Przypomnijmy - Policjanci w piątek, 13 grudnia przed południem otrzymali informację, że w jednym z domów w Bąkowie doszło do włamania. Gdy na miejscu pojawił się patrol, w budynku padły strzały. Po chwili wyszedł z niego mężczyzna, który oznajmił, że przed chwilą zabił dwie osoby, a w środku jest jeszcze kobieta z bronią. Sam trzymał w rękach przedmiot przypominając broń.
Policjantom udało się obezwładnić niebezpiecznego mężczyznę. Na miejscu pojawili się również antyterroryści. Na szczęście, po przeszukaniu całego budynku, okazało się, że jest on pusty i nikomu nic się nie stało.
Zatrzymanemu żołnierzowi przedstawiono zarzuty dotyczące narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dwóch funkcjonariuszy policji. Zarzut wynika bezpośrednio z zachowania 33-latka, który miał trzymać przedmiot przypominający broń.
Jak poinformował prokurator Mariusz Duszyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, „przesłuchany w charakterze podejrzanego mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Prokurator zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji, zobowiązując go do stawiennictwa raz w tygodniu w wyznaczonej jednostce policji”.
Śledczy informują także, że w chwili zatrzymania mężczyzna był trzeźwy. Nic nie wskazuje także na to, że mężczyzna był pod wpływem innych środków odurzających.
Napisz komentarz
Komentarze