Z inicjatywy Konfederacji Lewiatan został podjęty Apel Kongresu Kobiet w sprawie demonstracji rolników. Wyraziły w nim swoje najwyższe oburzenie i niezgodę na formę, jaką przybierają protesty rolnicze w Polsce. W apelu napisały m.in.:
„Potępiamy skandaliczne hasła i symbole wymierzone w polską suwerenność, w polską demokrację, w wizerunek Polski na arenie międzynarodowej, w Ukrainę i w Unię Europejską. (...) Przypominamy też, że problemy rolników narosły głównie z powodu bezczynności i zaniedbań poprzedniej ekipy rządzącej. (…) Dlatego, my, kobiety, apelujemy: nie unoście się emocjami, nie poddawajcie się manipulacjom, porzućcie barbarzyński pomysł zamykania granicy z Ukrainą; ona potrzebuje naszego wszechstronnego wsparcia!”.
CZYTAJ TEŻ: Protest rolników trwa. Te drogi na Pomorzu są zablokowane
Dużo bardziej krytyczną ocenę rolników zaprezentowała prof. Magdalena Środa, pisząc:
„To bogata i bardzo roszczeniowa klasa społeczna. Mają ogromne dopłaty z Unii, ale gardzą nią, nie płacą podatków, ale gardzą rządem (…); nie mają żadnej wrażliwości na to, co dzieje się w Ukrainie: przedkładają swój interes ekonomiczny nad sprawy życia i śmierci naszych sąsiadów. (…) Domagają się absurdalnych gwarancji sprzedaży własnych produktów (…) no i, co najważniejsze: są (świadomie czy nie) manipulowani przez Rosję”.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Druga rocznica wybuchu wojny w Ukrainie. Straty wojenne to temat, który będzie wybrzmiewać coraz mocniej
Trzeba przyznać, że faktycznie rolnicy po 1989 roku potrafili wywalczyć dla siebie uprzywilejowaną pozycję w państwie.
Jednym z przykładów jest Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego – odrębna instytucja – zapewniająca rolnikom ubezpieczenie emerytaln-rentowe, finansowane w przeważającej części z dotacji budżetowej. Różnego rodzaju dopłaty i dodatkowe wsparcie finansowe naszego rolnictwa przez Unię Europejską spowodowały wzrost zamożności i dobrobytu polskiej wsi. Zrozumiałe jest jednak dążenie rolników do utrzymania i nawet dalszej poprawy tej sytuacji. Dlatego też uzasadnione są, przykładowo, protesty rolników dotyczące Europejskiego Zielonego Ładu, ale większość zapisów Unia Europejska już postanowiła zawiesić. Uregulowania wymagają także zasady kontroli handlu płodami rolnymi z Ukrainy oraz ich tranzytu przez Polskę. Jak jednak traktować naszych rolników wysypujących na tory kolejowe ukraińskie zboże zdążające tranzytem do Niemiec?
SPRAWDŹ TAKŻE: Protest rolników. Odstępują od blokady drogi S7 w Kmiecinie. Dają szansę rządowi
Oczywiście, jest także problem z nadwyżką zbóż zakupionych w okresie rządów PiS, ale obecne władze podjęły dialog z Unią Europejską o pomocy w jego wykupie i wysyłce do krajów Afryki i Azji. Blokowanie polskiej granicy przed towarami rolnymi z Ukrainy może się na polskich rolnikach zemścić w przypadku zamknięcia granicy dla naszych produktów, ponieważ więcej eksportujemy niż importujemy.
Osobnym gigantycznym problemem jest wykorzystywanie protestów rolniczych przez polityków. Były premier Morawiecki, politycy Suwerennej Polski oraz Konfederacji, czyli partii antyeuropejskich i antyunijnych, aktywizują się w podburzaniu rolników. Jak powiedziała m.in. red. Joanna Solska, protesty rolników obrastają ludźmi, którzy chcą politycznie zaistnieć, oraz takimi, którzy są na bakier z prawem lub mają interes w trwaniu tego chaosu, chociażby drogowego.
Napisz komentarz
Komentarze