale też Artur Jabłoński, ówczesny starosta pucki i Janusz Palmowski, ówczesny starosta chojnicki wraz z samorządowcami, którzy potrafili poderwać rzesze Kaszubów i ich sympatyków do wspólnych spotkań, rozmów i zabawy.
- Zjazdy choć mają charakter wielkiego ludycznego festynu, niewątpliwie budują wspólnotę, umacniają tożsamość, mobilizują do działania – uważa Kazimierz Kleina, senator i przewodniczący Kaszubskiego Zespołu Parlamentarnego. Przede wszystkim jednak zjazdy – jak wielokrotnie podkreślał śp. prof. Brunon Synak – utwierdziły Kaszubów w przekonaniu, że ich język jest również wartością.
23 lata temu, po wielu latach starań środowisku Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego udało się doprowadzić do utworzenia w 1999 r. samorządu województwa pomorskiego, w którego skład weszły obszary zamieszkiwane tradycyjnie przez Kaszubów. Było to spełnienie marzeń i postulatów kilku pokoleń działaczy tworzących ruch kaszubski. Dla uczczenia tego ważnego i historycznego wydarzenia w roku 1999 zorganizowano w Chojnicach I Zjazd Kaszubów. Chojnice odtąd nazywano powszechnie południową bramą Kaszub (w odniesieniu do zjednoczonych Kaszub). Wybór tego miasta na gospodarza podyktowany był tym, że środowisko chojnickiego Zrzeszenia wytrwale zabiegało o to, aby ziemię chojnicką odłączyć od województwa bydgoskiego i w imię zjednoczenia ziem kaszubskich przyłączyć do województwa pomorskiego z siedzibą w Gdańsku. Radość i duży odzew wywołany w regionie I Zjazdem Kaszubów w Chojnicach stał się podstawą integracji województwa i promocji kultury kaszubskiej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Transcassubią na Zjazd Kaszubów i koncert Cleo. Wielkie świętowanie w Brusach
Ten sukces zrodził potrzebę cyklicznej kontynuacji zjazdu, stąd w następnych latach inne miasta zabiegały o możliwość przejęcia roli gospodarza tej imprezy. I tak kolejne Zjazdy odbyły się w Helu, Wejherowie, Kartuzach, Słupsku, Kościerzynie, Łebie, Gdyni, Brusach, Gdańsku, Bytowie, Pucku, Lęborku, Sopocie, Władysławowie, Pruszczu Gdańskim, Redzie, Wdzydzach, Rumi, Luzinie, Chojnicach oraz Pucku. Na przestrzeni ostatnich trzech dekad obserwujemy, jak Kaszubi i kaszubska tożsamość się zmieniają. O powodzeniu i fenomenie zjazdów zdecydowały zmiany cywilizacyjno-kulturowe, demokratyzacja życia oraz proces integracji z Unią Europejską. Odrodzenie języka kaszubskiego, powrót do korzeni, odkrywanie na nowo własnej kultury sprawiły, że Kaszubi uwierzyli
w siebie i w swoje możliwości. Język kaszubski uzyskał prawną ochronę i jest nauczany w wielu szkołach, wielu młodych ludzi zdaje maturę z języka przodków. Kaszubi, dzięki swej przedsiębiorczości i aktywności, potrafili wykorzystać szanse, jakie stworzyła im gospodarka wolnorynkowa.
Wiele dobrze prosperujących na Kaszubach rodzinnych małych i średnich firm są dzisiaj siłą napędową tego regionu. Kaszubscy radni, wójtowie, burmistrzowie, starostowie, prezydenci miast uczestniczą w sprawowaniu władzy. Kaszubi mają też swoich przedstawicieli w Sejmie i Senacie. W sobotę wszyscy zjadą do Brus – miasta z którego pochodzi Jan Wyrowiński, obecny prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.
POLECAMY TEŻ: Po kilku latach przerwy Kaszubi czują potrzebę spotkania
- Ostatni zjazd Kaszubów w Pucku pokazał ogromną siłę naszych oddziałów. Jestem przekonany, że w Brusach będzie podobnie. Kaszubi są społecznością najbardziej zdefiniowaną i różniącą się od innych – uważa Jan Wyrowiński. - Z własną dramatyczną historią, językiem, zwyczajami, strojami i cechami takimi, jak pracowitość, pobożność i konsekwencja w dążeniu do celu. I tego wszystkiego powinniśmy bronić, chronić i rozwijać – dodał prezes ZKP. Uatrakcyjnieniem tegorocznego zjazdu w Brusach ma być pierwsza próba bicia rekordu w grze na diabelskich skrzypcach przez jak największą liczbę osób. Jednak najważniejsze w idei zjazdów było zawsze to, że Kaszubi mogli się spotkać i być razem. Łączy ich jedna kaszubska tożsamość, choć mieszkają w różnych, oddalonych od siebie częściach regionu, a nawet
krajach.
Legenda o stworzeniu Kaszub
Istnieje na Kaszubach legenda, która opowiada o tym, że Pan Bóg, kiedy tworzył ziemię, zupełnie zapomniał o Kaszubach. Na szczęście upomniał się o nie anioł, który miał czuwać nad tą krainą. Popatrzył Bóg do swoich przepastnych worów, a tam na dnie zostało wszystkiego po trochu. Obdarzył więc Kaszuby tym wszystkim, co pozostało: borami, lasami, jeziorami, rzekami, morzem, wydmami, klifowymi brzegami, piaszczystymi plażami, wzgórzami i dolinami. Kaszubom nie pozostawało więc nic innego, jak zagospodarować tę piękną krainę. Powstawały osady, wsie i miasta. Gwałtowny proces urbanizacji tych terenów zaczął się wraz z odzyskaniem przez Polskę niepodległości na początku XX wieku, i trwa do dziś.
Napisz komentarz
Komentarze