Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Gdańsk: Rynek przy Hali Targowej tylko do końca roku. Kupcy znikną z centrum na dobre?

Rynek przy Hali Targowej w Śródmieściu Gdańska zniknie na co najmniej dwa lata. Taką decyzję tuż przed świętami Bożego Narodzenia usłyszeli kupcy. Teraz mają czas do końca roku, aby opróżnić swoje lokale, ponieważ niebawem zaczynają się prace remontowe, które zmienią ten budynek w food hall.
Hala Targowa, Gdańsk 2024
Kupcy na dobre znikną z centrum Gdańska?

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Jest gigantyczny boom na food halle, czyli duże przestrzenie, które oferują małe lokale sprzedające potrawy z całego świata. Takie miejsca w Gdańsku są już w Galerii Metropolia oraz w Montowni, która powstała w dawnej hali u-bootów na terenach stoczniowych. Food halle cieszą się gigantyczną popularnością, w związku z tym, nie dziwi, że w centrum Gdańska powstanie kolejny.

W Hali Targowej w Gdańsku powstanie food hall?

Zabytkowa Hala Targowa za kilka lat zmieni się w kolejne miejsce pełne najróżniejszych restauracji. Kupcy Dominikańscy sprzedali ten obiekt za ponad 80 milionów złotych, a francuskie konsorcjum, które go nabyło, wyda na remont kolejne ponad 140 milionów złotych.

Rynku przy Hali Targowej w Gdańsku nie będzie. Co z kupcami?

Pojawił się jednak spory zgrzyt, ponieważ rynek, który funkcjonował przy Hali Targowej w Gdańsku, również musi zniknąć. Kupcy otrzymali taką informację tuż przed świętami Bożego Narodzenia i są mocno zaniepokojeni, ponieważ obawiają się dużego zastoju swojej działalności. Ponoć ma zostać im zaproponowana alternatywna lokalizacja. Ale na razie nie ma żadnych konkretów, poza tym, że na handel w sercu Gdańska kupcy mają czas do końca roku.

W związku z tą sytuacją, w poniedziałek, 23 grudnia radni Prawa i Sprawiedliwości – Przemysław Majewski oraz Barbara Imianowska – zwołali konferencję prasową, podczas której wyrazili swoje obawy względem decyzji władz miasta.

– Handel jest istotny, ale nie możemy zapominać o wątku społecznym – zauważa Majewski. – Mieszkańcy Śródmieścia przychodzą tu od lat, aby kupić świeże warzywa, owoce czy ryby, ale także, by porozmawiać ze sprzedawcami i się zintegrować.

Gdański radny zwrócił także uwagę, że w ostatnich latach polityka władz miasta, szczególnie w obszarze śródmiejskim, jest ukierunkowana przede wszystkim pod turystów. Na potwierdzenie tej tezy, jako kolejny przykład podał właśnie food hall w Hali Targowej.

– Nie oszukujmy się, to nie będzie miejsce dla mieszkańców. Kwoty, które trzeba będzie zapłacić za obiad, nie będą przystępne zwłaszcza dla osób starszych, których jest w tej części miasta naprawdę dużo. Teraz zabiera im się miejsce, w którym w dobrych cenach mogli kupić świeże produkty od lokalnych dostawców – tłumaczy Przemysław Majewski.

Radni PiS-u wystosowali interpelację do władz Gdańska dotyczącą kupców, którzy chcieliby dalej funkcjonować w Śródmieściu. W ich opinii, powinny powstać ryneczki, na wzór tych, które są na Pieckach-Migowie czy pętli Łostowice-Świętokrzyska. Ponadto radni przyjrzą się temu, jak wystawiano dokumenty i zgody na przekształcenie zabytkowej hali w foodhall.

Zdaniem Barbary Imianowskiej, powstanie ryneczków jest konieczne, ponieważ osoby starsze nie są w stanie inaczej wygodnie zdobyć dobrej jakości produktów pierwszej potrzeby. Zauważyła, że najbliższe targowiska – przy ul. Elbląskiej czy we Wrzeszczu – są zbyt odległe. Podkreśliła, że takie miejsca powinny być „pod nosem”.

Na ten moment jednak wiadomo, że food hall powstanie, a kupcy muszą zniknąć do końca roku. Później ruszają prace remontowe. Nie wiadomo natomiast, gdzie i na jakich warunkach handel miałby się przenieść. Na razie znika na dwa lata. Czy w ogóle wróci pod Halę Targową? W tej chwili trudno odpowiedzieć na to pytanie.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama