Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Tomas Bobcek ofensywną nadzieją Lechii Gdańsk. Dźwignie drużynę z dna tabeli?

Dziewięć strzelonych bramek i pięć straconych w trzech sparingach, wszystkie z nich Lechia wygrała. Taki jest bilans biało-zielonych na zgrupowaniu w tureckim Belek. Czy to oznacza, że Lechia na wiosnę będzie lepsza drużyną?
Tomas Bobcek ofensywną nadzieją Lechii Gdańsk. Dźwignie drużynę z dna tabeli?
Tomas Bobcek świętuje awans Lechii Gdańsk do ekstraklasy. Oby powody do radości miał też po tym sezonie

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Lechia swój pierwszy sparing w Turcji rozegrała 15 stycznia 2025 roku z II-ligową serbską drużyną OFK Belgrad. Biało-zieloni wygrali ten mecz 4:2 (0:1). Bramki dla Lechii zdobyli: Bogdan Wiunnyk dwie oraz Tomasz Neugebauer i Tomas Bobcek po jednej. Nazwisko tego ostatniego – jak się później okazało - będzie w tej historii kluczowe.

Trzy dni później rywalem gdańskiej Lechii była ukraińska drużyna Polissia Żytomierz, grająca w tamtejszej Premier Lidze. W tym meczu Lechia wykazała się lepsza grą w defensywie, bo nie dopuszczała rywala zbyt często w okolice swojego pola karnego i nie straciła w tym spotkaniu bramki. Udało się za to strzelić zwycięskiego gola w doliczonym czasie gry, a jego autorem był nie kto inny jak Tomas Bobcek. 

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Lechia Gdańsk chce spłacić długi do 25 stycznia 2025 roku

Ostatni, trzeci sparing podopieczni trenera Johna Carvera rozegrali we wtorek, 21 stycznia 2025 roku. Przeciwnikiem Lechii była 11. drużyna czeskiej Chance Ligi, czyli najwyższej klasy rozgrywkowej. Lechiści dwukrotnie w tym meczu przegrywali, ale potrafili wyjść z tych opresji i po raz trzeci zakończyć sparing wygraną. Tym razem 4:3 (2:2), ale co istotne, po raz trzeci na listę strzelców i to dwukrotnie wpisał się słowacki napastnik Tomas Bobcek. Oprócz niego po jednym golu strzelili Maksym Chłań i Bujar Pllana.

Postawa Tomasa Bobceka jest szczególnie warta zauważenia. Ten napastnik przez kilka ostatnich miesięcy leczył i rehabilitował kontuzjowane kolano. Jego bramek brakowało Lechii w jesiennych meczach, co miało przełożenie na bardzo skromną zdobycz punktową i pozycję w tabeli. Na ile będzie można o tym mówić w czasie przeszłym, okaże się wkrótce. Ważne jest jedna to, że Słowak jest już zdrowy, trener Carver sukcesywnie daje mu grać w decydujących fragmentach meczów Lechii, a on potrafi to wykorzystać. Nawet jeśli rywale Lechii nie byli bardzo mocni, to fakt zdobycia przez słowackiego napastnika czterech bramek w trzech meczach napawa optymizmem. 

Gdańska drużyna bardzo potrzebuje skuteczniejszej gry na wiosnę, zresztą nie tylko w ataku, ale i obronie. Lechia w trzech sparingach straciła 5 goli i to jest ciągle sygnał mówiący, że defensywa wymaga wzmocnień. W polskiej ekstraklasie problemów z utrzymaniem czystego konta bramkowego może być jeszcze więcej. 

Pierwszy tegoroczny mecz o punkty w PKO BP Ekstraklasie gdańska Lechia rozegra w sobotę, 1 lutego z Motorem w Lublinie.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama