Taką decyzją zachwyceni będą mieszkańcy i przedsiębiorcy, którzy protestowali przeciwko powstaniu aż ośmiokilometrowej linii energoelektrycznej. Część słupów miała bowiem stanąć w centralnej części dzielnicy Lipce w Gdańsku, a także na terenie kilku firm. To właśnie konserwator zabytków był ostatnią instancją, która mogła pokrzyżować plany Energi.
Konserwator wziął pod uwagę opinię mieszkańców gdańskiej dzielnicy. Ale też miał ułatwione zadanie, ponieważ linia słupów została wytyczona częściowo na terenach, które niegdyś należały do słynnej mieszczańskiej rodziny Ferberów. Jej dwór jest już od kilku lat w rejestrze.
Gdańsk: Lipce w rejestrze zabytków. Co z linią wysokiego napięcia?
W grudniu ubiegłego roku postępowanie o wpisanie do rejestru zabytków kilkunastohektarowego terenu dawnej wsi Lipce rozpoczął jeszcze poprzedni konserwator, Igor Strzok. Teraz jego następca – Dariusz Chmielewski – zakończył działania i zdecydował o wpisaniu całej przestrzeni do wojewódzkiego rejestru.
Oto jak uzasadnił swoją decyzję:
„Obszar układu ruralistycznego dawnej wsi Lipce został wyznaczony w oparciu o rozgraniczenia wynikające przede wszystkim z historycznego zagospodarowania parceli, rozplanowania ulic i komponowanej zieleni, osi widokowych oraz cech i wartości zabudowy współtworzącej historyczną strukturę architektoniczno-przestrzenną. Przy ustalaniu granic ochrony kierowano się zasadą zachowania spójności chronionego założenia przestrzennego oraz jego jednoznacznego zdefiniowania, przy uwzględnieniu zmiany funkcji części historycznych parceli m.in. na skutek industrializacji i wprowadzania współczesnej zabudowy”.
Dariusz Chmielewski zaznaczył także, że „w interesie społecznym jest zachowanie tych zabytków, które w największym stopniu dokumentują przeszłość, świadczą o tożsamości regionu, ilustrują przemiany społeczno-gospodarcze, reprezentują określone zjawiska artystyczne i kształtują wspólną przestrzeń kulturową”.
Energa może odwołać się od decyzji konserwatora
Ta decyzja oznacza, że Energa nie może przystąpić do realizacji planowanej inwestycji. Od decyzji może się jednak odwołać, co na pewno zrobi. Jeśli to nie pomoże, spółka będzie musiała wytyczyć nową linię na terenie, który na to pozwoli.
Napisz komentarz
Komentarze