Ile dzieci potrzebuje w tej chwili rodziny?
Coraz więcej. Z rodzinami już od dawna nie najlepiej się dzieje, a pandemia pogłębiła albo uwypukliła problemy. Do pogotowia opiekuńczego trafia więc więcej dzieci, które nie mogły już być w rodzinie biologicznej. By być dokładnym – w Gdańsku 285 dzieci czeka w placówkach na rodzinę zastępczą. Wszystkich dzieci w pieczy mamy ok. 900, wśród nich nieco ponad 600 jest w rodzinach zastępczych, w tym także w spokrewnionych, pozostałe potrzebują domu.
Jak te liczby wyglądają w porównaniu do ubiegłych lat?
Zawsze potrzebujemy rodzin zastępczych. Niektóre rodziny odchodzą na emeryturę, rezygnują ze względu na pogarszający się stan zdrowia, czasem zmianie ulega ich pomysł na życie. Musi następować wymiana. Zauważamy też, że sytuacja w rodzinach biologicznych jest coraz trudniejsza i coraz więcej dorosłych nie jest w stanie opiekować się swoimi dziećmi. Z bardzo różnych powodów.
A jak wielu dorosłych chce w tej chwili założyć rodzinę zastępczą?
W ostatnim roku odbyło się 5 szkoleń dla chętnych do bycia rodzinami zastępczymi, ale proces przygotowania do tej roli jest dość długi i angażujący i nie wszyscy go przechodzą. Z reguły do takiego szkolenia przystępuję ok. 20-30 osób, nie wszystkie niestety je ukończą. Ale nawet gdyby się tak stało, to nadal byłaby to zbyt mała liczba, by każde czekające dziecko trafiło do rodziny zastępczej. Mamy w tej chwili 349 takich rodzin, ale potrzebujemy więcej.
Jakie dzieci czekają na rodzinę zastępczą?
To dzieci, które już są w pieczy zastępczej, ale nie mogą być adoptowane, bo ich sytuacja prawna nie jest uregulowana. Bardzo trudno także o adopcję, jeśli chodzi o dzieci chore, dzieci z niepełnosprawnościami czy zaburzeniami zachowania, a także liczne rodzeństwa. Mogą one natomiast trafić do rodziny zastępczej, jeśli taka jest. Na przykład w wyniku interwencji rodzinie biologicznej zostało odebrane dziecko. Jeśli to sytuacja nagła, trafia do pogotowia, potem jest przenoszone do rodziny zastępczej, czasami wraca do rodziny biologicznej.
Więc kto może zostać rodzicem zastępczym?
Istnieją pewne kryteria formalne, ale najważniejsze, by świadomie taką decyzję podjąć, ważąc wszystkie argumenty za i przeciw. Rodzicem zastępczym może zostać każdy, kto przejdzie kwalifikację. Nie ma ograniczeń wiekowych czy finansowych. Dobrymi opiekunami zostają np. ludzie, którzy już wychowali swoje dzieci i chcą poświęcić czas innym. Może to być para albo osoba samotna. Ważne, żeby ten ktoś był gotów zaopiekować się dzieckiem lub dziećmi i żeby wiedział, że może to być długa podróż.
Małgorzata Niemkiewicz / dyrektorka gdańskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie
Ale chętnych nie ma?
Na każde organizowane przez nas szkolenie trafia po kilkadziesiąt osób, ale w jego trakcie i podczas kwalifikacji przez specjalistów nie wszyscy dostają rekomendację, by taką rodziną być. Osób, które przechodzą pełen proces przygotowania do bycia rodziną zastępczą jest już zdecydowanie mniej. Czasem zostaje kilka osób. Zdarza się, że dajemy danej osobie kwalifikacje, a ona z niej nie korzysta. To nie jest tak, że jak ktoś skończy szkolenie to musi być rodziną zastępczą. Może, ale nie musi.
Co sprawia, że inni nie dostają rekomendacji?
Bycie rodziną zastępczą to duża odpowiedzialność. Same warunki formalne, które trzeba spełnić, by przystąpić do szkolenia, są jasno określone i weryfikowane na etapie dopuszczania do szkolenia, ale jeśli koś nie uzyskuje rekomendacji już w czasie szkolenia, to wynika najprawdopodobniej z zauważonych przez specjalistów braku gotowości do pełnienia takiej roli czy problemów osobowościowych. W prawodawstwie mówi się w takich przypadkach, że nie dają rękojmi należytego sprawowania pieczy. Kandydaci na rodziców zastępczych są bardzo uważnie podczas całego procesu obserwowani, m.in. przez psychologów. To, czy zostaną zakwalifikowani jako rodzice zastępczy czy nie, nigdy nie jest decyzją jednej osoby, cały zespół specjalistów określa predyspozycje kandydatów – dla ich i dzieci dobra. Bywa też, że psychologowie dostrzegają, że ci ludzie są raczej nastawieni na adopcję niż na czasową opiekę i doradzają wówczas kontakt z ośrodkiem adopcyjnym. Bo w rodzinie zastępczej będą opiekowali się dziećmi być może przez kilka miesięcy, rok ale oczywiście może to być kilka - kilkanaście lat. I często, szczególnie w przypadku starszych dzieci albo kilkorga rodzeństwa, gdy trudniej znaleźć rodzinę adopcyjną, zamieniają się w docelową.
Więc mogą stać się po prostu rodziną, bez dodatkowych określeń?
I nawet po osiągnięciu samodzielności nadal mogą pozostać sobie bliscy. Jeśli dziecko przebywa kilkanaście lat w rodzinie, to najczęściej rodzą się i utrzymują rodzinne więzi, dziecko staje się kolejnym członkiem rodziny.
Ale dziecko może też wrócić do biologicznych rodziców?
Rodzice zastępczy mają za zadanie pomóc dziecku wrócić do rodziny biologicznej, jeśli jest to możliwe. Ale gdy rodzice biologiczni zostaną pozbawieni praw, w założeniu rodzice zastępczy przygotowują je do adopcji. Zdarza się też, że sądy dają kilka razy szansę rodzinom biologicznym, dzieci wracają do nich, potem znów do opiekunów. To dla nich wielkie obciążenie, szczególnie, że nie zawsze potem trafią do tej samej rodziny zastępczej. Sądy wychodzą z założenia, że jeśli jest jakakolwiek szansa, że biologiczna rodzina się odbuduje, to trzeba po nią sięgnąć. Ale jeśli się nie uda – to koszty psychiczne, emocjonalne ponoszą głównie dzieci.
Ale skąd rodzice zastępczy mają wiedzieć, jak z nimi postępować? Przecież nie stają się nagle psychologami.
Przede wszystkim taką rolę przygotowawczą pełni szkolenie „PRIDE”. Dzieci, które trafiają do pieczy zastępczej, najczęściej mają za sobą trudną sytuację rodzinną, problemy natury psychologicznej, traumy. Ale rodzice zastępczy nie zostają z tym sami, każda z rodzin ma przydzielonego koordynatora rodzinnej pieczy zastępczej i psychologa, którzy wspierają działania rodziców i pomagają dzieciom. Każdy z nich opiekuje się maksymalnie 15 rodzinami. Są organizacje pozarządowe, oferujące konkretne wsparcie, np. psychologiczne czy psychiatryczne. Czasami rodzinie wystarczają wskazówki, dotyczące metod wychowawczych, ale jeśli trzeba, rodzina oraz dzieci mogą korzystać z pomocy specjalistów. To zależy od problemów, jakie dziecko ze sobą przyniesie. Są grupy wsparcia, warsztaty dla rodzin i dzieci, szkolenia. Rodziny nigdy nie zostają same. Jest finansowe wsparcie, które można przeznaczyć na pomoc dziecku – np. rehabilitację czy psychologa.
Jak wygląda finansowy aspekt funkcjonowania rodziny zastępczej?
Otrzymują „pensję” – w Gdańsku rodzina zawodowa otrzymuje 4020 zł brutto, tworzący pogotowie rodzinne - 4120 zł, a rodzinny dom dziecka – 4620 zł miesięcznie. Do tego oczywiście opłaty za pobyt dzieci i wszelkie instytucjonalne wsparcie, jak w przypadku każdego dziecka w każdego rodzaju rodzinie. Jest 500+ na każde dziecko do osiemnastego roku życia i 300 złotych wyprawkę szkolną, dofinansowanie do wypoczynku. Jeśli ktoś, kto chce stworzyć albo już tworzy rodzinę zastępczą, potrzebuje pomocy w sytuacji lokalowej – też może takie wsparcie otrzymać. Brak odpowiedniej bazy nie jest przeszkodą nie do pokonania, w tym możemy pomóc – ważniejsze są predyspozycje i chęć zaopiekowania się dziećmi.
Co jest najtrudniejsze w byciu taką rodziną?
Problemy rodziców biologicznych i zastępczych są bardzo podobne. Opieka w rodzinach zastępczych sprawowana jest tak samo jak przy dzieciach biologicznych, każdego dnia przez cały rok, bez świąt czy wakacji. Dzieci, które trafiają do rodzin zastępczych są często po traumach. Początki pracy z nimi nie są proste. W „zwykłych” rodzinach nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jakie problemy dostarczą nam nasze pociechy i podobnie jest w zastępczych. Dziecko musi czuć przede wszystkim zaufanie, bezpieczeństwo, miłość i na pewno odpłaci tym samym.
Czy opiekujecie się już także dziećmi z Ukrainy?
Na razie mamy kilkoro starszych dzieci, właściwie młodzieży, przebywających w pogotowiu opiekuńczym. Są na przykład siedemnastolatkowie, którzy nie mają w Polsce nikogo, kto mógłby się nimi zaopiekować. Rodzice wysłali ich do Polski, by za kilka miesięcy nie zostali zmobilizowani, jest też 1 młodsze dziecko, które przyjechało samo. Mamy świadomość tego, że może ich trafić do nas więcej, dostajemy sygnały z tych miejsc, gdzie mieszka większa liczba uchodźców, że nie wszyscy dorośli radzą sobie z sytuacją.
Dzień otwarty w MOPR
Osoby, które chciałyby założyć rodzinę zastępczą lub rodzinny dom dziecka, mogą w tejs prawie skontaktowqac się ze specjalistami Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie (ul. Leczkowa 1a). W środę 25 maja w godz. 8-18 odbędzie się tam dzień otwarty dla osób zainteresowanych stworzeniem rodziny zastępczej.
Do ich dyspozycji będą m.in. psycholodzy, pedagodzy i trenerzy szkolący kandydatów na opiekunów zastępczych. Postarają się odpowiedzieć na nawet najtrudniejsze pytania. Podpowiedzą m.in. jak się przygotować do pełnienia roli zastępczego rodzica lub do prowadzenia rodzinnego domu dziecka.
Także 25 maja w godz. 10-12 , na profilu facebookowym gdańskiego MOPR będzie można posłuchać webinaru pt. „Co warto wiedzieć o dziecku w pieczy zastępczej”. Psycholodzy Ośrodka oraz rodzice zastępczy m.in. opowiedzą, jak wygląda opieka nad dzieckiem w rodzinie zastępczej, z jakimi trudnościami wychowawczymi trzeba się zmierzyć.
Napisz komentarz
Komentarze