Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Lech Wałęsa i dawni działacze Solidarności piszą do Donalda Trumpa

„Relację z Pańskiej rozmowy z Prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełeńskim oglądaliśmy z przerażeniem i niesmakiem” – napisał Lech Wałęsa w liście otwartym do Donalda Trumpa. Laureat pokojowej nagrody Nobla z 1984 roku pisze, że pomoc materialna nie może być ekwiwalentem za przelaną krew i apeluje do Stanów Zjednoczonych o wywiązanie się z memorandum budapesztańskiego, w którym gwaratnowały nienaruszalność granic Ukrainy.
Lech Wałęsa
Lech Wałęsa:

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Lech Wałęsa pisze do Donalda Trumpa

List, ilustrowany wspólnym zdjęciem sprzed wielu lat Lecha Wałęsy i Donalda Trumpa, pojawił się w mediach społecznościowych byłego przywódcy Solidarności w poniedziałek 3 marca. Jak udało nam się ustalić inicjatorami jego powstania byli Władysław Frasyniuk, Piotr Niemczyk i Krzysztof Siemieński. Wśród jego sygnatariuszy, byłych działaczy opozycji antykomunistycznej i więźniów politycznych, znaleźli się m.in. Bogdan Borusewicz, Zbigniew Bujak, Jarosław Kurski, Bogdan Lis, Henryk Majewski, Adam Michnik, Stefan Niesiołowski, Antoni Pawlak Andrzej Seweryn, Grażyna Staniszewska i Joanna Szczęsna. 

CZYTAJ TEŻ: Trump strzela w różne strony i nie bardzo wiadomo, które z tych strzałów są na poważnie, a który nabój jest ślepy

„Historia XX wieku pokazuje, że za każdym razem, gdy Stany Zjednoczone chciały zachować dystans wobec demokratycznych wartości i swoich europejskich sojuszników, kończyło się to zagrożeniem dla nich samych – piszą do Donalda Trumpa. – Zrozumiał to Prezydent Woodrow Wilson, który zdecydował o przystąpieniu Stanów Zjednoczonych do I Wojny Światowej w 1917 roku. Zrozumiał to Prezydent Franklin Delano Roosvelt, decydując po ataku na Perl Harbour w grudniu 1941 roku, że wojna w obronie Ameryki toczyć się będzie nie tylko na Pacyfiku, ale także w Europie, w sojuszu z zaatakowanymi przez III Rzeszę państwami”.

Autorzy listu przywołują też osobę Ronalda Reagana i jego wkład w w rozpad sowieckiego imperium. Przypominają, że z wdzięczności za to postawiono mu w warszawie pomnik naprzeciwko ambasady USA.

„Pomoc materialna – wojskowa i finansowa – nie może być ekwiwalentem za krew przelaną w imię niepodległości i wolności Ukrainy, Europy, a także całego wolnego świata. Życie ludzkie jest bezcenne, nie da się zmierzyć jego wartości pieniędzmi. Wdzięczność należy się tym, którzy ponoszą ofiarę krwi i wolności. (…) Apelujemy o wywiązanie się Stanów Zjednoczonych z gwarancji, jakich udzieliły wraz z Wielką Brytanią w memorandum budapeszteńskim w 1994 roku, w którym zapisano wprost zobowiązanie do obrony nienaruszalności granic Ukrainy w zamian za oddanie przez nią swoich zasobów broni nuklearnej. Te gwarancje są bezwarunkowe: nie ma tam ani słowa o traktowaniu takiej pomocy jako wymiany gospodarczej” – kończą sygnatariusze.

ZOBACZ TAKŻE: Donald Trump wraca do władzy. Co to oznacza dla Polski i świata?
 
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama