Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Mistrz Europy z Sopotu. Jakub Szymański zasłużył na czekoladę z bitą śmietaną

Jakub Szymański to jeden z najbardziej obiecujących polskich lekkoatletów młodego pokolenia. Płotkarz SKLA Sopot właśnie zdobył tytuł mistrza Europy w biegu na 60 metrów przez płotki.
Mistrz Europy z Sopotu. Jakub Szymański zasłużył na czekoladę z bitą śmietaną
Jakub Szymański (po prawej) i jego trener Mikołaj Justyński

Autor: PZLA

Biegacz SKLA Sopot dokonał historycznego wyczynu 7 marca 2025 roku w holendeskim Apeldoorn. Szymański w finale pokonał faworyzowanych Francuzów Wilhema Belociana (7,45 s) i Justa Kwaou-Matheya (7,50 s)., uzyskując czas 7,43 s. To pierwsze polskie złoto w tej konkurencji od 1984 roku. 22-letni zawodnik potwierdził swoją dominację w Europie na tym dystansie. 

Sukces Szymańskiego 

Po biegu zawodnik sopockiego klubu podkreślił, że odczuwał presję związaną z rolą faworyta, ale udało mu się ją udźwignąć, co uczyniło zwycięstwo jeszcze bardziej satysfakcjonującym. Sukces Szymańskiego jest pierwszym złotym medalem dla Polski w tej konkurencji od 1984 roku, kiedy to Romuald Giegiel triumfował na Halowych Mistrzostwach Europy.

Urodzony 22 lipca 2002 roku, specjalizuje się w biegach przez płotki i reprezentuje klub SKLA Sopot. Pod okiem trenera Bernarda Wernera sukcesywnie rozwijał swoją karierę, a jego osiągnięcia budzą coraz większy podziw w kraju i na arenie międzynarodowej.

Szymański swoją przygodę ze sportem rozpoczął w 2017 roku, startując w krajowych zawodach. Już dwa lata później zdobył złoty medal na Halowych Mistrzostwach Polski U18 na dystansie 60 metrów przez płotki. Latem tego samego roku wywalczył brąz na 110 metrów przez płotki, co zapowiadało jego dalszy rozwój.

Przełom w karierze

Przełomem w karierze było mistrzostwo Polski U20 w 2020 roku, gdy pokonał dystans 110 metrów przez płotki w 13,97 s. Od tego momentu jego kariera zaczęła nabierać tempa.

W 2021 roku Jakub Szymański udowodnił, że jest jednym z najlepszych młodych płotkarzy w Europie. Podczas mistrzostw Europy juniorów w Tallinnie zajął czwarte miejsce, osiągając czas 13,43 s. Kilka tygodni później na mistrzostwach świata juniorów w Nairobi sięgnął po brąz, ponownie uzyskując 13,43 s. Te wyniki potwierdziły, że ma potencjał na wielkie osiągnięcia w kategorii seniorów.

Rok 2022 był jego pierwszym sezonem w gronie seniorów. Na halowych mistrzostwach świata w Belgradzie dotarł do półfinału w biegu na 60 metrów przez płotki, notując czas 7,59 s. Później, podczas mistrzostw Europy w Monachium, awansował do półfinału na 110 metrów przez płotki, kończąc bieg z wynikiem 13,66 s.

Prawdziwym przełomem był rok 2025, gdy Szymański zdobył złoty medal na halowych mistrzostwach Europy w Apeldoorn, wygrywając bieg na 60 metrów przez płotki z czasem 7,43 s. Wcześniej, na mityngu Orlen Cup w Łodzi, ustanowił rekord Polski na tym dystansie – 7,39 s.

Mistrz ze słabością do słodyczy

Mistrz Europy znany jest ze swojego zamiłowania do słodyczy. Dzień po sukcesie, przy okazji spaceru, nie odmówił sobie gorącej czekolady z dużą porcją bitej śmietany. Takie okoliczności sprzyjały analizowaniu znakomitego startu.

– Przekroczyłem metę bardzo blisko Francuza. Nie byłem wtedy pewny tego sukcesu, tej wygranej. Gdy zobaczyłem jednak swoje nazwisko na tablicy, poczułem radość. To złoto bardzo dużo znaczy nie tylko dla mnie, ale też dla całej polskiej lekkoatletyki. Od 41 lat nie mieliśmy tytułu halowego mistrza Europy na 60 metrów przez płotki. Czuję się spełniony. Wykonałem zadanie w stu procentach – przyznał Szymański w rozmowie z przedstawicielem Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.

Jakub Szymański to zawodnik, który nie zamierza zwalniać tempa. Jego dynamiczny rozwój i coraz lepsze wyniki sprawiają, że może stać się czołowym płotkarzem świata. Kolejnym celem są igrzyska olimpijskie i rywalizacja z najlepszymi na świecie.

Polski lekkoatletyczny świat patrzy na niego z ogromną nadzieją, licząc, że będzie kontynuował swoje sukcesy i jeszcze nie raz dostarczy kibicom wielkich emocji.

Mikołaj Justyński, obecny trener Szymańskiego, z dumą wypowiada się o swoim podopiecznym. Podkreśla, że współpraca układa się fenomenalnie, a każdy etap zawodów został zrealizowany perfekcyjnie. Zauważa również ogromny postęp techniczny u Szymańskiego w porównaniu z poprzednimi latami, co przekłada się na jego pewność siebie na bieżni.

W początkowej fazie kariery Szymański trenował pod okiem Bernarda Wernera. To właśnie Werner dostrzegł potencjał młodego lekkoatlety i wprowadził go w świat profesjonalnego sportu. Szymański wspomina, że pierwsze satysfakcjonujące wyniki i medale zmotywowały go do dalszej pracy.

Sam Szymański jest świadomy obszarów, które wymagają poprawy. W wywiadach przyznaje, że musi popracować nad startem z bloków oraz wyeliminować błędy techniczne, takie jak praca nogi zakrocznej czy atak na płotek. Jego samokrytyczne podejście świadczy o profesjonalizmie i chęci ciągłego doskonalenia się.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama