W Teatrze Muzycznym w Gdyni zakończyła się ceremonia rozdania nagród 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Poznaliśmy laureatów. Film Agnieszki Holland „Zielona granica”, oprócz Złotych Lwów, otrzymał też Nagrodę Publiczności.
Mój bohater to zlepek różnych ludzi aparatu państwa, którzy próbowali Jerzego Kuleja utemperować, ogarnąć go na swoją modłę – opowiada Tomasz Kot o roli w filmie "Kulej. Dwie strony medalu".
W ringu wojownik, poza ringiem dusza towarzystwa, na zawsze legenda polskiego boksu, czyli Jerzy Kulej. Dla starszego pokolenia to ikona rodzimego sportu. Dla młodszego to może być taki polski, filmowy „Rocky”.
„Idź pod prąd” i „Biała odwaga” to dwa filmy, które mogliśmy obejrzeć drugiego dnia festiwalu. Oba można zaliczyć do produkcji historycznych. Pierwszy cofa się do czasów PRL, drugi jeszcze głębiej do czasów przedwojnia i II wojny światowej.
Kino to emocje, werdykty też. Niech więc werdykty je rozpalają. Jestem zwolennikiem festiwalowych emocji, pod warunkiem, że nie dochodzi do agresji. A w tym roku na pewno będzie emocjonalnie - mówi Leszek Kopeć, dyrektor Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Polskie kino jest niezwykle aktualne. To materia, która szybko chwyta naszą rzeczywistość. Pokażą to filmy dokumentalne, które zaprezentujemy podczas tegorocznego festiwalu, jak i fabuły. Polscy filmowcy i filmowczynie są niezwykle uważni na to, co dzieje się wokół nas – mówi Joanna Łapińska, dyrektor artystyczna gdyńskiego festiwalu filmowego.
„Orzeł. Ostatni patrol” to najciekawszy film wojenny, jaki powstał w ostatniej dekadzie – mówi Tomasz Kolankiewicz, dyrektor artystyczny gdyńskiego festiwalu. Jego 47. edycja rozpoczyna się w poniedziałek, 12 września.