Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Gdańszczanie przynieśli pod rosyjski konsulat zakrwawione „dary” dla rosyjskich żołnierzy

Muszla klozetowa, pralka, suszarka, dziecinne krzesełko – to jedne z wielu sprzętów przyniesionych pod konsulat Federacji Rosyjskiej w Gdańsku. Oblane czerwoną farbą, złożone w ramach akcji „Daj coś z worka dla orka”, symbolizują grabieże dokonywane przez rosyjskich żołnierzy w Ukrainie. W środę, 20 kwietnia w tym samym miejscu kobiety zaprotestują przeciw masowym gwałtom na ukraińskich kobietach i dzieciach.
„Dary” dla rosyjskich żołnierzy pod konsulatem Federacji Rosyjskiej w Gdańsku
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Wojna w Ukrainie to nie tylko ostrzeliwanie dzielnic mieszkaniowych, szkół, szpitali, gwałty i zabijanie cywilnej ludności. To także systematyczne grabieże, masowe wywożenie sprzętów gospodarstwa domowego, laptopów, butów i zabawek z ukraińskich domów.

  • Przed dziesięcioma dniami najpierw używane sprzęty zostały zwiezione przed ambasadę Rosji w Londynie.
  • Przed tygodniem podobną akcję pod hasłem „Daj coś z worka dla orka” zorganizowali warszawiacy,
  • a w poświąteczny wtorek, 19 kwietnia – mieszkańcy Gdańska.
„dary” dla rosyjskich żołnierzy pod konsulatem Federacji Rosyjskiej w Gdańsku
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Na bramie przed konsulatem przy ul. Batorego we Wrzeszczu zawisły hasła: „Ukraino Walcz!”, „Stop WAR! Russia Stop!”, wykonana z gliny czaszka, zalane czerwoną farbą dziecinne misie i laleczki, ubrania oraz... opakowanie makaronu „Lubella”. Przed budynkiem pozostawiono m.in.: muszlę klozetową, stare kuchenki, suszarkę, maszynę do szycia, ekran komputerowy oraz pralkę z napisem: „Fuck Putin”.

Gwałt to zbrodnia wojenna! Protest przed Konsulatem Rosji w Gdańsku

W tym samym miejscu na środę, 20 kwietnia planowany jest kolejny protest, zorganizowany przez Trójmiejską Akcję Kobiecą. O godzinie 11:30 pojawi się tam grupa Polek, Ukrainek i Białorusinek, która będzie sprzeciwiać się masowym gwałtom na ukraińskich kobietach i dzieciach, dokonywanym przez rosyjskich żołnierzy.

– Nasz milczący protest kobiet jest krzykiem o powstrzymanie systemowej zbrodni wojennej w Ukrainie, jaką jest gwałt wojenny – piszą organizatorki akcji. – Jak pisze Christine Lamb w książce „Nasze ciała, ich pole bitwy. Co wojna robi kobietom”:

„Gwałt podczas konfliktów zbrojnych nie jest „efektem ubocznym” wojny. To potężna broń przeciwko ludności cywilnej wymierzona w kobiety i dzieci, otoczona milczeniem i wstydem oraz potrzebą wyparcia przez kobiety tego traumatycznego doświadczenia. Sprawcy gwałtów wojennych działają ze świadomym zamiarem, by upokorzyć i zniszczyć opór wroga i niestety ze względu na tabu, jakim otoczona jest przemoc seksualna, często pozostają bezkarni. Tak było podczas wojny w byłej Jugosławii czy w Rwandzie”.

PRZECZYTAJ TEŻ: Flagi i okrzyki pod konsulatem rosyjskim w Gdańsku

Dlatego teraz nie zamierzamy milczeć! Wychodzimy na ulice, by solidaryzować się z Ukrainkami doświadczającymi wojennego gwałtu. Domagamy się rozliczenia i surowego ukarania sprawców!



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama