Gdańsk: Pijany Rosjanin awanturował się na lotnisku
Funkcjonariusze Straży Granicznej na lotnisku w Gdańsku-Rębiechowie nie mogą narzekać na brak zajęcia. Informowaliśmy niedawno o "bombowych żartach" ze strony pasażerów, którzy dla dowcipu informowali podczas odprawy o ładunkach wybuchowych w bagażu. Tym razem patrol Straży Granicznej wezwano dla okiełznania agresywnego pasażera.
Wszystko działo się w sobotę, 21 kwietnia - pracownicy lotniska poinformowali Straż Graniczną o agresywnym i wulgarnym zachowaniu jednego z pasażerów, który znajdował się przy jednym z wyjść do samolotu. Funkcjonariusze natychmiast udali się na miejsce. Ustalili, że 60-letni obywatel Rosji już wcześniej wygrażał ekspedientce jednego ze sklepów, która odmówiła mu sprzedaży alkoholu z uwagi na jego nietrzeźwość.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Żartowali, że mają w bagażach bombę. Nigdzie nie polecieli
Istotnie, już w trakcie legitymowania pasażera wyraźnie wyczuwalna była od niego woń alkoholu. Badanie stanu trzeźwości wykazało blisko 2 promile alkoholu w organizmie. W takim stanie mężczyzna nie mógł być wpuszczony na pokład samolotu - zamiast do Dortmundu udał się w towarzystwie funkcjonariuszy do Pogotowia Socjalnego dla Osób Nietrzeźwych w Gdańsku. Po wytrzeźwieniu został jeszcze ukarany 500-złotowym mandatem.
Warto pamiętać, że podobne działanie jak żarty o rzekomej bombie w bagażu czy agresywne zachowanie pod wpływem alkoholu każdorazowo uruchamia procedury działania służb mundurowych dla zachowania bezpieczeństwa na lotnisku. Oprócz sankcji karnych sprawca naraża się na odmowę wpuszczenia na pokład samolotu ze strony kapitana maszyny. Żadna linia lotnicza nie zwróci należności za bilet, jeśli ktoś nie poleci z podobnych przyczyn.
Napisz komentarz
Komentarze