Zgłoszenie, jakie odebrali policjanci z malborskiej jednostki, mogło dotyczyć tragicznej sytuacji, tymczasem okazało się wybrykiem małych dzieci. 27 lutego, po godzinie 17 funkcjonariuszy poinformowano o prawdopodobnym fałszywym zgłoszeniu.
Dzwoniła, jak się potem okazało, 7-letnia dziewczynka. W rozmowie z dyspozytorem śmiała się, mówiąc, że ktoś zabił jej koleżankę, po czym rozłączyła się i nie odbierała połączeń.
Operator przekazał zgłoszenie policjantom i poinformował ich, że od wtorku z tego numeru dzwoniono aż 6 razy.
Mundurowi pojechali pod wskazany adres i ustalili, że 7-letnia dziewczynka wraz z 9-letnim kolegą kilka razy wcześniej wykonywali połączenia na numer alarmowy dla zabawy. Funkcjonariusze ustalili także, że dzieci mają nieograniczony dostęp do telefonu, i podczas korzystania z niego nie są nadzorowane przez rodziców.
PRZECZYTAJ TEŻ: Sopot: Krok od tragedii. 13-latek zemdlał w łazience, podtruł się czadem
Sporządzona przez policjantów dokumentacja, zostanie przekazana do sądu rodzinnego.
Niestety, jak mówi st. sierżant Martyna Orzeł, oficer prasowy KPP w Malborku, policja często odbiera takie fałszywe zgłoszenia. Zaangażowanie policjantów do takich interwencji może jednak uniemożliwić udzielenie pomocy osobom, które faktycznie jej w tym czasie potrzebują.
Dlatego policjanci apelują o zwrócenie uwagi i kontrolę nad dziećmi korzystającymi z telefonów, a szczególnie tych wyposażonych w dostęp do Internetu. Pozostawienie dziecka korzystającego z tego typu urządzeń elektronicznych bez nadzoru niesie za sobą wiele zagrożeń, na które narażeni są najmłodsi. Ciekawość świata, ufność i otwartość na nowe znajomości może doprowadzić do przykrych konsekwencji. Funkcjonariusze apelują więc do rodziców aby sprawdzali historię połączeń ich dzieci oraz rozmawiali z nimi o bezpieczeństwie w Internecie.
Napisz komentarz
Komentarze