Światowy Dzień Sybiraka obchodzony jest w Polsce 17 września, a więc w rocznicę agresji sowieckiej Rosji na Polskę w 1939 roku. W Gdańsku uroczystości upamiętniające Polaków zesłanych na Sybir odbywały się tradycyjnie pod Pomnikiem Golgoty Wschodu na Cmentarzu Łostowickim.
- Dla wielu rodzin w naszym mieście ten pomnik jest symbolem losów ich bliskich, rzuconych w bezkres Syberii – mówiła podczas oficjalnych obchodów w Gdańsku Monika Chabior, zastępca prezydent Gdańska ds. rozwoju społecznego i równego traktowania. Jak przyznała, 17 września Stalin wbił Polsce „w plecy nóż”. - 17 września 1939 r. Stalin stał się jawnym sojusznikiem Hitlera, a konsekwencją tego był „czwarty rozbiór Polski” - mówiła Monika Chabior. I podkreślała, że równie okrutna jest dzisiejsza wojna tocząca się za naszą wschodnią granicą, gdyż również niesie ze sobą łzy, rozpacz i śmierć. - Często zastanawiam się, czy w nowym wcieleniu nie powraca przeszłość sowiecka, tym razem w formie putinizmu – dodała wiceprezydent Gdańska.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Spektakl „Ślady” Tolka Filipkowskiego z okazji Światowego Dnia Sybiraka
Chabior przypomniała też o nieludzkim traktowaniu Polaków zesłanych do łagrów na Sybir i prosiła o uczczenie pamięci tych, którzy stracili wówczas życie za Polskę.
Kordian Borejko, prezes Związku Sybiraków również podkreślał, iż 17 września zawsze już będzie kojarzył się z agresją sowiecką na Polskę i wielu ofiarach tamtych lat.
- Choć w owym czasie większość z nas była jeszcze dziećmi, to przeżycia jakich doświadczyliśmy, szczególnie lata cierpienia na zesłaniu, nie dadzą się nigdy zatrzeć w pamięci – mówił Kordian Borejko, który podkreślał bohaterską postawę kobiet, dzięki którym wiele dzieci przeżyło tamto piekło i wróciło do Polski. I dodał: - Jesteśmy szczęśliwi, że doczekaliśmy czasów wolności i niepodległości. Zadedykujmy dzisiejsze spotkanie, nasze uczucia, szacunek i pamięć tym wszystkim, którzy ponieśli największą ofiarę - własne życie, realizując swoje marzenie o wolnej i niepodległej ojczyźnie.
Napisz komentarz
Komentarze