Magdalini oraz Monika reprezentowały jedną z dwunastu szkół samby, tańcząc jako solistki przez godzinę na 700-metrowym odcinku parady. Bawiła się z nimi publiczność licząca ponad 70 tysięcy widzów. Zanim jednak pojawiła się samba brazylijska, życie kobiet było już związane z tańcem.
– Jestem tancerką z pasji. Moja przygoda z tańcem rozpoczęła się dopiero w liceum, kiedy zaczęłam trenować taniec towarzyski z bratem. Po przerwie związanej z wychowywaniem dzieci wróciłam do tańca po 50. roku życia. Choć próbowałam różnych stylów, to samba brazylijska stała się moją największą pasją i to właśnie jej poświęcam się teraz w pełni – wspomina Magdalini.
Również w przypadku Moniki taniec to jej żywioł. W Gdyni zaczęła się jej przygoda z gimnastyką artystyczną, która trwała 11 lat. Jej pasję przerwała kontuzja, co nie powstrzymało jej przed późniejszym próbowaniem swoich sił w innych dyscyplinach.
Polka na Broadwayu
– Podczas mojej kariery tanecznej byłam wielokrotną medalistką ogólnopolskich jak i międzynarodowych zawodów tanecznych IDO (Internetional Dance Organization), a dwukrotnie zdobyłam Puchar Świata IDO w kategoriach jazz dance i show dance – mówi Monika
W 2023 roku dostała się do programu tanecznego Professional Semester w Broadway Dance Center w Nowym Jorku. Tam szkoliła się pod okiem najlepszych instruktorów i choreografów na świecie. Zwieńczeniem programu był występ w jednym z najbardziej prestiżowych teatrów – Alvin Ailey American Dance Theater.
Po powrocie do Polski, w 2024 roku Monika występowała jako tancerka w cybermusicalu „Pilot i Mały Książę”, w reżyserii Westa Hylera, którego prapremiera miała miejsce w październiku w Katowicach.
Pandemia samby
W 2019 roku mąż Magdalini, wiedząc o miłości żony do tańca, zabrał ją na Teneryfę, by zobaczyć drugi co do wielkości karnawał na świecie. Zachwycona strojami i niesamowitą energią, po powrocie do Polski postanowiła spróbować swoich sił w sambie. Nie chciała jednak robić tego sama. Wspólną naukę zaproponowała córce. Instruktorów samby w Polsce było niewielu, ale zmieniło się to wraz z pandemią. Okazało się, że nawet najlepsi instruktorzy samby brazylijskiej na świecie oferują zajęcia przez Internet.
– I tak właśnie zaczęłyśmy uczyć się online. Trenowałyśmy intensywnie w czasie pandemii, parę razy w tygodniu, z różnymi instruktorami ze świata i zakochałyśmy się w sambie. Po pandemii zaczęłyśmy występować wraz z naszym zespołem Queens w całej Polsce na różnych wydarzeniach – dodaje Magdalini.
Trudny etap przygotowań
Do występu kobiety przygotowywały się przez dwa lata. Od początku wiedziały, że chcą wystąpić razem, co jednak nie było takim prostym zadaniem. Jako, że miały reprezentować jedną z najlepszych szkół samby w Rio de Janeiro – Arranco de Engenho de Dentro – stała przed nimi masa wyzwań.
– Żeby dostać się na karnawał i wystąpić jako muza czyli solistka, trzeba zgłosić się do szkoły lub współpracującego z nią pośrednika i spełnić kilka warunków. Po pierwsze, zgłosiłyśmy swoją kandydaturę przez zaufaną osobę. Po drugie, szkoła musiała zaakceptować nasz taniec, prezencję sceniczną i charyzmę. Solistki są wizytówką placówki, dlatego muszą nie tylko doskonale tańczyć, ale także emanować uśmiechem, osobowością i mieć dobry kontakt z publicznością – podkreśla Magdalini.
Występ na Sambodromie to nie tylko wyróżnienie, ale również olbrzymie przedsięwzięcie organizacyjne i finansowe, na którego realizację tancerki musiały same zebrać pieniądze.
Dodatkowo taniec wymaga ogromnego wysiłku fizycznego. Rok przed występem gdynianki rozpoczęły intensywne treningi taneczne, a dodatkowo skupiły się na przygotowaniu siłowym pod okiem trenera. Dla lepszych efektów, do Rio przyjechały dwa tygodnie wcześniej, by brać udział w codziennych treningach.
Występ jest bardzo wymagający pod względem technicznym. Wymaga doskonałej kondycji i wytrzymałości, a ciężkie stroje nie ułatwiają tego zadania. Każda szkoła posiada swój temat przewodni garderoby. Solistki z Gdyni wystąpiły w strojach inspirowanych muzyką – czarnych z białymi dodatkami, przyozdobione piórami oraz motywami nut na koronie.
– Występ na Sambodromie to rywalizacja na najwyższym poziomie. Solistki muszą wyróżniać się perfekcyjną prezencją: ich strój, makijaż i każdy element wyglądu muszą być dopięte na ostatni guzik. Nie ma miejsca na błędy, ponieważ każda szkoła dąży do jak najlepszego wyniku w konkursie – przypominają tancerki.
Nie tak kolorowo jak się wydaje
Niestety, podczas wyjazdu zdarzały się nieprzyjemne sytuacje. Korzystanie z telefonu na ulicach może zakończyć wyrwaniem z ręki. Lepiej też nie nosić biżuterii.
– Raz miałyśmy sytuację, że pojechałyśmy na trening taneczny i w momencie wjazdu do dzielnicy, kierowca taksówki opuścił wszystkie okna na znak, że w środku jadą turyści. Na zewnątrz były osoby z bronią – opowiada Monika
W kwestiach technicznych również nie było łatwo. Pół roku przed paradą kobiety otrzymały ze szkoły tańca projekt strojów i wybrały warsztat i osobę, która miała je wykonać.
– Po paru miesiącach proszenia wysłał nam dwa filmy pokazujące kostiumy, które mijały się z naszym projektem, zapłaciłyśmy wiele razy drożej niż strój był wart, a jakość… szkoda mówić. Już na miejscu do ostatniej chwili walczyłyśmy o lepsze kostiumy. Nasza trenerka Ingride Banzo dawała nam wsparcie każdego dnia, pomagała nam na każdym kroku i dzięki niej wychodziłyśmy z tragicznych, smutnych sytuacji – zaznacza Magdalini.
Mimo kosztów i potknięć po drodze, tancerkom udało się wystąpić – być może nie po raz ostatni.
– Występ był dla nas ogromnym przeżyciem. Widok uśmiechniętych i śpiewających ludzi, dodawał nam skrzydeł. Dlatego nasz występ wspominamy jako jedną z najlepszych chwil w życiu i prędzej czy później chciałybyśmy powtórzyć nasz wyjazd – mówi Monika.
Karnawał i samba to nie tylko tradycja, dla Brazylijczyków to styl życia. Oprócz głównych wydarzeń na Sambodomie, każda dzielnica organizuje parady i imprezy przyciągające mieszkańców i turystów.
Jednak Rio to miasto kontrastów. Po jednej stronie ludzie w kolorowych strojach przygotowują się do tańca, po drugiej mieszkańcy walczą o życie, szukając jedzenia w śmietnikach.
Nie samym Rio człowiek żyje
W tym roku, Monika i Magdalini świętowały karnawał w miejscu, gdzie zaczęła się ich przygoda z sambą – na Teneryfie.
– To jeden z największych karnawałów w Europie i najbardziej „brazylijski” karnawał w Hiszpanii. Charakteryzuje się eksplozją kolorów, rytmu i radości, co czyni go wyjątkowym doświadczeniem, które z pewnością zostanie nam w pamięci na długo – podkreśla Monika. – Jest to też doskonała alternatywa dla tych, którzy chcą poczuć magię karnawału, nie musząc lecieć aż do Rio. Choć mniejszy, wciąż pełen koloru i energii, oraz oferuje niezapomniane przeżycia.
Co roku parada ma inny temat przewodni – tym razem była to Afryka. Karnawał na Teneryfie trwa od 31 stycznie do 9 marca. Mimo nie zawsze sprzyjającej pogody, wydarzenie jak zawsze przyciągnęło rzeszę hucznie bawiących się uczestników w kolorowych strojach.
– My również uczestnicząc w wydarzeniach, koncertach w Santa Cruz, przebierałyśmy się w stroje karnawałowe. Był to wspaniały czas pełen zabawy w rytmach latino i muzyki bębnów – wspomina Magdalini.
Co dalej?
Przygoda z sambą trwa i Panie nieprzerwanie rozwijają swoją pasję. Dalej tańczą i mają nadzieję podzielić się miłością do samby z innymi.
– Chcąc przybliżyć sambę brazylijską większej widowni i odczarować stereotyp, że to nie tylko bikini i pióra, ale przepiękny, energetyczny i pełny pozytywnej energii taniec, poszłyśmy na casting do popularnego show telewizyjnego Mam Talent. Emisja z naszym udziałem będzie w tę sobotę, 15 marca o 19.30 w TVN – zapraszają tancerki.
Napisz komentarz
Komentarze