Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Pożary składowisk śmieci. Pomorski Sejmik wspiera strażaków, marszałek apeluje

– To składowisko to tykająca bomba – mówił o dziesiątkach ton odpadów tekstylnych zalegających w Kamieńcu w jego gminie, które tylko w 2022 roku płonęły kilkanaście razy, wójt Cewic. Radni Sejmiku Wojewódzkiego jednogłośnie zdecydowali by przekazać 0,25 mln zł na wsparcie sprzętem gaśniczym lokalnej Ochotniczej Straży Pożarnej, a pomorski marszałek zaapelował do organów państwa o skuteczne działania w zakresie likwidacji i kontroli składowisk śmieci.
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski na konferencji prasowej z marszałkiem Mieczysławem Strukiem
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski na konferencji prasowej z marszałkiem Mieczysławem Strukiem

Autor: mat. prasowe UMWP

Nie milkną echa wielkiego pożaru składowiska odpadów w sołectwie Przylep w Zielonej Górze, który wybuchł w sobotę 22 lipca 2023 roku. Ogień pojawił się wówczas m.in. w hali, gdzie przechowywane były niebezpieczne substancje, a ostatnie dni pokazały, że położona opodal rzeka Gęśnik została zanieczyszczona wodami pogaśniczymi. Media szybko ustaliły, że usunięcie zalegających w Przylepie odpadów sąd nakazał już w 2020 roku. Jednak lokalny samorząd nie dysponował liczoną w dziesiątkach milionów złotych kwotą, pozwalającą uprzątnąć. Pożar po raz kolejny przypomniał o narastającym problemie nielegalnych, a czasem zgodnych z prawem lecz po prostu niebezpiecznych, składowisk, działających w całej Polsce.

W poniedziałek 31 lipca 2023 r. palącym problemem śmieci i odpadów zajmował się Sejmik Województwa Pomorskiego, który jednogłośnie zdecydował się wesprzeć kwotą 250 tysięcy złotych na zakup wyposażenia wozu gaśniczego Ochotniczą Straż Pożarną w Cewicach w powiecie lęborskim. To tam, w Kamieńcu, ulokowane jest składowisko, na którym zalega nawet 37 tys. ton odpadów tekstylnych. Zgromadzone śmieci tylko w 2022 roku płonęły aż kilkanaście razy. Sam pojazd dla strażaków sfinansowany ma zostać ze środków własnych gminy Cewice, powiatu lęborskiego i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej

Zobacz: Składowisko tekstyliów w Kamieńcu znów płonie. To już 17. raz

– To składowisko to tykająca bomba. Zagrożenie nie tylko pożarowe, ale i biologiczne. Niestety dotychczasowe starania o likwidację składowiska nie przyniosły rezultatów. Trwa swoisty ping-pong pomiędzy instytucjami – podkreślał przekonując sejmikowych radnych i odnosząc się do Kamieńca, wójt Cewic, Jerzy Bańka, który przypominał, że niektóre pożary tekstyliów spowodował samozapłon, a inne - podpalenia.

Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego, przypomniał tymczasem, że składowisko w Cewicach to tylko wycinek śmieciowego problemu, który wiąże się m.in. z faktem, że często małe samorządy wiejskie nie są w stanie samodzielnie udźwignąć „astronomicznych kosztów utylizacji” odpadów. Przypomniał też o medialnych doniesieniach na temat materiałów niebezpiecznych zalegających w pomorskiej Czarnej Dąbrówce i Nowym Dworze Gdańskim.

– Dlatego apeluję do wszystkich sił politycznych do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska – sprawa śmieci wymaga szczególnego i stałego monitoringu. Od tego zależy czyste środowisko i zdrowie nas wszystkich – argumentował marszałek Mieczysław Struk na konferencji prasowej zorganizowanej po poniedziałkowej sesji sejmiku wojewódzkiego, przypominając, że działania prokuratury i WIOŚ są nieefektywne w kwestii szukania winnych. – W Czarnej Dąbrówce znaleziono beczki z odpadami. Pytanie ile jest takich nawet niewielkich składowisk, które są niebezpieczne dla mieszkańców i środowiska – zaznaczył.

Jacek Michalski, burmistrz wspomnianego Nowego Dworu Gdańskiego wskazał, że na kilka lat od ujawnienia wycieku niebezpiecznych substancji z tamtejszego składowiska, do dziś nie udało się wskazać sprawcy, a z potrzebnego na utylizację ok. 600 tysięcy złotych podpisano umowę jedynie na dofinansowanie połowy tej kwoty z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska.

- Mamy wrażenie że nasz rząd abdykował w sprawie nielegalnych odpadów, a Jacek Ozdoba, wiceminister Klimatu i Środowiska jest tylko dla ozdoby – ironizował Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, prezes Ruchu Samorządowego TAK! Dla Polski, który przekonywał, że zamiast „przerzucać się odpowiedzialnością” potrzebne są wspólne działania, a samorządy same poradziłyby sobie z „mafią śmieciową”, gdyby tylko miały do tego odpowiednie instrumenty prawne i finansowe.

Czytaj też: Prezydent Sopotu Jacek Karnowski gotowy do startu w wyborach do Sejmu


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama