Po udanej i nagradzanej rewitalizacji budynku dawnej dyrekcji stoczni, w grudniu 2021 r. Stocznia Cesarska Development zakończyła roboty budowlane związane z przystosowaniem dawnej remizy strażackiej do zupełnie nowej funkcji. Od marca w obiekcie działają winiarnia oraz restauracja. Przy okazji prac zadbano o wyeksponowanie takich detali jak ślizgi strażackie, stalowe bramy czy okna strzeleckie. Przypominają o działalność prowadzonej w tym miejscu przez niespełna 120 lat, do 2002 r.
- Budynek remizy przyczyni się do nadania okolicy wielofunkcyjnego charakteru, będącego filarem naszej wizji rewitalizacji Stoczni Cesarskiej – mówi Gerard Schuurman, dyrektor projektu SCD. - Bardzo cieszymy się, że udało nam się pozyskać tak renomowanego gastronoma, jak Rober Mielżyński, który został gospodarzem tego pięknego budynku. Jeśli chodzi o docenienie szczególnego klimatu zabytkowych budynków i idei funkcji potrzebnych naszej rosnącej społeczności, to nadajemy z Robertem na tych samych falach.
Impas w rozmowach z urzędem ochrony zabytków
Zakończenie prac przy remizie rodzi pytania o dalsze plany inwestora. Z zapowiedzi wygłoszonych na początku 2018 r., wynikało, że po rewitalizacji przystąpi do budowy czterech nowych obiektów mieszkalnych w bezpośrednim sąsiedztwie Placu Porozumienia Gdańskiego. Jednak, z uzyskanych przez nas informacji wynika, że plany w tym zakresie mogą ulec zmianie, podobnie jak cała koncepcja zagospodarowania 16-ha terenu, opracowana przez pracownię Henning Larsen Architects A/S z Kopenhagi.
WIĘCEJ: Jaka przyszłość Młodego Miasta? Jest raport z konsultacji
Powodem jest brak porozumienia pomiędzy konserwatorem a inwestorem w sprawie wysokości budynków we wschodniej części Stoczni Cesarskiej. SCD najchętniej widziałaby w tym miejscu kilka wysokich obiektów, których postawienie byłoby zgodne z miejscowym planem zagospodarowania. Inwestycja mogłaby w przyszłości ułatwić rewitalizację wymagającej i kosztownej części poindustrialnej, o czym niejednokrotnie mówili przedstawiciele dewelopera. Z kolei pomorski wojewódzki konserwator zabytków, który z racji wpisu obszaru do rejestru zabytków, odpowiada za jego ochronę, nie dopuszcza możliwości stawiania w tym miejscu wysokościowców. Jego zdaniem, po pierwsze, przytłoczyłyby zabytkowe hale, po drugie, zeszpeciły panoramę miasta. Temat powracał m.in. w czasie procedowania polskiego wniosku w sprawie wpisu stoczni na listę UNESCO, głównie w kontekście ryzyka zdominowania materialnego dziedzictwa nową zabudową. Wobec trwającego impasu, deweloper zmuszony jest do zmiany swoich planów. Wiele wskazuje, że znane mieszkańcom wizualizacje wyglądu przyszłych ulic trafią ostatecznie do szuflad.
- Ze względu na nowe warunki konserwatorskie, nasz masterplan jest obecnie w trakcie rewizji. Mimo to, przygotowaliśmy koncepcje kolejnych realizacji, w tym koncepcje nowych budynków, które są obecnie konsultowane ze służbami konserwatorskimi - mówi dyrektor Schuurman. - Z założenia teren ma być wielofunkcyjny. Dlatego też po udanej rewitalizacji budynku dyrekcji oraz przekształcaniu dawnej remizy, następnym racjonalnym krokiem byłoby stworzenie oferty mieszkaniowej. Ze względu na ograniczoną możliwości adaptacji wielkich hal produkcyjnych na cele mieszkalne, przewidujemy, że w większości ta funkcja pojawi się w nowej zabudowie, która zostanie zlokalizowana na niezabudowanych, pustych terenach.
Wizja pozostaje bez zmian
Przypomnijmy, że ogólne założenia koncepcji zakładały zachowanie niskiej zabudowy w sąsiedztwie budynków dawnej Stoczni Cesarskiej, które miały zostać odnowione i zaadaptowane na nowe cele. Głównymi osiami osiedla miały być ulica Narzędziowa oraz promenada nad kanałem portowym, z kolei najważniejszym placem wspomniany już Plac Porozumienia Gdańskiego. Na razie deweloper nie zdradza co konkretnie zmieni się w dotychczasowych planach, można jednak domyślić się, że nową propozycją będzie chciał zrekompensować to, czego nie uda mu się wybudować nad kanałem Martwej Wisły.
- Pierwotna wizja zagospodarowania pozostaje taka sama, jeżeli chodzi o jej główne założenia - mówi dyrektor projektu. - Projekt ma być rewolucyjnym prekursorem w dziedzinie urbanistyki, zrównoważonego rozwoju i integracji społecznej. Teren zostanie przekształcony w sposób, który – zapewniając szacunek dla bogatej historii tego miejsca – pozwoli stworzyć wielofunkcyjną dzielnicę miejską, z kwartałami mieszkalnymi, przestrzeniami biurowymi, butikowymi sklepami, punktami usługowymi i szeroką ofertą kulturalną, rozrywkową oraz hotelową.
Cztery lata temu mówiono, że optymistyczny wariant to 15-letni okres inwestycyjny. Dziś jest to już raczej nierealne. Mimo to, inwestor nie rezygnuje z rewitalizacji jednego z bardziej atrakcyjnych terenów na Pomorzu. Jak mówi, dopiero zaczyna pisać nowe historie w historycznym obszarze Gdańska...
Napisz komentarz
Komentarze