Radosław Flisikowski nie żyje. "Wielki Człowiek i wspaniały lekarz"
Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę, 22 października po godz. 18.00. Lekarz Radosław Flisikowski, znany i lubiany chirurg oraz urolog z Kościerzyny, został potrącony przez samochód w momencie, gdy przechodził przez przejście dla pieszych na drodze krajowej nr 20 w Kaliskach Kościerskich. 48-latek trafił do szpitala, ale mimo długo trwającej reanimacji zmarł. Kierowca audi był trzeźwy, pobrano od niego do badania krew. Samochód został zabezpieczony na policyjnym parkingu do badań.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wypadek w Kaliskach Kościerskich! Nie żyje znany lekarz
Informacja o śmierci lekarza wywołała wielkie poruszenie, zarówno wśród współpracowników, ale także wśród wielu pacjentów Radosława Flisikowskiego. To tylko niektóre z dziesiątek przejmujących wpisów:
- „Wielki Człowiek, oddany nam wszystkim w każdej porze dnia i nocy. Przyjaciel”
- „Nie myślałam, że tyle łez we mnie jest, Radek tyle życia w Tobie. Nigdy nie odmówiłeś pomocy, więc miejsce po prawicy masz zapewnione. Wieczny odpoczynek masz zapewniony, ale jak to wytrzymasz... Do zobaczenia
- „Miałam przyjemność być pacjentką, wspaniały lekarz, niemożliwe że tacy ludzie tak szybko odchodzą!”
Pogrzeb Radosława Flisikowskiego
Jak informują bliscy, msza święta żałobna odbędzie się w czwartek, 26 października o godz. 11.00 w kościele parafialnym pw. Świętej Trójcy w Kościerzynie. Różaniec do dnia pogrzebu odmawiany będzie o godz. 17.30 w kaplicy Sióstr Niepokalanek w Kościerzynie. Uwaga, rodzina prosi, aby zamiast kwiatów ofiarować wsparcie na rzecz Wspólnoty Burego Miasia (zbiórka będzie w dniu pogrzebu).
Doktora pożegnali m.in. współpracownicy ze Szpitala Powiatu Bytowskiego.
„Z ogromnym smutkiem i nieskrywanym żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci doktora Radosława Flisikowskiego. Człowieka niezwykle empatycznego, lekarza z pasją i ogromnym zaangażowaniem. Rodzinie, bliskim, przyjaciołom składamy głębokie wyrazy współczucia, łącząc się w bólu po stracie. Doktorze, dziękujemy za wszystko co zrobił Pan dla naszych pacjentów”.
Również współpracownicy z "Przychodni" w Kościerzynie nie mogą pogodzić się z odejściem lekarza, społecznika, patrioty...
- Z bólem serca i niedowierzaniem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci naszego lekarza Radosława Flisikowskiego. Głowa rodziny, lekarz, społecznik, patriota, sportowiec, popularyzator zdrowego trybu życia. Radek był nie tylko znakomitym chirurgiem i urologiem, ale przede wszystkim dobrym człowiekiem, z sercem na dłoni dla pacjentów. Jego pogoda ducha i optymistyczne podejście do życia zarażało nas wszystkich. Nagła śmierć Radka jest dla nas nieodżałowaną stratą – wspominają ze smutkiem koledzy i koleżanki z NZOZ „Przychodnia" w Kościerzynie.
Lekarz, społecznik, pasjonat morsowania
Ale Radosław Flisikowski to nie tylko znany i ceniony lekarz. Był też wielkim społecznikiem. Udzielał się chociażby w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej w Dziemianach. Jak poinformowano, był przyjacielem, jednym z liderów EDK, wielokrotnym uczestnikiem drogi na trasie Świętej Rity.
Wielki smutek zapanował w kościerskim klubie morsów „Forrest Gump”. W niedzielę rano jego członkowie i sympatycy bawili się i radowali z rozpoczęcia nowego sezonu, na który to czekali z utęsknieniem.
- Niedziela zaczęła się niezwykle miło wyczekanym przez wszystkich rozpoczęciem sezonu morsowego.. A wieczorem dotarła do nas najgorsza z możliwych wiadomości... Odszedł nasz Radek. Nasz Klub to jego "dziecko" … Chyba do końca nie dociera do nas co się stało – czytamy w wpisie kościerskich morsów.
Kondolencje poprzez media społecznościowe złożyła również starosta powiatu kościerskiego Alicja Żurawska.
- Niesamowicie szokująca wiadomość o tragicznej śmierci dr Radosława Flisikowskiego. To wyjątkowo trudne do uwierzenia... Pan Radosław Flisikowski był nie tylko dobrym i oddanym lekarzem, ale także znakomitym sportowcem i wspaniałym człowiekiem. Jego wkład w społeczność zawsze będzie pamiętany i stale wspominany. Moje serdeczne słowa wsparcia i głębokie współczucie dla rodziny w tej trudnej chwili – napisała.
Wielki smutek zapanował również w Osadzie Burego Misia, bowiem Radosław Flisikowski był wielkim przyjacielem tej wspólnoty.
- Czasem w naszym życiu przychodzą momenty, które odbierają nam mowę. Właśnie tak znienacka dowiadujemy się o tym, że zmarł serdeczny przyjaciel naszej Wspólnoty Radek Flisikowski. Trudno pogodzić się z tą stratą zwłaszcza, kiedy odchodzi osoba w sile wieku – wspominają w Osadzie.
Napisz komentarz
Komentarze