Sprzeciw społeczny wyrażony 15 października spowodował co prawda zatrzymanie budowy systemu autorytarno-przemocowego, ale przywracanie standardów demokratycznych nie wydaje się takie łatwe. Tym bardziej, że komformizm idący zawsze pod rękę z autorytaryzmem, zmienił charaktery i postawy wielu osób osiągających korzyści z jawnego popierania lub skrywanego wspomagania niedawno rządzących. Ironią losu jest to, że ludzie ci, którzy z przyzwolenia partii rządzącej często łamali wszelkie zasady demokratyczne, procedury oraz Konstytucję dzisiaj nawołują do ich przestrzegania.
Wcześniej tylko się domyślaliśmy po co będzie potrzebne, tracącemu władzę PiS, maksymalne opóźnianie pierwszego powyborczego posiedzenia Sejmu RP oraz dodatkowe dwa tygodnie w wyniku powołania rządu Morawieckiego bez poparcia większości parlamentarnej. Tak jak zwykle za rządów Zjednoczonej Prawicy, rzeczywistość „przebiła” nasze wyobrażenia. Skok na kasę, betonowanie instytucji publicznych, utykanie swoich ludzi w miejscach, gdzie będzie trudno ich odwołać, jak na przykład w KNF i NBP. W okresie powyborczym, kiedy rząd powinien ograniczyć się tylko do administrowania, pełną parą wydawano pieniądze, aby rządowi Tuska pozostawić wszędzie pustą kasę. Przykładowo Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska na kilka dni przed zmianą rządu podpisał umowę z moim znajomym, dotyczącą wielomilionowej dotacji o którą starał się kilka lat temu i będąc przekonanym, że wniosek został odrzucony nawet o nim zapomniał. Skomentowaliśmy ten fakt, że pewnie czyszczą szafy i przyznają wszystkim pieniądze, aby tylko wydać środki finansowe będące w dyspozycji funduszu. Nie zwracając uwagi na brak złożonego w Sejmie budżetu, zły stan finansów państwa i narastający długu publicznego premier Morawiecki polecił wydanie rozporządzenia o zerowym VAT na żywność w I kwartale 2024 roku oraz przyznał dodatkowe środki na kredyt 2% w przyszłym roku. Trybunał Konstytucyjny nagle się zebrał i korzystnie rozstrzygnął w sprawie zaległych wypłat dla emerytów. Niezawodny pan prezydent również przypomniał sobie o konieczności pilnej pomocy finansowej dla niepełnosprawnych i leżącym u niego od dwóch lat projekcie ustawy o asystentach dla tych osób. Ponadto zmienił w tym czasie regulamin Sądu Najwyższego umożliwiając podejmowanie uchwał wyłącznie głosami neo-sędziów, których jest już większość w SN. Wskazując z kolei byłego wiceministra finansów w rządzie PiS Artura Sobonia do pracy w zarządzie NBP dołączył do akcji lokowania czołowych działaczy PiS na posadach w urzędach kierowanych przez partyjnych nominatów. W tym przejściowym okresie, pewnie chcąc się uwiarygodnić w oczach nowego rządu, ABW negatywnie zaopiniowała orlenowską spółkę, a CBA aresztowała byłego posła i wiceministra z PiS. Nowy rząd stawiając z powrotem nasze państwo „na nogi” okazał się jednak odporny na podobne umizgi. Odwołuje nominatów PiS, tam gdzie jest to potrzebne, a Sejm konsekwentnie powołuje kolejne komisje śledcze. Ważną wytyczną dla rządu stała się również Uchwała Sejmu z oceną dotychczasowego funkcjonowania mediów publicznych.
Napisz komentarz
Komentarze