Pierwsza gwiazdka czy pierwsza planeta?
Jeśli jest Wigilia, to oznacza, że na ciemnym niebie będziemy wypatrywać pierwszej gwiazdki. Ale uwaga - to nie jej wypatrujemy na grudniowym niebie. W rzeczywistości, wypatrując pierwszej gwiazdki, znajdujemy planety, bo to one świecą najjaśniej. Ten rok nie będzie pod tym względem należał do wyjątków i, tak samo jak w roku ubiegłym – to planeta będzie miała największą szansę na tytuł Gwiazdy Wigilijnej.
- 24 grudnia słońce nad Pomorzem Gdańskim zajdzie o godz. 15.26 (co oznacza, że, np., nad Gdańskiem zajdzie o godz. 15.25, ale, np., nad Starogardem Gdańskim – o godz. 15.27). W ostatnich dniach roku najjaśniejszym obiektem na niebie będzie Wenus. Wystarczy odczekać dosłownie kilka minut po zachodzie słońca, a Wenus się pokaże.
- Ale jeśli będzie pochmurno, to – gdy będziemy wypatrywać gwiazdki na wschodzie – możemy uznać Jowisza za Gwiazdę Wigilijną. On też będzie jasny. Nieopodal niego dojrzymy też jasnego Aldebarana – najjaśniejszą gwiazdę Byka.
CZYTAJ TEŻ: Gwiazda nie rodzi się cicho. Przez miliony lat wchodzi na scenę z hukiem i błyskiem
Co wiedzieli Mędrcy ze Wschodu?
Od setek lat naukowcy próbują ustalić, czym było opisane w Biblii zjawisko. W czasie, gdy miał narodzić się Jezus, ówcześni astrologowie mogli zaobserwować duże zagęszczenie niezwykłych zjawisk na niebie. Jak oceniał brytyjski astronom Mark Kidger – w krótkim czasie widzieli cztery niecodzienne zjawiska.
- Pierwszym z nich była trzykrotna koniunkcja Jowisza i Saturna w gwiazdozbiorze Ryb: 29 maja, 1 października i 5 grudnia 7 roku p.n.e., którą zaobserwowali starożytni astrologowie z Sippar w północnej Babilonii i którą odkrył na początku XVII wieku Johannes Kepler.
- Drugim wydarzeniem mogła być potrójna koniunkcja Jowisza, Saturna i Marsa w konstelacji Ryb w 6 roku p.n.e. – co prawda niewidoczna z Ziemi, ale czytelna dla astrologów.
- Kolejnym zjawiskiem był wybuch supernowej – kroniki chińskie i koreańskie wspominają, że takie zjawisko było widoczne przez 76 dni (od marca do końca maja 5 roku p.n.e.).
- Niektórzy astronomowie sugerują też, że Gwiazda Betlejemska to kometa lecąca w pobliżu Ziemi. Jednak historycy przypominają, że przez wieki ludzie postrzegali komety jako symbole zbliżającej się zagłady.
- Dzisiaj częściej zakłada się, że za Gwiazdą Betlejemską stała koniunkcja planet, taka jak Jowisza i Saturna w 7 r. p. n. e. Wówczas w stosunkowo krótkim czasie planety aż trzy razy ustawiły się w jednej linii.
Napisz komentarz
Komentarze