Posłanki z Pomorza w rządzie Donalda Tuska?

Donald Tusk formuje własny rząd. A właściwie prawie już wszystko ułożył. Trwają ostatnie układanki. Ale mimo ciszy medialnej, pojawiły się informaje, że w nowym rządzie premiera z Sopotu mają zasiąść dwie posłanki z Pomorza: Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy. A trzecia – Katarzyna Kotula, przymierzan jest do fotela wiceministra. Szykuje się więc kobiecy desant z Pomorza do rządu.

Nie będzie to najliczniejszy desant z Pomorza w rządach III RP. Dużo liczniejszy był w czasach drugiego rządu Donalda Tuska, z czterema ministrami na pokładzie z naszego regionu: Małgorzatą Omilanowską, Markiem Biernackim, Sławomirem Nowakiem i Tomaszem Arabskim. Wszyscy oni pochodzą z Trójmiasta.

Trzy pomorskie posłanki, które znajdą się w przyszłym rządzie, nie są mieszkankami naszego regionu. To tzw. polityczne spadochroniarki. Barbara Nowacka jest posłanką z Pomorza już drugą kadencję, a obie polityczki Lewicy startowały z naszych okręgów do Sejmu po raz pierwszy.

Barbara Nowacka ministrą edukacji, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk szefem resortu rodziny i polityki społecznej?

Barbara Nowacka ma objąć ministerstwo edukacji, czyli, jak mówią jej koledzy z Koalicji Obywatelskiej, „stajnię Augiasza” po Przemysławie Czarnku. Sęk w tym, że jak podawały jeszcze niedawno media, na to ministerstwo ochotę miała również Lewica. Donald Tusk widział na tym stanowisku Barbarę Nowacką, a Włodzimierz Czarzasty - Agnieszkę Dziemianowicz Bąk. Obie posłanki też są tym resortem żywo zainteresowane i obie mają bardzo mocne kwalifikacje. Można powiedzieć, że to klasyczna klęska urodzaju. Ale decyzja jest taka, że posłanka Lewicy ma być ministrą drugiego resortu - Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej.

Katarzyna Kotula do ministerstwa rodziny?

Trzecia posłanka z Pomorza - Katarzyna Kotula (startowała z okręgu gdańskiego) ma zostać wiceministrem rodziny i polityki społecznej.

Marcin Kierwiński, który z ramienia KO negocjuje skład nowego rządu, zapewniał w TVN24, że Donald Tusk jest już gotowy. Ma skompletowany gabinet. Stan gotowości nowego rządu potwierdzają też w rozmowach z mediami przedstawiciele formacji koalicyjnych – Trzeciej Drogi i Lewicy. Umówili się tylko, że nie będą publicznie ogłaszać, kto zajmie poszczególne ministerstwa, a nowy gabinet zostanie oficjalnie ogłoszony w uzgodnionej formule.

Ale mimo tych zapowiedzi, niektórzy politycy mówią, że jednak trwają jeszcze ostateczne układanki, które przypominają nie tyle układanie się, co wzajemnie ucieranie.

Obie posłanki: Barbara Nowacka i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk to polityczki niezwykle silne i lubiane.

Nowacka od lat pełni funkcję kanclerza w Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych. Z wykształcenia jest informatyczką, z potrzeby feministką. To liderka partii Inicjatywa Polska, która weszła w skład Koalicji Obywatelskiej. W minionej kadencji Nowacka zajmowała się sprawami oświaty w sejmowej komisji Edukacji Nauki i Młodzieży.

Pochodzi z Warszawy. Jest córką Izabeli Jarugi-Nowackiej, urodzonej w Gdański aktywistki i posłanki, a także ministra w rządzie SLD, która zginęła w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.

Podczas ostatnich wyborów Barbara Nowacka otrzymała najlepszy wynik wyborczy na Pomorzu, zdobywając prawie 140 tysięcy głosów.

Pytana o ministerstwo edukacji, grzecznie odmawia odpowiedzi, tłumacząc, że nie chce brać udziału w medialnym szumie, który nie sprzyja konsultacjom.

ZOBACZ TEŻ: Pomorscy posłowie na wspólnej konferencji: Witajcie w wolnej Polsce!

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk - to wrocławianka i dr filozofii. Działaczka społeczna i aktywistka nie tylko na rzecz praw kobiet. Prywatnie żona, siostra, córka i kociara – jak sama się przedstawia na Instagramie. W minionej kadencji Sejmu ona też zajmowała się edukacją w komisji sejmowej, ale robiła to też naukowo, przez kilka lat pracując w Instytucie Badań Edukacyjnych.

Ale jako kandydatka na ministrę rodziny i polityki społecznej również ma kwalifikacje, nie tylko dlatego, że w ubiegłej kadencji wyróżniała się w pracach Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, ale także dlatego, że od kilku lat mocno angażuje się w problemy rynku pracy i związków zawodowych.

Uważa, że praca posłanki nie powinna kończyć się na działaniach w Sejmie. Dlatego przeprowadza interwencje poselskie i wspiera osoby w walce o swoje prawa: w miejscu pracy, w urzędach i instytucjach publicznych. W marcu 2020 założyła Poselską Pomoc Pracowniczą, w ramach której ona i jej współpracownicy udzielają wsparcia pracownikom poszkodowanym przez nieuczciwych pracodawców i wywołany pandemią kryzys. Dba też o to, żeby w Sejmie był słyszany głos m.in. przedstawicieli związków zawodowych.

Ona także na prośbę o komentarz odpisała tylko, że wszystkie decyzje i informacje co do składu rządu będą ogłaszane w uzgodnionych przez premiera i koalicjantów czasie i formie.

Z kolei Katarzyna Kotula, która ma być wiceministrem w resorcie swojej partyjnej koleżanki Agnieszki Dziemianowicz-Bąk w poprzedniej kadencji Sejmu zajmowała się sprawami społecznymi, a szczególnie problemami osób z niepełnosprawnościami.

To nauczycielka języka angielskiego z Gryfina, działaczka społeczna i polityczka. Współzałożycielka Komitetu Społecznego „Jesteśmy”, mającego na celu wprowadzenie i stosowanie w Polsce Konwencji ONZ, dotyczącej Osób Niepełnosprawnych. Jak pisze o sobie: Nieustannie podejmuję walkę w obronie ofiar pedofilii w Kościele. Z dumą mogę powiedzieć, że jestem Liderką i aktywistką Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.

Ona także uchyliła się od komentarza.