Ilość decyzji wydanych w tym sezonie przez Komisję Gier i Dyscypliny przysłoniła boiskowe zmagania drużyn ekstraligi, a te były wyjątkowo wyrównane. Niektórzy ich obserwatorzy mówią, że poziom „idzie w dół”, inni, że jest odwrotnie. Emocji jednak nie brakowało, wyrównanych meczów w ekstralidze, które trzymały kibiców w napięciu, było zaskakująco dużo, a to przecież także to jest wyznacznikiem poziomu rozgrywek. Wspomniane decyzje KGiD Polskiego Związku Rugby dotyczyły także Ogniwa Sopot, czyli obrońców tytułu mistrza Polski. Pięć klubów rywalizujących zakwestionowało liczbę zawodników zagranicznych występujących w barwach Ogniwa. Klub z Sopotu został ukarany walkowerem za mecz Budowlanymi Lublin, ale tę decyzję...cofnięto dopatrując się błędów proceduralnych we wniosku klubu z Lublina. Niedawno komisja oczyściła Ogniwo z zarzutów gry nieuprawnionych zawodników. W środę cztery kluby: Budowlani Lublin, Budowlani Łódź S.A., Pogoń Siedlce i Orkan Sochaczew odwołały się od tej decyzji. Nie da się ukryć, że bałagan i podziały, które panują w środowisku polskiego rugby nie pomagają w wyjściu z niszy tego pięknego sportu. Zwłaszcza kiedy dzieje się to w 100-lecie rozegrania pierwszego meczu rugby na polskich ziemiach…
Lechia stęskniona za medalem
Przed nami jednak najważniejsze rozstrzygnięcia w tym sezonie. Oba zapadną w Trójmieście, bo zanim na boisko stadionu im. Edwarda Hodury w Sopocie wybiegną piętnastki Ogniwa i Orkana, to w sobotni wieczór (początek meczu na stadionie przy ul. Grunwaldzkiej o godz. 20) rozpocznie się w Gdańsku tzw. mały finał, czyli mecz o brązowy medal mistrzostw Polski. Lechia Gdańsk, która zajęła w sezonie zasadniczym trzecie miejsce podejmie czwartą Skrę Warszawa. Wysoka wygrana Skry z Lechią kilkanaście dni temu w Warszawie, może sugerować, że to ona jest faworytem tego meczu. Lechia gra jednak u siebie, a to jest jej atut, który będzie chciała wykorzystać, tym bardziej, że w Gdańsku medalu nie było od 2016 roku, kiedy to Lechia została wicemistrzem Polski.
W Sopocie wyczuwalna jest koncentracja przed finałem. - Liczymy na 1500 może 2000 widzów – mówi dyrektor klubu Bartosz Olszewski. Mecz będzie transmitować TVP Sport, ale to spotkanie zdecydowanie korzystnie odbiega atmosferą od pozostałych. Warto samemu się o tym przekonać (początek niedzielnego meczu o godz. 18).
- Wiemy, że do Sopotu wybiera się spora grupa kibiców z Sochaczewa, którzy świetnie dopingują swoją drużynę. Ja uważam, że to kibice Ogniwa są najlepsi, bardzo na nich liczymy, bo chcemy czuć, że gramy u siebie – mówi Adam Pogorzelski z zarządu Ogniwa. Zapraszamy wszystkich, także tych, którzy na meczu rugby jeszcze nie byli, to może być wspaniały początek ich nowej pasji – dodaje. Adam Pogorzelski zdradził również fakt prowadzenia rozmów z potencjalnymi sponsorami tytularnymi. - Na tym etapie nie możemy się jeszcze tym pochwalić, ale dążymy do tego, by Ogniwo było jeszcze silniejsze organizacyjnie – dodał.
Tom, dobry młynarz
Karol Czyż, trener Ogniwa przypuszcza, że mecz z Orkanem będzie „na styk”. Tak zresztą było podczas ostatnich finałów ekstraligi w Sopocie w 2019 i 2021 roku. W 2020 rozegrano turniej o Puchar Polski, który Ogniwo wygrało.
- Widzę, że chłopaki są bardzo skoncentrowani, dużo ze sobą rozmawiają. To ważne przed każdym meczem, a co dopiero takim, jak finał – mówi trener. Zajęcia z formacją młyna prowadzi Tom Fidler, angielski zawodnik grający już w polskiej reprezentacji. - I bardzo się z tego cieszę, bo on ma dużo większą wiedzę o grze młyna, niż ja. Tom grał na poziomie angielskiej ligi Championschip, to wszystko tłumaczy – dodaje szkoleniowiec Ogniwa.
Orkan już wieje nad morzem
Rywal Ogniwa, czyli Orkan Sochaczew, to drużyna, która już w poprzednim sezonie sygnalizowała olbrzymi postęp, wygrywając choćby mały finał z faworyzowaną Skrą Warszawa. W tym sezonie drużyna jest jeszcze mocniejsza. To efekt pracy wszystkich zawodników, którzy mają w Sochaczewie coraz lepsze warunki do gry w rugby, ale także sztabu trenerskiego, czyli Macieja Brażuka (dawnego zawodnika Lechii) i Tomasza Malesy, którym pomaga znakomity fachowiec i były selekcjoner reprezentacji Polski, mieszkający we Francji Tomasz Putra. Orkan do finału w Sopocie przygotowuje się od środy w Cetniewie.
Ważną rolę w drużynie z Sopotu odgrywa Monika Najda, trenerka przygotowania mentalnego, która od dwóch lat pracuje z rugbistami Ogniwa. - Każdy z nich wie, o co gra. To są doświadczeni sportowcy, więc na tym etapie moją rola jest raczej zadbanie o ich wewnętrzny spokój, niż motywowanie – mówi Monika Najda.
Jeden z ostatnich treningów ogniwiaków oglądał Tomasz Nikielski, były rugbista sopockiego klubu, z którym zdobywał mistrzostwo Polski w 2003 roku. - Parę osób krzywo na mnie spojrzało, kiedy powiedziałem, że dobrze się stało, kiedy Ogniwo przegrało z Arką – mówi. Ta porażka była zimnym prysznicem, który obnażył nasze braki, nawet biorąc pod uwagę skład w jakim wtedy graliśmy – dodaje Nikielski. Moim zdaniem błędy i kontuzje bardzo dobrze motywują do pracy sztab trenerski i samych zawodników.
Baton, czyli ważna rzecz w szatni
Uśmiech w szatni i komfort w pracy na treningu to także zasługa kierownika drużyny Marcina Jerzaka, który, oczywiście, też kiedyś grał w Ogniwie.
- Osiem lat temu zapytałem chłopaków, czego ode mnie oczekują. Oni powiedzieli co chcą, a ja stwierdziłem, że mogę im to zapewnić i robię to do dziś. Roboty jest bardzo dużo, ale muszę np. zadbać o sprzęt, odżywki, środki przeciwbólowe i oczywiście o batony i napoje izotoniczne. Wtedy widzę ich uśmiechy. To dla mnie największa frajda – dodaje Marcin Jerzak.
W niedzielę o godz. 17 na stadionie rozpocznie się piknik rodzinny, z atrakcjami dla całych rodzin, dlatego warto przyjść na mecz godzinę szybciej. Bilet warto kupić w przedsprzedaży na stronie ogniwo.ticketsoft.pl, ale będzie je można nabyć także w klubie od piątku do niedzieli do godz. 14, a także w kasie na stadionie od strony ul. Jana z Kolna w dniu meczu. Dzieci do lat 6 wchodzą za darmo. Mecz finałowy zacznie się o godz. 18. Na stadionie będzie można także wziąć udział w loterii, z której dochód przeznaczony będzie na wyjazd młodzieży Ogniwa na przyszłoroczny turniej w Hiszpanii. Na obiekcie będzie również strefa gastronomiczna, więc nikt nie powinien być głodny.
Kolacja wieńczy trening
- Drużyna, mimo kilku kontuzji, jest silna nie tylko fizycznie, ale i psychicznie, bo mamy ekipę bardzo doświadczoną, gdzie większość zawodników zna już atmosferę finałów i smak złotego medalu – mówi Piotr Zeszutek, kapitan Ogniwa. Wszyscy mamy jeden cel i dlatego uważam, że stać nas na to, by zagrać nasz najlepszy mecz w sezonie – dodaje. - Oprócz treningów, mieliśmy kilka fajnych elementów integracyjnych, one dodatkowo scalają zespół i czujemy się silni. Na ostatni przed finałowym meczem trening zapraszamy dawnych zawodników Ogniwa, mają wielkie doświadczenie, może nam coś doradzą przed takim meczem – mówi kapitan Ogniwa Piotr Zeszutek. Potem będzie wręczenie koszulek meczowych i wspólna kolacja.
W drużynie Ogniwa zabraknie tym razem znakomitego zawodnika środka ataku Wiaana Griebenowa z RPA, który z powodu kontuzji więzadeł krzyżowych zakończył już sezon. Wiaan jest jednak z drużyną podczas treningów na boisku, motywuje i podpowiada kolegom. Tę postawę ceni trener Ogniwa. Jego zdaniem wygra ta drużyna, która zagra lepiej w defensywie. To jest klucz do sukcesu. - Znamy zawodników Orkana, wiemy kto jest tam mocny, jakie mają atuty i będziemy chcieli je zneutralizować – dodaje Karol Czyż.
Ogniwo Sopot gra o swój 12. tytuł mistrza Polski, Orkan Sochaczew o pierwszy.
Napisz komentarz
Komentarze