Obchody ku pamięci tragicznych wydarzeń z grudnia 1970 roku w Gdyni tradycyjnie rozpoczynają się o świcie. To nie przypadek, właśnie o tej porze do pracy w ówczesnej Stoczni im. Komuny Paryskiej zmierzali robotnicy, którzy wysłuchali wcześniej apelu wicepremiera Stanisława Kociołka o powrót do pracy. Napotkali oddziały Milicji Obywatelskiej oraz wojska. Otwarto do nich ogień amunicją bojową, choc nie stanowili dla nikogo zagrożenia. Zginęło 18 osób, wiele odniosło rany.
Pod Pomnikiem Ofiar Grudnia '70 spotkali się przedstawiciele społeczeństwa Gdyni. Wśród nich ci, którzy pamiętają jeszcze ten tragiczny dla Polski czas, stoczniowcy, związkowcy, parlamentarzyści, samorządowcy, żołnierze i marynarze, harcerze, młodzież szkolna, wreszcie licznie przybyli mieszkańcy miasta.
Odczytano apel pamięci oraz nazwiska poległych przed 54 laty. Co znamienne - podawano wiek ofiar, wśród których byli też ludzie bardzo młodzi. Ku ich czci oddano salwę honorową.
PRZECZYTAJ Pamięć miasta. Gdyńskie ślady Grudnia '70
Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego odczytał list prezydenta RP Andrzeja Dudy, który podkreślił znaczenie wydarzeń z grudnia 1970 roku w najnowszej historii Polski. Roman Kuzimski, przewodniczący Międzyzakładowej Komisji NSZZ Solidarność Stoczni Gdynia podkreślił, że ofiara poległych w grudniu 1970 roku nie poszła na marne, wciąż stanowi symbol dążenia do lepszego świata.
Pod Pomnikiem Ofiar Grudnia '70 złożono wiązanki kwiatów, zapalono znicze.
Napisz komentarz
Komentarze