Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Pijany pacjent znieważył ratowników, bo nie chcieli odwieźć go na detoks

Nawet pięć lat może spędzić za kratami mężczyzna, który znieważył ratowników medycznych i uszkodził karetkę pogotowia. Był pijany, lecz to raczej nie będzie okoliczność łagodząca. Agresor usłyszał zarzuty znieważenia funkcjonariuszy publicznych i zniszczenia mienia.
Karetka pogotowia, ambulans

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Policjanci z komisariatu w Gdańsku Oruni zostali wezwani w sobotnie popołudnie na pomoc ratownikom medycznym, którzy mieli kłopoty z agresywnym pacjentem. Na miejscu okazało się, że 32-letni mężczyzna jest pijany, ma zabandażowaną dłoń, obok karetki leżały odłamki zniszczonego luterka wstecznego. 

Orunia: Zniszczył ambulans, był pijany

Okazało się, że mężczyzna wezwał karetkę i zażądał odwiezienia go "na detoks". Ci oczywiście odmówili, ponieważ ich zadaniem jest ratowanie życia i zdrowia, w tym przypadku takiego zagrożenia nie było. Pacjent wpadł we wściekłość, zaczął wyzywać ratowników i ręką rozbił lusterko ambulansu. Medycy unieruchomili agresora i wezwali policję. Funkcjonariusze zatrzymali go, po wytrzeźwieniu przedstawili zarzuty znieważenia funkcjonariuszy publicznych oraz zniszczenia mienia o wartości 3 tys. zł. Teraz grozi mu kara nawet 5 lat więzienia.

CZYTAJ TEŻ: Zaatakował ratowników WOPR. Teraz grożą mu trzy lata pozbawienia wolności

Status funkcjonariusza publicznego podczas wykonywania obowiązków służbowych mają policjanci, lecz także przedstawiciele innych zawodów, np. lekarz, ratownik medyczny, pielęgniarka, operator numerów alarmowych, nauczyciel, pracownik poczty, ochrony, przewodniczący rady osiedlowej, czy sołtys. Za znieważenie funkcjonariusza publicznego grozi kara roku więzienia. Za zniszczenie mienia grozi natomiast kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Świadek zdarzenia 25.06.2024 20:51
Proszę redaktora tego artykułu o zbadanie czasu dojazdu policji na miejscu zdarzenia. To jest skandal!!!Z wiadomych informacji ratownicy czekali 37 minut na pomoc i sami walczyli z pacjentem- który stwarzał zagrożenie dla życia i zdrowia ratowników medycznych.

Reklama
Reklama