Deklaracje leśników i samorządowców ws. lasów na Pomorzu. A co ze społecznikami?
Po spotkaniu wojewody, marszałka oraz pomorskich leśników w poniedziałek, 4 marca wszystkie strony zadeklarowały chęć daleko idącej współpracy. Mówiono o wchodzącym w życie planie ochrony Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, konieczności zawierania kompromisów oraz wspólnym interesie leśników i samorządowców.
Optymistyczne deklaracje nie wzbudziły zachwytów u przedstawicieli organizacji ekologicznych Pomorza. Na konferencję prasową w tej sprawie, która odbyła się w piątek, 8 marca w oliwskim Domu Zarazy, dziennikarzy zaprosili:
- Brunon Wołosz i Marcin Stanisław Wilga z Fundacji Fidelis Siluas,
- dr Sławomir Zieliński ze Wschodniopomorskiego Koła Klubu Przyrodników
- oraz Dominika Gołębiewska z grupy Dziki Ludzie Razem.
Gospodarka leśna największym zagrożeniem dla TPK?
– Podczas spotkania w urzędzie marszałkowskim padło niepokojące stwierdzenie, że osiągnięto kompromis w związku z gospodarką leśną – mówił Brunon Wołosz, dodając, że zaniepokojenie budzi fakt, iż próbuje się robić coś ponad głowami społeczników. I przestrzegał, że, mimo deklaracji, obecnie prace leśne w TPK prowadzone są nadal bardzo intensywnie.
Dr Sławomir Zieliński, z wykształcenia leśnik, opowiadał o Trójmiejskim Parku Krajobrazowym jako obszarze ogniskującym rozmaite walory i emocje.
Jest to obszar unikatowy w skali świata. Szczególnie jeśli chodzi o rzeźbę terenu, wspaniałe uwodnienie. Ten park jest bardzo lesisty. To walor, ale trzeba patrzeć na to także w kontekście zawiadywania tego terenu przez Lasy Państwowe, które od wejścia w życie ustawy o lasach w 1991 r. są organizacją nastawioną na zysk. Największym zagrożeniem dla TPK jest gospodarka leśna.
dr Sławomir Zieliński / Wschodniopomorskie Koło Klubu Przyrodników
Moratorium MKiŚ na wycinkę drzew. Plasterek na ogromną ranę
Przypominano ogłoszony przed ubiegłorocznymi wyborami Manifest Leśny. Jeden z jego punktów – wyłączenie z gospodarki leśnej co najmniej 20 proc. lasów – poparły partie tworzące zwycięską koalicję. Ogłoszenie przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska moratorium wstrzymującego lub ograniczającego wycinki w 10 najcenniejszych przyrodniczo miejscach w Polsce, w tym w TPK, miało być pierwszym krokiem w kierunku realizacji postulatów Manifestu Leśnego. Okazało się jednak, że zaledwie niewielka część parku otrzymała tymczasową ochronę.
Moratorium to plasterek na ogromną ranę. Także skutek w planie ochrony TPK jest ograniczony. Osiągniemy dzięki niemu jedynie częściowe wyłączenie TPK z gospodarki leśnej.
mec. Paweł Szutowicz / Koalicja Las Jest Nasz
Zdaniem mec. Szutowicza, Lasy Państwowe chcą ograniczenia zmian i wyłączenia moratorium, proponując w zamian symboliczne działania typu 100 rezerwatów na 100-lecie Lasów Państwowych.
Trzy minuty na ochronę przyrody dziennie
Ponadto nie istnieje zrównoważona wielofunkcyjna gospodarka leśna. Pod tym określeniem kryje się gospodarka polegająca przede wszystkim na produkcji surowca, co widać po tym, jaka część przychodów Lasów Państwowych poświęcana jest na ochronę przyrody i ile czasu przeciętny pracownik LP spędza nad zagadnieniami związanymi z jej ochroną (są to średnio... 3 minuty w ciągu dnia). Należy również zastanowić się, czy poziom pozyskania surowca, przekraczający 40 mln m sześć. rocznie, jest uzasadniony ekonomicznie
– Apelujemy do władz państwowych i samorządowych, by zachowały czujność w rozmowach na temat gospodarki leśnej – mówił przedstawiciel Koalicji Las Jest Nasz. – Nie chcemy, by entuzjazm z 15 października zamienił się w rozgoryczenie.
Lasy Państwowe do budżetówki?
O konieczności radykalnych zmian wspominał Brunon Wołosz.
– Lasy Państwowe zmieniły formę funkcjonowania w 1991 r. I to podstawowy problem. Ich głównym celem jest wynik finansowy. Trudno uwierzyć, że będą cokolwiek robić, by zarabiać mniej. Stąd apel o uruchomienie mapy drogowej dla LP, począwszy od 10-krotnej redukcji etatów (z 26 tys. do 3 tys. osób). Konieczny jest powrót Lasów Państwowych do budżetówki oraz niezbędne jest stworzenie ustawy oddzielającej gospodarkę leśną od ochrony lasów.
Marcin Stanisław Wilga mówił o stosowanej przez leśników „ochronie przez wycinkę”, a Dominika Gołębiewska o potrzebie stworzenia korytarzy ekologicznych dla dzików, lisów, a nawet owadów oraz o społecznym znaczeniu TPK dla zdrowia psychicznego i fizycznego mieszkańców Trójmiasta oraz okolic.
– Zabieranie tego ludziom jest atakiem na mieszkańców – zauważyła.
Las chroni Trójmiasto
Las chroni Trójmiasto. Mogą wystąpić opady nawalne. Jedno dojrzałe drzewo – 80-100-letni buk lub dąb – potrafi przejąć do 1 tony wody opadowej! Po jego wycięciu taką samą rolę pełni 4,7 ha młodnika dziesięcioletniego. To pokazuje, jak ważną rolę odgrywa starodrzew.
Marcin Stanisław Wilga / Fundacja Fidelis Siluas
Pod koniec konferencji jej uczestnicy opowiedzieli się za wprowadzeniem kompletnego zakazu wycinek i polowań w TPK.
Napisz komentarz
Komentarze